~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jacek i Maria Łempiccy
~~~~~~~~~~~~~~~

Święci w Polsce i ich kult
w świetle historii
powrót do strony głównej

Rozdział 2

ŚWIĘCI I BŁOGOSŁAWIENI – INFORMACJA DOT. ICH ŻYCIA I POCHODZENIA,
A TAKŻE OPIS MIEJSC SZCZEGÓLNEGO ICH KULTU

J

JACEK

Wspomnienie 17 sierpnia.

Polak, XIII wiek, dominikanin. Zapewne krewny biskupa Iwona Odrowąża. Udał się z nim do Włoch, gdzie zetknął się ze świętym Dominikiem. Po powrocie do Polski przebywał w Krakowie po czym udał się w podróże misyjne. Wiadomo, że był w Kijowie, Gdańsku i Prusach. Ostatnie lata życia spędził zapewne w Krakowie. Beatyfikowany został w 1527 r. Kanonizacji w 1594 r.dokonał papież Klemens VII.

Chroni w niebezpieczeństwie utonięcia. Jest patronem głównym diecezji katowickiej i opolskiej.

Imię wywodzi się od łacińskiej formy Hiacynt, poświadczone od XIII wieku. Obecnie imię to jest bardzo często spotykane, popularność jego rośnie.

Z czasów średniowiecznych pochodzi powiedzenie związane z kultem św. Jacka: „Święty Jacku z pierogami”.

Marian Kanior pisze:

„Wysoki poziom życia duchowego Jacka, liczne łaski, jakimi go Bóg darzył w pracy apostolskiej, a także nadzwyczajne wydarzenia o charakterze nadprzyrodzonym sprawiły, że sława jego świętości szybko się rozpowszechniła wśród szerokich warstw społecznych. Lektor Stanisław w życiorysie Jackowym z XIV w. notuje kilka zdarzeń nadzwyczajnych, które miały miejsce już w dniu śmierci Jacka. Norbertanka Bronisława, późniejsza błogosławiona z klasztoru na Zwierzyńcu, w dzień Jackowej śmierci we Wniebowzięcie N.M.P. widziała jakby wielkie światło nad kościołem Św. Trójcy, a w nim otoczoną chórem aniołów piękną dziewicę prowadzącą zakonnika w habicie dominikańskim. Zapytana przez nią odpowiedziała, że jest Matką Miłosierdzia i wiedzie Jacka dominikanina do królestwa chwały. Podobne widzenie miał w tym samym dniu biskup krakowski Prandota. Modląc się według swego zwyczaju przed ołtarzem Matki Bożej w kościele katedralnym, zobaczył w zachwycie św. Jacka w towarzystwie św. Stanisława biskupa, wstępujących do nieba w otoczeniu aniołów. W dniu śmierci Jacka miał także miejsce pierwszy cud. Niejaki Żegota, harcując na koniu po polu na Kleparzu, spadł tak nieszczęśliwie, że zmarł na miejscu. Powiadomieni rodzice zanieśli zmarłego na grób Jackowy, błagając go o ratunek. Po godzinie młodzieniec wstał, mówiąc, że był z Jackiem w raju”.

Musiał św. Jacek braciom swoim przyświecać wzorem niezwykłej świętości i zakonnej obserwancji, skoro od samego początku grób jego otoczony był wielką czcią i otrzymywano przy nim niezwykłe łaski. W zapiskach konwentu krakowskiego z roku 1277 czytamy taki fragment:

„W klasztorze krakowskim leży brat Jacek mocen wskrzeszać zmarłych”.

Rozpoczęto także starania o kanonizację, jak świadczy o tym fakt prowadzenia księgi cudów. Opisywano cuda zdziałane za przyczyną św. Jacka:

-         Kiedy udawał się z misją na Pomorze, czy też do Prus, miał przejść cudownie w okolicy Wyszogrodu przez Wisłę na płaszczu, który rzucił na wodę, gdyż nie było mostu.

-         Księga cudów, prowadzona przy grobie św. Jacka w Krakowie, w latach 1257 - 1290, przytacza ponad 35 niezwykłych wypadków.

-         Komisja do spraw kanonizacji przedstawiła kolegium kardynalskiemu osiem cudów, które ci zatwierdzili jednomyślnie.

-         W roku 1329 zanotowano cud przywrócenia do życia niemowlęcia.

-         W roku 1352 został cudownie uleczony z dyzenterii kapłan Mikołaj ze Strzyżyca.

-         Dnia 20 lipca 1243 roku został św. Jacek zaproszony przez panią Klemencję do jej posiadłości w Kościelcu na uroczystość św. Małgorzaty. W tym czasie spadł grad i zniszczył zboże. Mieszkańcy i właścicielka z płaczem przed św. Jackiem się użalają: „Drogi ojcze Jacku, ratuj nas nieszczęśliwych, bo grad pozbawił nas środków do życia. Cóż teraz poczniemy? Wypadnie nam umrzeć z głodu”. Święty odesłał wszystkich do domów, polecając by ufnie modlili się do Boga. „I o dziwo rano znaleziono pola należące do owej wsi, tak jakby grad ich nigdy nie nawiedził” (lektor Stanisław). Cud ten zeznali po śmierci św. Jacka pod przysięgą ojciec Florian, dziedziczka Klemencja i jej siostra Konstancja, jak też mieszkańcy Kościelca.

-         Felicja z Gruszowa po 20 latach pożycia małżeńskiego nie miała dziecka. Użalała się ojcu Jackowi. On rzekł: „Idź, córko do domu, porodzisz syna, w którego potomstwie będą biskupi i wielu znakomitych mężów”. Był to rok 1245. Porodziła syna. Zeznała o doznanej łasce wobec ojca Floriana i ojca Klemensa (lektor Stanisław).

-         Dnia 27 września w roku 1247 św. Jacek udawał się do katedry, by wygłosić kazanie na dzień „Przeniesienia relikwii św. Stanisława Biskupa”. Pod Wawelem zabiegła mu drogę Witosława, ciągnąc na wózku dwoje bliźniąt, niewidomych od urodzenia. „Wtedy on zdjęty litością i głęboko wzruszony, zbliżył się do wózka i rzekł: „Niechaj Pan Jezus, który udzielił światła ślepemu od urodzenia i wam udzieli tegoż daru widzenia”. Uczynił znak krzyża i dzieci przewidziały. Świadkami byli ojciec Florian, Witosława i jej siostra Agnieszka, kasztelan Piotr i wiele osób” (lektor Stanisław).

-         Na trzy tygodnie przed śmiercią, w dzień św. Jakuba (25 lipca 1257 roku) wezbrała rzeka Raba. Utonął syn niejakiej Przybysławy, kiedy chciał konno przejechać wezbraną rzekę. Św. Jacek padł na kolana i zaczął się modlić. Gdy wstał, ujrzano jak ciało młodzieńca wyłania się z wody i zatrzymuje się w mule nadrzecznym. Wyciągnięty na brzeg nie dawał znaku życia. Na to św. Jacek: „Niech Pan Jezus Chrystus, dla którego wszystko żyje, niech sam cię ożywi”. l wnet zmarły stanął na nogi. O wypadku zeznali Przybysława i jej bracia Marek, Paweł i Andrzej, oraz wielu ludzi obojga płci (lektor Stanisław).

-         W okolicach Proszowic utonął chłopiec w Wiśle i znaleziono go dopiero dnia następnego. Przypadkowo w tych stronach był św. Jacek. Nad ciałem chłopca wypowiedział słowa: „Piotrze, niech Pan nasz Chrystus, którego chwałę głoszę za wstawiennictwem Maryi Panny, przywróci cię do życia”. Żywym go oddał matce Falisławie (lektor Stanisław).

-         Matka Prandoty z Kościelca, Jutta, ciężko zaniemogła. Odjęło jej mowę. „I tu znowu św. Jacek wezwawszy imienia Chrystusa uzdrowił ją, przywracając jej mowę” (lektor Stanisław). Według Karola Górskiego, Jutta miała być córką wojewody Michała i siostrą Andrzeja, późniejszego biskupa płockiego.

-         Przez modlitwę św. Jacka została natychmiast uzdrowiona umierająca niewiasta, kiedy ten włożył na jej głowę ręce (lektor Stanisław).

Natomiast uważa się dzisiaj powszechnie za legendę, jakoby do św. Jacka miała w Kijowie przemówić figura Matki Bożej, by ją zabrał, kiedy ratował Najświętszy Sakrament i by tę wielką figurę niósł aż do Polski.

Bulla kanonizacyjna, wydana przez papieża Klemensa VIII zawiera między innymi takie słowa:

„Tak, jak za czasów Chrystusa wynoszono na ulicę chorych, by ich dotknął, a byli uzdrowieni, podobne cuda czynił św. Jacek za życia i po śmierci”.

Lektor Stanisław dostarcza świadectw o dużej doniosłości dla historii Jackowego kultu w XIII i XIV wieku. Spośród osób udających się do Jackowego grobu w kościele Świętej Trójcy w Krakowie najwięcej jest przedstawicieli stanu rycerskiego, z którego pochodził święty Jacek. Nie brak jednakże i mieszczan oraz włościan i to nieraz z bardzo odległych stron. Świadczy to o powszechnym kulcie świątobliwego zakonnika w ówczesnym społeczeństwie Polski. W oparciu o szerzący się kult Jackowy już dosyć wcześnie zaczęto myśleć o jego kanonizacji.

Pierwsze starania nie przyniosły rezultatu, najazdy tatarskie a potem wojny o tron krakowski i dalsze wypadki sprawiły, że dopiero w XV w. ponowiono starania w Rzymie. Intensywne dalsze starania poparte przez królów polskich Stefana Batorego i Zygmunta III dały rezultat. Dnia 17 kwietnia 1594 roku papież Klemens VIII zaliczył uroczyście Jacka w poczet świętych. Święty Jacek był siódmym z kolei dominikaninem wśród świętych, a piątym spośród Polaków wyniesionych na ołtarze.

Do rozpowszechnienia kultu Świętego przyczynili się najwięcej dominikanie, którzy w swoim czasie obok franciszkanów i później jezuitów, byli najpotężniejszym zakonem w świecie. Relikwie św. Jacka spoczywają w osobnej kaplicy w kościele Świętej Trójcy w Krakowie, w okazałym grobowcu.

        W 1527 roku papież Klemens VII pozwolił wszystkim klasztorom dominikańskim prowincji polskiej obchodzić jego święto. Od 1540 r. za zezwoleniem papieża Pawła III przyjęły święto Kościoły katedralne i kolegiackie diecezji gnieźnieńskiej, krakowskiej, włocławskiej, poznańskiej i płockiej. W 1542 r. Stolica Apostolska zatwierdziła własne oficjum wotywne (w czwartki) dla dominikanów polskich, choć kanonizacja nastąpiła dopiero 1594 r.

Kult św. Jacka trwał nadal, w XVI i XVII w. powstawały jego bractwa, pojawiały się życiorysy świętego. Pierwszy kościół stanął w Warszawie w 1638 roku. Święty Jacek był czczony, i jest do dzisiaj, szczególnie w miejscach związanych z jego osobą.

Pod wezwaniem Świętego są 44 kościoły i kaplice, obchodzi się 3 odpusty dodatkowe. Przedstawiony jest na ok. 156 wizerunkach, najczęściej z monstrancją w jednej ręce i z figurą Matki Bożej w drugiej.

Legenda bowiem głosi, że kiedy musiał w czasie najazdu Tatarów na Kijów opuścić miasto, zabrał ze sobą Najświętszy Sakrament, aby go uchronić od zniewagi. Wtedy z wielkiej figury kamiennej miała odezwać się Matka Boża: „Jacku, zabierasz Syna a zostawiasz Matkę?” „Jakże Cię mogę zabrać, Matko Boża, kiedy Twoja figura jest tak ciężka?” Na polecenie jednak z nieba, kiedy uchwycił figurę, miała okazać się bardzo lekką. W kościele dominikanów w Krakowie pokazują dużą statuę kamienną pod nazwą „Matki Bożej Jackowej”. Być może, tradycja chciała przez to podkreślić charakterystyczny rys świętości naszego rodaka: - jego szczególne nabożeństwo do Eucharystii i do Najświętszej Maryi Panny.

Wybrane miejscowości przedstawiono w rozdziale 3.

Z dniem św. Jacka wiążą się przysłowia ludowe:

         Jeśli na Jacka nie panuje plucha, to pewnie zima będzie sucha.

         Na św. Jacek z nowej pszenicy placek.

37 miejscowości wywodzi swoją nazwę od imienia Jacek.

Kraków dominikanie.

Kościół z XIII w. pw Trójcy Przenajświętszej, Bazylika Mniejsza, przebudowany w XIV i XV w., odbudowany w XIX w., gotycki z odbudową neogotycką, murowany, trzynawowy z jedenastoma kaplicami. Znajduje się tu cudowny obraz Matki Bożej Śnieżnej.

W kaplicy (pierwsza z 1537-43), na górnym poziomie (po ołtarzach z XVI i XVII w.) jest obecny ołtarz z początku XVIII wieku z sarkofagiem podtrzymywanym przez 4 anioły i posągiem św. Jacka. Na ścianach malowidła i obrazy z początku XVII w. ze scenami z życia św. Jacka. W kaplicy św. Róży na polichromii - postać świętego i świętych dominikańskich, oraz posąg z 1 poł. w. 17. W kościele znajduje się chorągiew z XVII wieku z wizerunkiem św. Jacka i relikwiarze z głową i ręką świętego. W kościele jest też obraz Wizja świętego z 1630-35 oraz obraz świętego z w. XVIII z herben Odrowąż; - witraże; a w feretronie znajduje się obraz Świętego na tle płonącego Kijowa, z poł. XVIII w.

Fundacja pierwszego klasztoru w Krakowie w latach 1222 - 1223 jest związana ściśle ze św. Jackiem. Kościół Świętej Trójcy był jedynym kościołem parafialnym dla całego miasta Krakowa. Inne bowiem kościoły już istniejące były fundacjami o charakterze prywatnym, poza katedrą na Wawelu. Kościół Wszystkich Świętych był wtedy filią kościoła Świętej Trójcy. Kościół Mariacki dopiero zaczął stawiać Iwo Odrowąż. W 1224 roku już istniała parafia przy kościele Mariackim a parafię od Świętej Trójcy przeniesiono do kościoła Wszystkich Świętych. Odtąd są dwie parafie w samym Krakowie. Święty Jacek był pierwszym przeorem klasztoru w Krakowie i jego budowniczym. Archiwum klasztorne nie przechowało ani jednego szczegółu z historii początków budowy obecnego kościoła, bowiem w 1462 roku klasztor spłonął w pożarze. Źródła obfitsze są dopiero z wieku XVII. Głównymi źródłami są kodeksy jeden z 1648 roku i drugi cenny z XVII w.

W roku 1289 był gotowy chór kościoła, bo w nim pochowano Leszka Czarnego. Nawa główna jest z roku 1321. Cały kościół ukończono w XV wieku. Wystrój wnętrza kościoła w XVII wieku był barokowy. Pożary w 1668 i (po zbarokizowanej odbudowie wystroju wnętrza) w 1850 roku strawiły doszczętnie wszystko. W ołtarzu głównym był obraz Trójcy Świętej, dzieło Rossiego, na ścianach było sporo wielkich obrazów, przedstawiających dzieje świętych zakonu. Przepiękny był ołtarz główny. Na ścianach prezbiterium były portrety wybitnych dominikanów polskich.

Pierwotna kaplica św. Jacka została wzniesiona w XVI wieku. Przebudowana gruntownie na początku XVII wieku, była wielokrotnie restaurowana w XIX i XX w., we wnęce muru znajduje się późnobarokowa rzeźba św. Jacka z około 1700 roku. W kopule są malowidła wyobrażające apoteozę św. Jacka według wizji bł. Bronisławy:

-         Matka Boża ukazuje się św. Jackowi,

-         śmierć Świętego,

-         Święty unoszony do nieba przez aniołów,

-         koronacja Świętego.

Okazały marmurowy ołtarz św. Jacka został wzniesiony w połowie XVI wieku, w miejsce pierwotnego drewnianego. Na początku XVII wieku został zastąpiony obecnym sarkofagiem z posągiem św. Jacka wśród aniołów i obłoków, podtrzymywanym przez cztery anioły.

We wnękach ścian znajdują się obrazy z XVII wieku ze scenami z życia św. Jacka:

-         święty Jacek wypędzający diabła na wyspie Dnieprowej,

-         święty Jacek nawracający pogan,

-         bł. Czesław przed Matką Bożą,

-         Matka Boża ukazująca się świętemu Jackowi

-         święty Jacek przywracający wzrok ślepcowi.

Na ścianach pomiędzy pilastrami sześć obrazów aniołów, z nich pięć pędzla Tomasza Dolabelli, przemalowanych w pocz. w. 18, odnowionych z końcem w. 19: 1. z relikwiarzem na głowę św. Jacka;
2. z relikwiarzem na rękę św. Jacka; 3. Z lilią, wieńcem, koroną i palmą oraz z h. Odrowąż; 4-5. Z trąbami, gałązkami oliwnymi i palmową; 6. Z widokiem płonącego kościoła dominikanów w tle, (sygn. przez Izydora Jabłońskiego 1873, na miejscu pierwotnego, pędzla Tomasza Dolabelli, zastąpionego na pocz. w. 19 przez obraz Michała Stachowicza).

W 1861 roku pisano:

- „Nad grobem św. Jacka często widziane były światłości i gorejące pochodnie nad tym miejscem i ryki diabelskie w ciałach opętanych. ... Była wonność wdzięczna i niesłychana z tych relikwii świętych pochodząca”. „W tumbie św. Jacka jest ceduła na karcie pergaminowej pisana od śp. Piotra Gamrata, arcybiskupa gnieźnieńskiego i biskupa krakowskiego w roku 1514 dnia 8 sierpnia, mająca świadectwo kości złożenia tego świętego Wyznawcy przy licznej asystencji biskupów, prałatów, kanoników, senatorów. Poświęcony ten ołtarz w roku 1583 w niedzielę dnia 7 sierpnia od najprzewielebniejszego Jakuba Milewskiego sufragana krakowskiego. W tym grobie Jacka św. tenże biskup złożył pastykuł relikwii świętych: św. Stanisława BM, św. Floriana męczennika, św. Tomasza z Akwinu i św. Seweryna...”

P.H. Pruszcz pisze:

-         „Łaski zaś Jacka św., przy grobie świadczone, niepoliczone; jednakże według niektórych autorów specyfikują się niektóre. A najprzód: umarłych wskrzesił 54, konającym doskonałe zdrowie przywrócił 76, ciężką chorobą złożonych uzdrowił 36, nieznośne głowy bolenie uśmierzył 22. Ból zębów cierpiącym oddalił 50. Na oczy chorującym, między którymi byli ślepi, wzrok oddał 33. Na gardła, języka, ust i szyi bolenie 15. Głuchym słuch zjednał 42. Na infekcję piersi zapadłym dopomógł 83. Na ręce i nogi chorującym 48. Od gorączki uwolnił 80. Trędowatych oczyścił 29. Kaduk cierpiących uzdrowił 18. Niepłodnym paniom płód uprosił 33, a w niebezpieczeństwie rodzenia dopomógł 40. Opuchłych, paraliżem zarażonych, zranionych, w różnych paroksyzmach zostających - nieprzeliczona rzecz.

-         Brat Hiacenty młody profesją, czasu jednego modląc się przed grobem Jacka św., prosząc o pomoc w zachowaniu czystości aż do śmierci, usłyszał głos z grobu po trzykroć „Hyacinthe, Hyacinthe, Hyacinthe, ex parte Dei” to mu obiecując o co prosił, i potem prędko zachorowawszy i spowiednikowi oznajmiwszy o łasce Jacka św. w wielkiej świątobliwości umarł.”

-         „Każdego roku po kanonizacji św. Jacka odbywa się uroczysta Msza św. z kazaniami i procesjami przy wystawieniu Najświętszego Sakramentu - odprawuje się oktawa, przy wielkim udziale ludzi”. Autor pisze, że na zakończenie oktawy jest „opuszczana jego chorągiew”.

W kościele było wiele malowanych, haftowanych i pisanych proporców. Została jedna wspaniała chorągiew nagrobna w kaplicy św. Jacka z roku 1636. W bogatej ozdobie przedstawia Matkę Bożą Różańcową na tronie, niżej klęczą św. Dominik i św. Jacek. Chorągiew tę poświęcił papież Klemens VII przy kanonizacji, na drugiej stronie chorągwi jest osoba św. Jacka. Przywiózł ją z Rzymu wojewoda łęczycki Stanisław Miliski, a sufragan krakowski zaniósł ją w uroczystej procesji do grobu Świętego.

Według tradycji dawnych,:

-         „gdy jedna strona, lewa, kościoła gorzała i chór mniejszy, w pożarach ognistych zostająca chorągiew św. Jacka wisiała nienaruszona i przez przyczynę tego świętego była prawie zasłoną, że się dalej ogień szerzyć nie miał”.

-         Księżna Eufemia Radziwiłłowa, „syna mając chorobą złożonego, od medyków opuszczonego, za dotknięciem tej chorągwi zdrowego oglądała”.

-         Pewna siostra zakonna gdy cząstkę tej chorągwi dotknęła, została wolna od paraliżu.

-         Na Wiśle tonący mieszczanin krakowski Jakub, mając pastykułę chorągwi św. Jacka, został uwolniony od niebezpieczeństwa.

-         „Jedni w szkaplerzach, inni w szatach konserwowali maleńkie pastykułki z tej chorągwi św. Jacka, aby byli wolni od nieszczęścia”.

Zygmunt III Waza złożył tu wotum za zdobycie Smoleńska. Jan III Sobieski śpiesząc pod Wiedeń w kaplicy św. Jacka na tę wyprawę otrzymał błogosławieństwo. Zwyciężywszy Turków starał się w Rzymie o nadanie większego rozgłosu dla tego Świętego. Jakoż papież Innocenty III 2 września 1686 roku św. Jacka szczególnym patronem Polski ogłosił. Kaplica miała mnóstwo wotów kosztownych, 166 grzywien i 8 łutów, które nie dochowały się do naszych czasów.

W klasztorze znajdują się obrazy św. Jacka:

-         Św. wypędzający diabła z drzewa, barokowy z 2 poł. w. XVII;

-         Św. miedzioryt sygn. przez H. Thorneyfera 1690;

-         Św. w otoczeniu dwudziestu scen z życia, miedzioryt z w. XVII;

-         Św. z h. Odrowąż, barokowy z w. XVIII, na desce, owalny, w rzeźbionej ramie późnobarokowej, odnowiony w 1876 r.;

-         Św. Jacek ze śś. Wincentym Ferraryjskim i Ludwikiem Bertrandem, późnobarokowy z 1 poł. w. XVIII.

Monstrancja z 1756 r., z posążkami śś. Tomasza z Akwinu, Jacka i Dominika oraz figurką pelikana, w zwień-czeniu wieniec uważany za ślubny królowej Bony Sforzy.

Odrowąż (Ra)

Wieś Odrowąż jest położona na południowy wschód od Końskich, przy szosie Końskie - Skarżysko Kamienna, W XII wieku była własnością Odrowążów, stąd pochodził biskup Iwo Odrowąż.

Parafię erygowano przed 1300 rokiem. Po kościołach z XIII i XVI w., obecny kościół pw św. Jacka i św. Katarzyny pochodzi z XVI wieku, był przebudowywany w XVII i XIX w. W ołtarzu bocznym z trzeciej ćwierci XVII wieku jest obraz św. Jacka z przełomu XV i XVI wieku. Na chrzcielnicy z 1563 roku znajdują się herby Łabędź, Odrowąż i Brochwicz.

Podanie głosi, że kościół założył około 1240 roku św. Jacek. W ołtarzu bocznym jest obraz z około 1540 roku na złotym tle; Matka Boża zjawia się św. Jackowi. Po łacinie mówi do św. Jacka: „Raduj się synu mój, Jacku, gdyż prośby Twoje są miłe mojemu Synowi. O cokolwiek będziesz prosić przez Mnie, otrzymasz od Niego.” Słowa te są wypisane na zwoju papieru, który pofałdowany idzie od Maryi do św. Jacka z formie wstęgi białej.

Na ścianach są wymalowane obrazy z życia św. Jacka:

-         Przyjęcie św. Jacka przez św. Dominika (daje mu habit),

-         Św. Jacek z różańcem idzie przez pola,

-         Św. Jacek ofiaruje Panu Bogu kościół w Odrowążu,

-         Maryja pojawia się św. Jackowi.

Legenda głosi, że gdy św. Jacek szedł do Skarżyska, zabolały go pięty. Na tę pamiątkę jest miejscowość Pięty.

W nawie od południa stoi ołtarz ze starożytnym obrazem wyobrażającym św. Jacka klęczącego przed ukazującymi mu się w obłokach Najświętszą Maryją Panną z Dzieciątkiem na ręku. Z ust Najświętszej Panny płyną do niego słowa: „Gaude fili..(zwój z literami gotyckimi w. XV). W głębi po prawej stronie widać na górze klasztor w Caryntii, po lewej stronie klasztor kijowski oraz budujący się klasztor w Krakowie. Na ziemi przed Świętym leży rozłożony dywan o wzorach gotyckich i liście hiacyntów. Obraz pochodzi z kościoła dominikanów w Krakowie. Ksiądz Konstanty Jankowski, w 1762 roku wizytator kościoła w Odrowążu, pisze:

„Obraz św. Jacka tak przez miejscową, jak i zamiejscową ludność, która na uroczystość tego świętego licznie tu się gromadzi, uważany za słynący łaskami”.

Jest też relikwiarz z relikwiami św. Jacka. Obok ołtarza stoi drewniana tablica z łacińskim napisem: Cuda św. Jacka, patrona całego królestwa polskiego, zebrane na chwałę Bożą, są następujące:

-         Umarłych w Królestwie polskim wskrzesił prośbą swoją. Po różnych narodach 35 wszystkich się rachuje.

-         Dziecie niewczesne urodzonych do życia przyprowadził.

-         Konających już od śmierci oderwał.

-         Ciężką chorobą ściśnionych uleczył.

-         Na głowę bardzo chorujących uzdrowił.

-         Na zęby dla wielkiego bólu cierpiących uzdrowił.

-         Na oczy chorujących uzdrowił.

-         Na gardło, język, szyję lecząc.

-         Słuch przywrócił głuchym.

-         Na piersi, serce i żołądek zapadających ratował.

-         Na ręce i nogi chorujących uzdrowił.

-         Febry i kolki cierpiących uwolnił.

-         Zranionych śmiertelnie uleczył.

-         W ciężkim porodzeniu matron ratował.

-         Utrapionych różnymi przypadkami pocieszał.

-         Różnych ludzi tonących w przepaściach, topielach, przeręblach, rzekach różnych od śmierci uchronił.

-         Trędowatych oczyścił z trądu.

-         Ten bliźniętom 7 lat niewidzącym od urodzenia, Krzyżem Świętym widzenie sprawił.

-         Ten szlachetnego Piotra z Proszowic, dzieckiem utopionego w Wiśle, wybronił od śmierci.

-         Ten Żegotę umarłego ożywił.

-         Ten powalone zboże gradem od ziemię podniósł.

-         Ten niepłodnej szlachciance Gruszeckiej syna uprosił.

-         Ten duszę Tomisławie, już do piekła od diabłów niosącą wyrwał i do ciała przyprowadził dla pokuty.

-         Ten dziewięcioro bydła zdechłego ku potrzebie ludzi ubogich ożywił.

-         Ten mieszczce krakowskiej dwa palce ucięte przyprawił i spoił.

-         Ten Juttę z Kościelca powietrzem zarażoną cudownie uleczył.

-         Ten trzech braci przez Wisłę przeniósł na płaszczu.

-         Ten deszcze z obłoków na suchą ziemię ściągał.

-         Ten nawałności morskie poskramiał.

-         Ten trucizny odżegnywał.

-         Ten nieuleczalne choroby uzdrawiał.

-         Ten z ciężkiego więzienia wyswobadzał.

-         Ten małżonkom niepłodnym potomstwo upraszał.

-         Ten Odrowąż od powietrza i od różnego niebezpieczeństwa, pokus, wojny całą parafię bronił”.

W pierwszej połowie XX wieku obraz św. Jacka w Odrowążu zaliczano do łaskami słynących. Odpusty gromadzą tutaj około 3000 wiernych.

Bytom Rozbark (Gl)

Dawna gmina, została włączona do Bytomia.

Parafia erygowana w 1915 roku. Kościół pw św. Jacka (ul. Matejki 1) pochodzi z 1915 roku.
W prezbiterium znajduje się figura św. Jacka. Przedstawiony jest też na witrażach.

O pochodzeniu Rozbarka świadczy następująca wersja jego utworzenia:

Przed wiekami Saksonię nawiedziła dżuma. Gdy w jednym domu ktoś umarł, już następny kładł się, by się więcej nie podnieść, a gdy pierwszego kładziono do grobu - drugi zamykał na zawsze oczy. Całą krainę okryła żałoba. Doszło do wiadomości księży, że w Piekarach na Śląsku jest bardzo stary obraz Matki Bożej słynący łaskami, za którego pośrednictwem niejeden już otrzymał zdrowie. Postanowiono posłać na Śląsk; obraz sprowadzić. Obraz uroczyście powitał lud i duchowieństwo. Sam król z królową wyszli na spotkanie i na powitanie upadli przed nim na kolana. I znów odezwały się dzwony, ale tym razem nie obwieszczały zgonu. Dokądkolwiek udał się obraz, przez wsie i miasta, znikała zaraza, chorzy wstawali zdrowi, dziękując Pan Bogu
i Matce Najświętszej.

Obdarowany hojnie przez Saksończyków obraz wrócił na Śląsk. Wielu tęskniło za nim. Nie minął rok, a wielu mężczyzn, kobiet i dzieci podążyło za obrazem. Osiedlili się niedaleko Piekar i założyli wieś, którą nazwali Rozbark. Do dziś Rozbarczanie o swoim pochodzeniu nie zapomnieli.

Istnieje tu dawny kult św. Jacka. Brak jest dokumentów pisemnych ale istnieją stare legendy z Nim związane.

-         W miejscu gdzie dzisiaj stoi kościół w Rozbarku było wzgórze skaliste. U jego podnóża biło źródło tak obficie dające wodę, że około 150 kroków dalej mógł pracować młyn. Do tego źródła przybył św. Jacek w jednej ze swoich podróży. Napił się z tego źródła. W chwili kiedy nachylił się, by pić, pękł mu różaniec u pasa i paciorki wpadły do wody. Wtedy powiedział „Rośnijcie do chwili aż źródło bić przestanie.”

-         Przed laty w Rozbarku wybuchło wielkie prześladowanie wiary. Prześladowcy wpadli też do Bytomia, gdzie św. Jacek był proboszczem. Święty wpadł do kościoła, by zabrać Najświętszy Sakrament. Słyszy głos z figury Matki Bożej: „Zabierasz Syna a zostawiasz Matkę?” Zabrał figurę, a gdy uciekał zaczepił o coś różańcem, przerwał go tak, że posypały się na ziemię paciorki różańca. Odtąd co pewien czas ludzie je w Rozbarku odnajdują.

-         Gdy pewnego dnia św. Jacek głosił kazanie dla ludzi z pagórka, na którym stoi dzisiaj jego kościół, stado wron nadbiegło i zaczęło czynić taki hałas, że Święty nie mógł mówić. Święty przeklął ptaki i nakazał im odlecieć. Odtąd nie ma zupełnie wron w tych stronach.

Szczególne nabożeństwo do św. Jacka trwa nadal. W każdą środę jest Msza św. i nabożeństwo złożone z wezwań, modlitw i pieśni. Przed odpustem odbywa się tridium. W odpustach uczestniczy biskup i liczne rzesze wiernych.

Co roku organizowana jest pielgrzymka do Kamienia Śląskiego i do grobu św. Jacka w Krakowie.

W Bytomiu znajdują się jeszcze 2 witraże św. Jacka: w kościele Św. Trójcy i w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa.

Kamień Śląski (Op)

Wieś jest położona na północny wschód od Gogolina, przy drodze lokalnej Gogolin - Izbicko. Był to gród średniowieczny znany od XII wieku, własność Odrowążów. W pałacu z XVII - XVIII wieku jest kaplica św. Jacka.

Miejscowość Kamień była zapewne miejscem urodzenia św. Jacka. W protokole cudów z 1289 roku występuje cudowne uzdrowienie przez św. Jacka żony jego brata Jakuba. Kamień leży w pobliżu miejscowości, która znajdowała się w rękach Odrowążów, znajdujemy nawet wioskę Odrowąż.

Parafia została erygowana w XIII wieku. Kościół był wzmiankowany w tymże czasie. Obecny kościół pw św. Jacka pochodzi z XVII w., został całkowicie przebudowany w 1910 roku. W nowym ołtarzu głównym znajduje się obraz św. Jacka z XVII wieku, św. Jacek klęczy przed Matką Bożą. W nowych ołtarzach bocznych znajdują się obrazy bł. Bronisławy i bł. Czesława.

Wizytacja w Kamieniu z roku 1679 podaje, że patronem kościoła w Kamieniu jest św. Jacek i św. Urban. Parafię wtedy obsługiwali dominikanie. W roku 1720 biskup Wacław Eliasz Daniel Dommerfeld poświęcił ołtarz główny w Kamieniu ku czci św. Jacka. Nadto kronika zaświadcza, że było wiele cudów zebranych w tymże kościele.

W roku 1715 powstała także na zamku w Kamieniu kapliczka ku czci św. Jacka. Urządzono ją w pokoju, gdzie miał się urodzić św. Jacek. W roku 1743 hrabina Kotulińska sprowadziła do Kamienia na zamek dominikanina, by w kaplicy św. Jacka codziennie Mszę św. odprawiał. Inwentarz kaplicy zamkowej z roku 1778 wspomina o jej bogatym wyposażeniu i o drogocennym obrazie św. Jacka.

W roku 1781 baron Karol Larisch z Otmic, rodem z Kamienia nazwał założoną przez siebie kolonię (9 km od Kamienia) Odrowąż ku czci św. Jacka. W 1857 roku, w 600 lecie śmierci św. Jacka, odnowiono zamkową kaplicę i wystawiono na widok publiczny relikwie św. Jacka. Wiernych zebrało się wtedy takie mnóstwo (kilkanaście tysięcy), że spowiadało 42 księży. W uroczystość 300-lecia kanonizacji Świętego odświętnie przystrojono wieś. Kardynał Kopp z Wrocławia przewodniczył procesji na Wawelu (w Krakowie), niósł relikwię głowy św. Jacka.

Co roku w uroczystość św. Jacka udawała się teoforyczna procesja z kościoła parafialnego do kaplicy zamkowej na uroczyste nieszpory, na drugi dzień procesja wracała po uroczystej sumie. W niedzielę po 16 sierpnia, obchodzono odpust w kościele parafialnym, w którym brały udział liczne rzesze i pielgrzymki.

Rodzina Strachwitzów, właścicieli Kamienia, aż po ostatnie czasy (1945) nadawała synom pierworodnym imię św. Jacka.

W 1896 roku papież Leon XIII ustanowił doroczną pamiątkę święceń św. Jacka jako uroczystość drugiej klasy dla całej diecezji wrocławskiej. W latach 1900 - 1910 staraniem księdza proboszcza Franciszka Bilzera powiększono kościół o dwie nawy boczne. Rosjanie w styczniu 1945 roku kościół splądrowali, drzwi wyłamali, rozbili tabernakulum, rozsypali Najświętszy Sakrament, cenniejsze rzeczy zrabowali, szaty liturgiczne potargali. Zaginął wówczas habit, pasek i piuska św. Jacka.

W czasie powstań śląskich w latach 1919 -1921 zamku w Kamieniu nie zniszczono ze względu na kaplicę św. Jacka. Odpusty św. Jacka odznaczały się licznym udziałem pielgrzymów”, o czym wspomina notatka z roku 1936. W styczniu, w czasie działań wojennych, 1945 r. zamkową kaplicę spalono. W roku 1970 umyślnie został podpalony zamek. Spłonął wtedy rosnący w pobliżu stary dąb „Hiacynt”, który według podania miał sadzić św. Jacek.

Obecna polichromia jest z 1970 roku. Konsekrował kościół biskup Franciszek Jop w 1957 roku.

Na odpust św. Jacka przybywały do kaplicy przed 1939 rokiem pielgrzymki z Opola i Gliwic. Co roku przybywa do Kamienia 17 sierpnia pielgrzymka z Bytomia Rozbarku, bo parafia ta jest pod wezwaniem św. Jacka.

Uroczystości 600-lecia śmierci w 1857 roku opisano „Nieprzeliczone tłumy zebrały się w Kamieniu w ostatnie dwa dni (sobota i niedziela). Naliczono 500 wozów. ... Jak pamięć sięga Kamień tak wielkiej rzeszy nie widział. Wioska była oblężona pielgrzymami. ... Trudno było w Kamieniu zdobyć choć trochę wody.”

Na 700 lecie śmierci św. Jacka ukazały się w 1957 roku:

-         List papieża do generała dominikanów;

-         List pasterski Episkopatu Polski z dnia 16.09.1957;

-         List pasterski biskupa opolskiego do duchowieństwa i wiernych.

W całej diecezji odprawiono tridium w dniach 15 - 17 sierpnia. Wyuczono pieśni do św. Jacka w całej diecezji i je wydrukowano. „Ze wszystkich stron zdążały do Kamienia pielgrzymki, tak że drogi prowadzące do wioski były zapełnione”. Wiele kompanii szło z figurami, chorągwiami, orkiestrami. Pielgrzymów było około 15 tysięcy.

Uroczystości milenijne odbywały się w katedrze w Opolu, w niedzielę 14 sierpnia 1966 roku.
„O godzinie 17, po uroczystościach w katedrze, nastąpił wyjazd Episkopatu na czele z kardynałem prymasem Stefanem Wyszyńskim do Kamienia Śląskiego. Tłumy wiernych, mimo wstrzymania komunikacji, w liczbie przeszło 15 tysięcy wypełniły kościół i cały rynek powitały bardzo uroczyście biskupów. Obok prymasa Polski usiedli arcybiskup Alojzy Baraniak z Poznania i arcybiskup Karol Wojtyła z Krakowa. W ławkach zasiedli biskupi i księża w liczbie 33, a obok profesorowie oraz senat Uniwersytetu Lubelskiego i Krakowskiej Akademii Teologicznej.

Kult św. Jacka w Kamieniu Śląskim trwa do dzisiaj. Około 15 % dzieci nosi imię Jacek. Na odpust przybywa kilka tysięcy wiernych.

Będziemyśl (Rz)

Wieś jest położona na wschód od Sędziszowa, przy szosie Tarnów - Rzeszów. Wieś była wzmiankowana w XV wieku, są ślady grodu i zamku. Wzgórze Będziemyśl leży 358 m npm. Wypływa z niego potok będziemyski, wpadający do rzeki Bystrzycy.

Wieś za czasów Długosza (XV w.) należała do parafii Sędziszów. W 1927 roku erygowano parafię w Będziemyślu. Była tu kaplica drewniana, w 1815 roku stała kaplica murowana. Obecny kościół pw św. Jacka zbudowany został w latach 1919 - 1921. W ołtarzu głównym z 1926 roku znajduje się obraz św. Jacka z 1960 roku. W ołtarzu bocznym z 1959 roku jest obraz św. Jacka z połowy XIX w. Istnieje też obraz Świętego z XVII wieku. Na zewnątrz kościoła rzeźba świętego z w. 18/19.

Osobliwością wsi Będziemyśl była stara kaplica, zwana przez lud kościółkiem św. Jacka. Wzniesiona była na pagórku około 260 m npm., wśród lip. Wymiary miała 5 x 8 m. Częściowo drewniana, częściowo murowana z wieżyczką na sygnaturkę. W części murowanej (prezbiterium) był drewniany ołtarz św. Jacka. Obraz przedstawiał św. Jacka klęczącego przed Matką Bożą. Z ust Matki Bożej słowa (po łacinie): „Ciesz się, synu mój Jacku, bo modły twe miłe są w obliczu Syna mego, Zbawiciela.” Dwa były boczne ołtarze; św. Jacka i Pana Jezusa przy słupie. Obraz św. Jacka pochodził z końca XVIII wieku i odnowiony został za 400 zł. ze składek parafian, obraz drugi pochodził z XVII w. Obraz św. Jacka w głównym ołtarzu jest częściowo kopią starego obrazu, malował go pewien malarz z Krakowa.

Część kamienna kaplicy pochodzi zapewne z XV wieku a wystawiono ją na miejscu, gdzie św. Jacek zmęczony podróżą ze Lwowa do Krakowa odpoczywał i Mszę św. odprawiał. Tak twierdzi wizytacja dekanalna z 1841 roku. Wiadomość o tej kaplicy pochodzi jednak dopiero z roku 1815 z wizytacji dziekańskiej. Odkryto napis pod tynkiem z roku 1679, więc wtedy już ta kaplica była. W roku 1865 kaplicę okradziono.

Lud wierzył, że dzięki św. Jackowi burze gradowe i huragany omijały ich wioskę. Święty bronił ją od zarazy i ognia.

Odpusty św. Jacka, w pierwszą niedzielę po 15 sierpnia, ściągały wielu ludzi. „Ciągnął naród pobożny z całej okolicy - pisano - wozami a nawet koleją.” O tym odpuście wspomina jeszcze w roku 1815 akt biskupi, a potem akta z lat 1842, 1849 i 1879. Biskup Maciej Hirschler w roku 1878 „ze względu na liczny udział ludu pobożnego” dał zezwolenie na odprawianie w dniu odpustu uroczystej sumy z wystawieniem Najświętszego Sakramentu i procesją.

Kult św. Jacka trwa do dziś; w odpuście bierze udział do 5 tysięcy osób. Ku czci św. Jacka śpiewa się tutaj pieśń:

O święty Jacku, wielki Patronie,
Najdroższy kwiecie w Ojczyźnie nam wonny,
W Twojej opiece, w Twojej obronie,
Niech będzie zawsze naród zakonny.

Zakonny w Panu, w świecie pokorny,
Ale wierzący głęboko, potężnie,
Cichy i prosty, Boży i wierny,
Jako stał niegdyś przed wieki mężnie.

Jest legenda, że św. Jacek (Jacenty) ze św. Jakubem i Ambrożym przybył do Będziemyśla. Tu odpoczął. Miejsce to nazwał środkiem świata. Miał laskę lipową, którą przełamał na 2 kawałki i zasadził w ziemię. Obydwa kije przyjęły się, zapuściły korzenie i wyrosły z nich dwie piękne lipy. Ludzie zaś na pamiątkę wystawili Jackowi kaplicę, gdzie odpoczywał. Św. Jakub poszedł do Góry Ropczyckiej i tam pozostał, a ludzie wystawili mu kościół. Święty Ambroży udał się gdzieś w okolice Krakowa.

Zachowały się tu ciekawe zwyczaje.

-         Z odpustem św. Jacka związany był w Będziemyślu zwyczaj: w każdej rodzinie gotowania pierogów na pamiątkę, że ludność miejscowa poczęstowała św. Jacka, zmęczonego drogą, pierogami.

-         Po przyjściu dziecięcia na świat kąpie się je zaraz w ciepłej wodzie, do której dodaje się trochę ziół święconych na Matkę Bożą Zielną, przede wszystkim tak zwane „boże drzewko”. Wodę po kąpieli wylewa się zazwyczaj pod gruszę, by dziecku było słodko w życiu. Na chrzciny, czy wywodziny, przywozili kumowie i żonaci goście: ser, masło, miód albo pieniądze. Na tej uczcie spożywano potrawy obrzędowe: kołacz, (placek), ser, masło kawę, bułki; z napojów piwo, wódkę. Przed odejściem z biesiady kładą kumowie na dziecko grosze lub złote dla matki.

-         Zmówiny. Pierwszym, niejako wstępnym krokiem do zamierzeń małżeńskich starającego się młodzieńca, były tak zwane zwiady, zmówiny. Kumoter wysyłał starszą osobę jako faktora, ten pod pozorem kupna lub sprzedaży czegoś, omawiał wstępne kroki, czy godzą się rodzice i panna.

-         Poseliny. Po wyrażeniu zgody, zjawiał się kawaler z rodzicami u rodziny młodej.

-         Odprawiny. Muzykanci grali przed domem młodego, zapowiadając we wsi wesele.

-         Do domu swaszki (młodej) przyjeżdżali na koniach pięknie wystrojeni chłopcy, drużbowie. Druhny wystrojone na wesele czekały. Śpiewy, muzyka, jadło.

-         Rozpleciny i przeprosiny (młodzi przepraszali rodziców). Wyprowadziny. Zaślubiny. Powrót. Taniec obrzędowy, obiad weselny. Przepióreczka. Czepiny. Spuścizna. Kołacz. Poprawiny. Przenosiny. Wszystko obrzędowo wśród muzyki, tańców, śpiewów.

-         Zwyczaje pogrzebowe: śmierć zapowiada wycie psa, głos puszczyka. Myje się zmarłego, ubiera, przeprosiny, stypa.

Przemyśl (Pr)

Kościół katedralny pw Najświętszej Maryi Panny i Świętego Jana Chrzciciela, Bazylika Mniejsza, z XV wieku. Kościół wystawiony na miejscu kaplicy rotundy z XII wieku, przebudowany w XVIII wieku. W ołtarzu bocznym cudowna figura Matki Bożej z Dzieciątkiem, późnogotycka z końca XV wieku.

W 1861 roku Sadok Barącz pisał o kościele dominikanów w Przemyślu: „Tam była statua alabastrowa Najświętszej Panny, którą jak mówiono św. Jacek uchodząc z Kijowa wyniósł. Figura ta po kasacie dominikanów została przeniesiona do kościoła Minorytów w Przemyślu. Geografia Królestw Galicji i Lodomerii z roku 1785, wydanie z 1858 roku, podaje: „Kościół dominikański w którym statua z alabastru Matki Bożej cudowna, w Kijowie z ognia przez św. Jacka uratowana, tu przeniesiona i niedawnym czasem wyrokiem Stolicy Apostolskiej koronowana”.

Sandomierz (Sa)

Kościół pw św. Jakuba, podominikański z XIII wieku, przebudowany został w XVII i XX w. W kaplicy Matki Bożej Różańcowej jest obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem z XVII wieku przystrojony sukienką. Przedstawia on Matkę Bożą Śnieżną, z tym że prawa ręka Matki Bożej jest ułożona skosem na piersi, a różaniec trzyma Dzieciątko. Obraz został w XIX wieku przeniesiony z nieistniejącego kościoła dominikanów pw Marii Magdaleny, gdzie otoczony był szczególną czcią. W latach 1624-73 obecna kaplica Matki Bożej Różańcowej nosiła wezwanie św. Jacka.

Kaplica św. Jacka przekształcona w 1634 r. z części skrzydła zach. klasztoru (wg tradycji na miejscu celi św. Jacka), w ołtarzu z 2 poł. w. XVIII jest obraz św. Jacka, w bogato rzeźbionej rokokowej ramie (kopia z 1673 r. obrazu z kościoła w Odrowążu z XV/XVI w.). W kościele znajdują się jeszcze: skrzydło (osobno) poliptyku z datą 1599, mal. na desce, na nim postać św. Jacka, oraz obraz św. Jacka zapewne z 1734 roku,
z inskrypcją.

Sadok Barącz w 1862 roku pisał:

„Dotąd pokazują celę św. Jacka i obraz Maryi, przed którym modlitwy odprawiał. Był tam ogród wspaniały, w którym tenże Święty szczepił drzewa niektóre, jako to orzechowe włoskie, których owoce w chorobach różnych stawały się skutecznymi. W tym klasztorze mieszkało po 41 i więcej zakonników, mieli nowicjat. Obecnie (1861 r) jest 4 księży i 3 kleryków”.

powrót do strony głównej

JADWIGA KRÓLOWA

Wspomnienie 17 lipca.

Córka Ludwika, króla Węgier i Polski. Koronowana na królową Polski. Żona Władysława Jagiełły. Poświęciła pragnienia osobiste wielkiej idei chrystianizacji Litwy. Fundatorka licznych donacji, współzałożycielka Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pełna szlachetności, wielkoduszności, miłosierdzia, pędziła intensywne życie religijne.

Patronka młodzieży żeńskiej.

Imię Jadwiga występuje od początku XIII wieku W XVI wieku było wśród szlachty najpopularniejsze obok Anny Katarzyny, Elżbiety, Barbary i Doroty. Obecnie należy do imion bardzo częstych ale popularność jego spada.

Święta Jadwiga umarła 17 lipca 1399 roku, w opinii świętości. Z upływem lat jej kult wzmagał się w społeczeństwie. Dwunastoletnia zaledwie Jadwiga faktycznie sprawowała urząd królewski. Posiadała własną kancelarię i brała aktywny udział w życiu państwa polsko - litewskiego. Pomagała także mężowi w dziele chrystianizacji narodu litewskiego; między innymi zwróciła się do papieża z prośbą o ustanowienie diecezji w Wilnie (erygowana w 1388 r.), fundowała naczynia i szaty liturgiczne dla kapłanów. W 1397 roku założyła w Pradze kolegium dla Litwinów studiujących teologię na tamtejszym uniwersytecie. Udała się także z wizytą na Ruś Czerwoną, do Halicza i Lwowa, a z myślą o potrzebach misyjnych na tamtych terenach, szczególnie wśród Rusinów, ufundowała w Krakowie specjalny konwent benedyktynów.

Dnia 11 01 1397 roku otrzymała od papieża Bonifacego IX zgodę na otwarcie Wydziału Teologicznego na Uniwersytecie krakowskim. Jadwiga starała się kształtować życie społeczne państwa zgodnie z zasadami miłości ewangelicznej. Okazywała wiele troski chorym, zakładała szpitale i wspierała już istniejące. Wielokrotnie broniła chłopów w sporach z magnaterią polską i z samym królem.

Wyjątkowe cechy jej charakteru, ogromna wrażliwość i dobroć, połączone z wysoką kulturą humanistyczną, a nade wszystko głębokie oddanie Bogu sprawiły, że Jadwiga odznaczała się w swoich poczynaniach mądrością, dynamizmem i konsekwencją. Z tych także powodów wielką miłością darzył ją cały naród, widząc w niej swoją opiekunkę i orędowniczkę.

Jak wielkim wstrząsem dla dworu królewskiego, wyższego duchowieństwa i przyszłych profesorów Uniwersytetu Krakowskiego była agonia królowej, świadczy wzruszająca, napisana przez wybitnego uczonego, Stanisława ze Skalbmierza, „Rozmowa z Bogiem” W tym dramatycznym dialogu Stanisław wprawdzie zgadza się z wolą Bożą, ale wśród żarliwych wyznań można odczytać powracającą myśl: Dlaczego to ma nastąpić? Pani z Wawelu pozostawała w agonii. Kraków zamarł w modlitwach i oczekiwaniu. Dnia 17 lipca królowa odeszła z tego świata. Duchowny katedry zapisał w Kalendarzu Kapituły Krakowskiej:

„W dniu dzisiejszym zmarła w południe Najjaśniejsza Pani Jadwiga Królowa Polski i dziedziczka Węgier, niestrudzona szerzycielka chwały Bożej, obrończyni Kościoła - sługa sprawiedliwości, wzór wszelkich cnót, pokorna i łaskawa matka sierot, której podobnego człowieka z królewskiego rodu nie widziano na całym obszarze świata”.

W dniu składania do grobu ciała zmarłej królowej, 19 lipca, w katedrze wawelskiej mistrz Stanisław wobec króla wygłosił kazanie, w którym wypowiedział ogromny ból po zmarłej, wskazując na jej zasługi, działalność, a w końcowych zdaniach odpowiedział na trapiące pytanie - dlaczego odeszła: „albo może myśmy niegodni byli taki skarb posiadać?”

        Ciało Jadwigi oraz jej córki Bonifacji złożono w prezbiterium obok wielkiego ołtarza. Grób ten zaginął, odnaleziono go na początku XX w.

Pamięć o królowej zamieszczonej na czele zmarłych dobrodziejów uniwersytetu trwa w XV w. we wspomnieniach poszczególnych profesorów przy różnych okazjach, rocznicowych, a nawet w wykładach; w jednym z kazań z lat 1430-1440 Paweł z Zatora nazwał królową Jadwigę pobożną Martą chorych i Marią kontemplujących, wiążąc to stosowane wówczas często porównanie ewangeliczne z tradycją, której nosiciele jeszcze żyli. Uniwersytet Krakowski pielęgnował pamięć wielkiej fundatorki i każdego roku w rocznicę jej śmierci odprawiał uroczyste nabożeństwo, w czasie którego profesorowie wygłaszali kazania, wspominając w nich zasługi królowej i jej święte życie. Kazań profesorskich słuchali studenci i potem wynosili z Krakowa wiadomości o świątobliwej fundatorce Uniwersytetu, o jej grobie i kulcie w katedrze wawelskiej.

Należy wspomnieć, że zachowały się wiadomości o opiece Jadwigi nad szpitalami w Bieczu, Sandomierzu i Sączu. Nie można wątpić, że inne szpitale miejskie i klasztorne, a zwłaszcza szpital pod wezwaniem Św. Jadwigi w Krakowie na Stradomiu, były przedmiotem zainteresowania królowej.

Za jednego z nosicieli tradycji o Jadwidze w pierwszym trzydziestoleciu XV w. musimy uznać samego króla Władysława Jagiełłę. Zaświadcza to pamięć, jaką zostawiła u niego, znaną z przekazu Długosza, że nie rozstawał się z pierścionkiem Jadwigi. Fundował też w tym czasie kościół w Nieszawie.

U grobu Jadwigi na Wawelu, po lewej stronie wielkiego ołtarza, pojawiły się światła i figury woskowe jako wota za spełnione prośby, jakie do niej zanoszono w modlitwach. Gromadzono pieniądze mające służyć staraniom o jej kanonizację. Z 1419 r. zachowały się spisane zeznania o dwu uzdrowieniach doznanych za sprawą królowej Jadwigi, a w 1426 r. arcybiskup gnieźnieński Wojciech Jastrzębiec zarządził na prośbę środowiska krakowskiego wyrażoną przez biskupa Oleśnickiego zbieranie w całej prowincji gnieźnieńskiej informacji dotyczących jej kultu, a zwłaszcza cudów. Wśród członków komisji mającej się tym zająć znalazł się Stanisław ze Skalbmierza i Paweł Włodkowic. Ciężkie potrzeby państwowe w połowie XV w., które wręcz zubożyły dwór krakowski (zwłaszcza wojna z Krzyżakami o odzyskanie Pomorza), pochłonęły nieznane dziś sumy pieniężne przeznaczone na proces kanonizacyjny.

O przetrwaniu kultu świadczą wzmianki o św. Jadwidze Królowej w szesnastowiecznych Kronikach. Jej imię występuje w XVII wieku w polskich katalogach świętych i błogosławionych. Od XVII wieku miejscem kultu stał się ołtarz Chrystusa Ukrzyżowanego w katedrze wawelskiej; na tryptyku z XVII wieku przedstawiona jest w królewskim stroju. Kult jej, jako patronki Polski, ożywił się w czasie zaborów. Pod jej patronatem powstawały patriotyczne stowarzyszenia i dzieła oświatowe. Pod patronatem św. Jadwigi powstała wspólnota osób konsekrowanych Stowarzyszenie Sióstr św. Jadwigi Królowej Służebnic Chrystusa Obecnego.

Kontynuując dawną tradycję, co roku przełożeni, profesorowie i alumni Seminariów Duchownych: krakowskiego, śląskiego i częstochowskiego, zbierają się w Krakowie w katedrze przy grobie św. Jadwigi na specjalne nabożeństwo, by podziękować jej za fundację uniwersytetu. Mszę św. odprawia się przed „Krzyżem Jadwigi”.

Starania o beatyfikację wznowiono pod koniec XIX wieku. Latem 1949 roku, kardynał Adam Stefan Sapieha postanowił naprawić błędy przeszłości, z największym uszanowaniem wydobyć prochy królowej Jadwigi od wieku XVII spoczywającej w mało widocznym miejscu i przenieść je do okazałego sarkofagu, w pobliże kaplicy Zygmuntowskiej, aby zgodnie z jej ostatnią wolą, znalazła się ponownie między wielkim ołtarzem a kaplicą z Najświętszym Sakramentem.

Ponowne uroczystości pogrzebowe odbyły się 14 lipca 1949 roku. Przy dźwiękach Zygmuntowskiego dzwonu trumnę Jadwigi, dębową, w której umieszczona była trumienka miedziana ze szczątkami - relikwiami, swej dobrodziejki tak zasłużonej w dziejach Akademii Krakowskiej, wzięli na ramiona profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego W orszaku, prowadzonym przez księcia Adama Stefana kardynała Sapiehę, księży biskupów, kapitułę katedry krakowskiej i resztę duchowieństwa - członków Trybunału ds. beatyfikacji Jadwigi, wolno posuwali się do sarkofagu. Kardynał życzył sobie, aby uroczystość miała skromny charakter, mimo że nie zawiadamiano mieszkańców Krakowa, to do katedry przybyła jednak liczna rzesza krakowian, oczekując z kwiatami na złożenie trumny królowej Jadwigi do sarkofagu.

Od tego dnia poczynając, tłumy wiernych i turystów, otaczają sarkofag z trumną królowej Jadwigi, który tonie w kwiatach o barwach narodowych, znoszonych przez społeczeństwo, pamiętające jak wiele zawdzięcza Jej Polska. Pojawiają się również wieńce z odległych miejscowości, masowo tarcze szkolne, zostawiane przy sarkofagu przez młodzież Trwa żywy kult wielkiej królowej, nieodmiennie od wieków nazywanej świętą. Końcowym akcentem obchodów ku czci królowej w 550 rocznicę jej zgonu, były Msze św. w katedrze wawelskiej i w kościele św. Anny, w intencji jej beatyfikacji.

        Do czasu tej translacji jej grobowiec, znajdując się pod posadzką prezbiterium katedry był niedostępny, a nawet tylko mała grupa ludzi wiedziała, w którym miejscu znajduje się jej grób. Po śmierci pochowano ją jakby w grobie „tymczasowym”, gdyż zmarła w opinii świętości i liczono się z szybkim procesem beatyfikacyjnym królowej.

Jednak dopiero w 1979 roku mógł powiedzieć papież Jan Paweł II:

        „Dar który przynoszę, łączy się z drugą postacią tej katedry (pierwsza to św. Stanisław), naszą umiłowaną Królową Jadwigą, błogosławioną”.

Kongregacja Sakramentów i Kultu Bożego w porozumieniu z Kongregacją do spraw Beatyfikacji i Kanonizacji zatwierdziła dekretem z 29 maja 1979 roku formularz Mszy Świętej ku czci błogosławionej Jadwigi, którą odtąd będzie można według tego formularza odprawiać i ustaliła na dzień 17 lipca wspomnienie liturgiczne Błogosławionej w diecezji krakowskiej. Papież Jan Paweł II 8 czerwca 1979 roku odprawił tę pierwszą Mszę św., ku czci Błogosławionej Jadwigi. Staraniem prymasa Stefana kardynała Wyszyńskiego, decyzją Kongregacji z dnia 26 października 1979 roku liturgiczne wspomnienie dla Jadwigi Królowej rozszerzono na wszystkie diecezje Polski.

Z końcem maja i na początku czerwca (12.V - 3.VI) 1987 roku przygotowano relikwie błogosławionej królowej Jadwigi. Wyjęto z sarkofagu trumnę dębową, z niej trumienkę miedzianą z plombami kardynała Sapiehy. Dębowa, z dokumentem, mówiącym o przeniesieniu relikwii wróciła do sarkofagu. Miedzianą z relikwiami w procesji ze śpiewem przeniesiono obok konfesji św. Stanisława do kapitularza. Tu po zabezpieczeniu relikwii, z zachowaniem wszystkich reguł prawa kanonicznego w celu spełnienia wymogów przyszłej kanonizacji bł. Jadwigi, przygotowano relikwie, umieszczając je w trumience palisandrowej. Przygotowano relikwiarze, dla katedry z brązu z napisem „Beata Hedvigis - Rex Poloniae”, pośrodku koroną Jadwigi z literą „H”, po prawej orłem Jagiellonów, z lewej herb Andegawenów. Po bokach umieszczono Pogoń litewską i napis „Magna Dux Lithuaniae”.

Dwa inne z przeznaczeniem, jeden dla kościoła pod jej wezwaniem w krakowskiej dzielnicy Krowodrza, drugi zaś dla kościoła we Wrześni (Gn).

Pod przewodem księdza Franciszka kardynała Macharskiego, biskupów krakowskich i całej Kapituły Metropolitalnej, z udziałem całego Seminarium Duchownego i Papieskiej Akademii Teologicznej, a także profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego i innych uczelni Krakowa (w togach), odbyły się uroczyste przenosiny relikwiarza ze Skarbca do ołtarza z Czarnym Chrystusem, zwanego też ołtarzem królowej Jadwigi. Relikwiarz wraz z zawartością waży około 100 kg. Niosło go sześciu rosłych diakonów z krakowskiego Seminarium. Podczas śpiewów liturgicznych posuwała się procesja: ruszyła z prezbiterium (miejsca pierwotnego pochówku królowej), obeszła konfesję św. Stanisława, mijała zarówno sarkofag Jadwigi jak i Władysława Jagiełły, kierując się do ołtarza Cudownego Krzyża, „ołtarza królowej Jadwigi”, gdzie w przygotowanej wcześniej wnęce postawiono relikwiarz.

Przenosiny w dniu 5 czerwca 1987 były skromne dlatego, że w pięć dni później, 10 czerwca 1987 papież Jan Paweł II odprawił uroczystą Mszę św. z podniesieniem relikwii błogosławionej Jadwigi Królowej.

Uroczysta kanonizacja odbyła się 8 czerwca 1997 r. w Krakowie, podczas pielgrzymki Ojca świętego Jana Pawła II do Polski.

17 dnia każdego miesiąca w bazylice wawelskiej przed ołtarzem ze słynnym Krzyżem Jadwigi, gdzie też obecnie spoczywają jej relikwie, kapłani związani z Papieską Akademią Teologiczną, będącą kontynuacją Wydziału Teologicznego fundowanego przez św. Jadwigę królową przy ówczesnej Akademii Krakowskiej, późniejszym Uniwersytecie Jagiellońskim, odprawiają Mszę św.

Postać św. Jadwigi Królowej utrzymywała się w legendach z nią związanych. Jest to również pewnego rodzaju ciągłość kultu. Przytoczmy niektóre z nich. Podanie z 1885 roku opisuje historię o „stopce królowej Jadwigi”. Podczas budowy kościoła Matki Bożej z Dzieciątkiem „Na Piasku” królowa często zaglądała na budowę. Pewnego razu nawiązała rozmowę z murarzem, który mówił o swej trudnej sytuacji. Królowa współczując mu zdjęła z palca kosztowny pierścień i dała murarzowi. Po odejściu Królowej murarz spostrzegł, że na kamieniu pozostał ślad stopy Królowej, której bucik powalany był wapnem. Murarz wiernie odkuł ślad na kamieniu, oznaczył datę 1390 r. i kamień wmurował na cokole portalu kościelnego. Istnieje tam do dziś.

O wrażliwym sercu Królowej mówi legenda o kontusiku. Po uroczystościach zaślubin z Jagiełłą wracająca kolasa z Królową nie mogła przedostać się przez most na skutek wielkiego tłumu ludzi. Jeden z widzów wpadł do Wisły i utonął. Na próżno wyciągniętego z wody ratowano, Królowa też pochyla się nad nim i nakrywa go swoim kontusikiem. Cech kotlarzy od tej pory na procesjach niósł zamiast chorągwi kontusik królowej, trumna każdego zmarłego kotlarza okrywana była tym kontusikiem.

Inna z legend krakowskich głosi, że na widok chorego biedaka, który leżał na zimnie bez okrycia, zdjęła własny wspaniały płaszcz i okryła nim leżącego.

Jeszcze przed ślubem z Jagiełłą, królowa bardzo dużo się modliła w katedrze wawelskiej, przed ukrzyżowanym Chrystusem. Pewnej nocy, kiedy miała podjąć decyzję co do ślubu z Jagiełłą, Jadwiga modląc się zauważyła - jak głosi legenda - że ręka Chrystusa oderwała się od krzyża i pobłogosławiła ją. Było to błogosławieństwo dla planów chrystianizacji Litwy poprzez ślub z Władysławem.

Według legendy kiedy młodociana królewna Jadwiga zdążała ze swym świetnym orszakiem z Węgier do Polski, wypadła jej droga przez wieś Górki - dzisiejsze Świątniki Górne. Była bardzo zmęczona długą i uciążliwą drogą, marzyła więc o wypoczynku. Dlatego też, skoro ze szczytu wsi po raz pierwszy ujrzała Kraków z jego wieżami, basztami, z górującym nad nim Wawelskim Zamkiem - tak się tym widokiem zachwyciła i rychłego wypoczynku ucieszyła, że witających ją mieszkańców obdarzyła wolnością i nadała im liczne przywileje. W zamian za to mieli Górczanie po wsze czasy pełnić straż przy katedrze wawelskiej.

Przywileje mieszkańców Świątnik potwierdził później Jan Długosz w „Liber Beneficiorum”.

Wiadomo ze źródeł historycznych, że Jadwiga i Jagiełło bardzo często odbywali liczne podróże po kraju. Prawie co miesiąc przyjeżdżali do Wiślicy, Nowego Korczyna, Sandomierza i innych miejscowości. Legenda głosi. że kiedy królowa dojeżdżała do Sandomierza, by następnie udać się z pielgrzymką do Częstochowy i modlić się przed cudownym obrazem o potomstwo, pojazd jej ugrzązł w śnieżnej zaspie. W tej ciężkiej chwili poratowali ją mieszkańcy leżącej niedaleko Sandomierza wsi, która również nazywała się Świątniki. W nagrodę za to otrzymali przywileje, a poza tym na pamiątkę królowa podarowała im swój pantofelek. Warto nadmienić, że do dnia dzisiejszego w Sandomierzu znajduje się wąwóz królowej Jadwigi, uznany za zabytek przyrody.

Pod wezwaniem św. Jadwigi Królowej jest 58 kościołów i kaplic. Ilość wezwań w poszczególnych diecezjach podano w rozdziale 6.2.

Kraków

Archikatedra śś. Stanisława i Wacława. W katedrze wawelskiej znajdują się obiekty związane za św. Jadwigą Królową. Spośród wszystkich najbardziej złączony z jej osobą jest cudowny wizerunek Pana Jezusa Ukrzyżowanego. najstarsze wzmianki o nim pochodzą z 1404 r. Źródła siedemnastowieczne podają, że mieścił się on w tryptyku. Na jego skrzydłach mieścił się wizerunek św. Jadwigi Królowej, w jej sąsiedztwie były św. Jadwiga Śląska, św. Kinga i św. Brygida. Krzyż umieszczony jest na tle srebrnej blachy, przesłonięty jest drucianą. przeźroczystą zasłoną. Według tradycji z tego krzyża Pan Jezus miał przemówić do Świętej. Ołtarz zbudowany został w połowie XVIII wieku.

W ołtarzu znajduje się relikwiarz - trumienka. Relikwie złożone zostały tam w 1987 r. Poprzednio od 1947 roku znajdowały się w białym marmurowym sarkofagu z 1902 r. umieszczonym w sąsiedztwie kaplicy Zygmuntowskiej. Obok sarkofagu znajdowały się insygnia królewskie wyjęte z grobu św. Jadwigi Królowej.

Przy ołtarzu cudownego Pana Jezusa w Wielki Piątek odbywa się czuwanie modlitewne połączone z adoracją Gwoździa Krzyża Świętego, Był to dar, który otrzymał Władysław Jagiełło od papieża Marcina V.

Kościół pw Świętego Krzyża. Kościół z w. XIII z oryginalnym sklepieniem palmowym wspartym na jednym filarze stojącym w środku kościoła.

W kościele znajduje się obraz z początku XVII wieku, na którym widnieje Jadwiga Królowa modląca się przed Krucyfiksem, w tle św. Jadwiga Śląska z modelem kościoła w ręku.

Kościół św. Jadwigi Śląskiej. Na Stradomiu (obecny nr 8 - 14) znajdował się kościół św. Jadwigi. Był to kościół bożogrobowców z 1362 roku. Obok, od pierwszej połowy XV wieku znajdował się szpital. Kościół został zburzony w 1809 roku.

Od XV wieku w dniu 15 lipca wyruszała procesja z Wawelu na Stradom. Tu składano „świętej Pani Jadwidze” dziękczynienie za wymodlone u Boga zwycięstwo. Do tego kościoła wstępowano również w czasie procesji z Wawelu na Skałkę w maju i na jesieni. Były antyfony „Ad processionem ad Sanctam Hedvigam in Stradomia”. Pruszcz pisał:

„Do tego kościoła w dzień Rozesłania Apostołów, 15 czerwca, ze wszystkich kościołów krakowskich przychodzą procesje ... dziękując Panu Bogu za zwycięstwo od Władysława Jagiełły otrzymane nad Prusakami. Jest przy tym kościele klejnot starodawny, misternej roboty sklenica św. Jadwigi, z której ona napojów zażywała w czasie postów; dają w niej nabożnym ludziom pić w chorobach, a ci do zdrowia przychodzą tak, jako i święta Jadwiga czyniła... Ma tenże kościół... relikwie znaczną św. Jadwigi Królowej Polski.”

Ze św. Jadwigą Królową związana była jeszcze inna procesja. W 1939 roku tłum krakowian zebrany w kościele Mariackim, ruszył na Wawel do grobu  Jadwigi Królowej.

Kraków Krowodrza. Kościół św. Jadwigi Królowej. Parafia Świętej Jadwigi Królowej erygowana
w 1979 r., kościół parafialny pw św. Jadwigi Królowej z 1990 roku (ul. Łokietka 60
).

W ołtarzu głównym, w mensie umieszczony jest relikwiarz św. Jadwigi Królowej, nad ołtarzem Krucyfiks, przed ołtarzem po jego lewej stronie rzeźba klęczącej św. Jadwigi Królowej, wpatrzonej w Krucyfiks. Znajduje się tutaj również obraz św. Jadwigi Królowej mal. na uroczystość kanonizacyjną.

Jest to nowy ośrodek kultu św. Jadwigi Królowej. Odbywają się comiesięczne nabożeństwa jej poświęcone, istnieją pieśni do św. Jadwigi Królowej. Wzorując się na swej patronce parafia wkłada wielki wysiłek w działalność charytatywną i kulturalną.

Nieszawa (Wł)

Miasto położone nad Wisłą na północ od Włocławka. Była to osada kupiecka założona w XIV wieku, nabyła prawa miejskie w XV wieku. Dwukrotnie zmieniała swe położenie. Miasto rozwijało się w oparciu o wiślany handel zbożem. Zniszczone wojnami upadło w XVII wieku.

Król Władysław Jagiełło wybudował tu w 1428 roku kościół dla uczczenia królowej Jadwigi, nadano mu tytuł św. Jadwigi Śląskiej, Rozesłania Apostołów oraz Najświętszej Maryi Panny. kościół ten i następny zostały zniszczone, obecny kościół wybudowano w 1468 roku, przebudowano w XVII wieku. W głównym ołtarzu, w górnej partii znajduje się rzeźba z 1634 roku. Przedstawia ona św. Jadwigę w koronie klęczącą przed krzyżem. We fresku na sklepieniu widniej postać św. Jadwigi Śląskiej w mniszym habicie i w czapce książęcej. W prezbiterium znajdują się dwa malowidła; na jednym z nich św. Jadwiga Królowa, w stroju koronacyjnym, zwalnia więźnia; na drugim św. Jadwiga Śląska rozdaje jałmużnę. Świętą Jadwigę Królową widzimy w stallach z XVII wieku i na feretronie z XVIII wieku.

Łaski uzyskane w ciągu wieków za przyczyną św. Jadwigi Królowej notowane były w księdze łask. Została ona zniszczona, gdy na początku drugiej wojny światowej aresztowany i zamordowany został proboszcz, a kościół okupant niemiecki zamienił na magazyn.

Od 1933 roku aż do wybuchu wojny odbywały się tu uroczystości regionalne poświęcone św. Jadwidze Królowej. Kult św. Jadwigi Królowej trwa do dziś. W świadomości parafian ona jest rzeczywistą patronką kościoła.

Litania do św. Jadwigi Królowej

(napisał gen. Józef Haller)

 

Święta Królowo Jadwigo, *módl się za nami

-    Wierna Córo Boża,

-    z Bogiem w modlitwie złączona,

-    wzorowa ma lionko królewska,

-    dbająca o wiernych poddanych,

-    fundująca kościoły i klasztory,

-    apostołko wiary Chrystusowej,

-    odnowicielsko Akademii Krakowskiej,

-    opiekunko studiującej młodzieży,

-    szerząca pokój,

-    przez potwarze doświadczona,

-    patronko Polski.

Abyśmy wiernie stali przy wierze Chrystusowej, *uproś nam u Boga,

Abyśmy prowadzili cnotliwe życie,

Aby naród polski zjednoczył się w Chrystusie,

Aby nasze rodziny były wzorem życia chrześcijańskiego,

Abyśmy czcili i szanowali Najświętszą Pannę jako Matkę Bożą i Królową Polski,

Abyśmy cierpliwie znosili wszystkie dolegliwości i cierpienia,

Abyśmy kierowali się Bogiem we wszystkich poczynaniach.

W.: Po tym wszyscy poznają, że jesteście moimi uczniami,

O.: Jeśli się będziecie wzajemnie miłowali.

Módlmy się:

Boże, życie wiernych i chwało pokornych, Ty uczyniłeś błogosławioną Jadwigę, Królową, gorliwą krzewicielką wiary i miłości. Spraw za jej wstawiennictwem, abyśmy się stali apostołami prawdy i dobra. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

 

Boże, który błogosławioną Jadwigę pociągnąłeś do miłości krzyża i uczyniłeś ją krzewicielką wiary, dozwól, prosimy, abyśmy za jej przykładem i wstawiennictwem zwyciężali wszystkie przeszkody w Twojej służbie i usiłowali innych przyprowadzić do Ciebie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

powrót do strony głównej

JADWIGA ŚLĄSKA

Wspomnienie 16 październik.

Niemka, XII wiek, żona księcia śląskiego Henryka Brodatego. Pomagała mężowi w rządach. Założyła dla cysterek klasztor w Trzebnicy, promieniował on życiem religijnym, stając się macierzą nowych klasztorów. Ciężko przeżywała nieszczęścia rodzinne, utratę dzieci a nade wszystko śmierć syna Henryka Pobożnego w bitwie pod Legnicą. W ostatnich latach życia słynęła z uczynków miłosierdzia i umartwień. Święta Jadwiga jest związana z rodziną świętych i błogosławionych. Siostra Gertruda była matką św. Elżbiety Węgierskiej i Beli IV, króla Węgier, który był ojcem św. Małgorzaty Węgierskiej, św. Kingi i bł. Jolanty. Kanonizowana w 1267 roku.

Patronka narzeczonych, małżeństw i rodzin. Patronka pojednania między narodami (Niemcy i Polacy), szczególna patronka wyboru papieża Jana Pawła II. Pomaga w budowie kościołów.

Święta Jadwiga Śląska należy do najpopularniejszych Świętych w Polsce, szczególnie na Śląsku. Centrum kultu stanowi Trzebnica.

Zaraz po jej śmierci zaczęły napływać pielgrzymki do jej grobu, gdyż była powszechnie uważana za świętą. Zaczęto spisywać łaski za jej wstawiennictwem otrzymane. W latach 1262 - 1264 przeprowadzono na żądanie Stolicy Apostolskiej badania kanoniczne w Trzebnicy i we Wrocławiu. O kanonizację zabiegał także papież Urban IV, który jako legat papieski w latach 1248-1249 był trzy razy we Wrocławiu. Przedwczesna jednak śmierć nie pozwoliła mu procesu dokończyć. Do chwały świętych wyniósł Jadwigę dopiero następca Urbana IV, papież Klemens IV, w Viterbo, w kościele dominikanów, dnia 26 marca 1267 roku. Na tę pamiątkę umieszczono w tymże kościele tablicę z napisem: W świątyni tej została Jadwiga, księżna polska, przyjęta uroczyście w poczet świętych w roku 1267 przez Klemensa IV, tu pochowanego. Jej święto przypada 15 października.

Z okazji kanonizacji św. Jadwigi otwarto jej grób w obecności króla Czech, Ottokara II, biskupa Wrocławia, Władysława, oraz rodziny i wnuków świętej. 25 sierpnia tegoż roku przeniesiono relikwie świętej do kaplicy św. Piotra.

Pierwsza kaplica ku czci św. Jadwigi powstała we Wrocławiu w kościele św. Klary. Wystawiła ją synowa św. Jadwigi, Anna, już w roku 1257. W roku 1269 w Trzebnicy powstaje kaplica św. Jadwigi, w której umieszczono jej grobowiec. Dzisiaj grób św. Jadwigi w kościele trzebnickim należy do najokazalszych, jakie mają święci Pańscy.

Na Śląsku w pierwszym rzędzie do szerzenia kultu św. Jadwigi czuło się zobowiązane opactwo sióstr cysterek w Trzebnicy. Już w roku kanonizacji (1267) kapituła generalna cystersów postanowiła, że mniszki trzebnickie będą odmawiały osobne oficjum o św. Jadwidze. W dwa lata później, w 1269 roku, kapituła generalna rozszerzyła ten obowiązek na wszystkie klasztory cystersów w Polsce.

W klasztorze augustianów w Żaganiu od 1360 roku modlono się do św. Jadwigi. Była też czczona jako patronka bożogrobowców w Krakowie, gdzie w drugiej połowie XIV wieku założono szpital z kościołem pod Jej wezwaniem.

Z początku XIV wieku pochodzą pierwsze żywoty św. Jadwigi.

W 1504 roku we Wrocławiu ukazał się pierwszy drukowany życiorys Świętej, zamieszczono w nim 69 drzeworytów. W 1344 roku diecezja wrocławska, przodująca w oddawaniu czci św. Jadwidze, postanawia na synodzie wprowadzić u siebie święto świętej Jadwigi jako nakazane. Obchodzono je na Śląsku z oktawą do roku 1772.

Kult św. Jadwigi przyjął się też na ziemi lubuskiej, gdzie kolejnymi władcami byli mąż, syn i wnuk kanonizowanej Księżnej. Na Mazowszu obchodzono dzień św. Jadwigi od XV wieku.

Wnet też kult św. Jadwigi przekroczył granice Polski, między innymi dzięki biskupom z rodu Piastów, czego dowodem są współczesne księgi liturgiczne oraz brewiarze. W średniowieczu kult św. Jadwigi rozszerzył się na całą Europę środkową, od Polski aż po Antwerpię, a na południu do Trydentu i Węgier, co można poświadczyć wieloma dowodami. Jej święto znalazło się w kalendarzu bardzo wielu diecezji. Święta Jadwiga doznawała czci w 26 hymnach brewiarzowych; niektóre z nich wymieniają nazwy krajów, gdzie doznaje szczególnej czci, jak: Polska, Śląsk, Niemcy, Francja.

Na prośbę króla polskiego, Jana III Sobieskiego, papież bł. Innocenty Xl (1676 - 1689) wprowadził w dniu 17 września 1680 roku kult św. Jadwigi do całego Kościoła. Dla uczczenia tego faktu, ówczesna ksieni trzebnicka - Krystyna z Wierzbna Pawłowska, kazała wykonać - istniejący do dziś - monumentalny sarkofag św. Jadwigi z krzeszowskiego marmuru z alabastrowym posągiem Świętej. Ona również rozpoczęła przebudowę kościoła klasztornego w stylu barokowym, ukończoną przez jej następczynie.

W 1706 roku papież Klemens Xl (1700 - 1721) na prośbę Marii Kazimiery, wdowy po Janie Sobieskim, polecił kapłanom odmawiającym brewiarz rzymski dodać w dniu 17 października oficjum z własną oracją o św. Jadwidze.

Renesans kultu św. Jadwigi jako patronki Polski a zwłaszcza Śląska nastąpił w XIX wieku, podczas wzmożonej germanizacji zaboru pruskiego, powszechne było w tamtym czasie imię Jadwiga. Ożywienie kultu po II wojnie światowej związane było z powrotem Śląska do Polski.

Kult św. Jadwigi Śląskiej trwa nieprzerwanie do czasów obecnych, główne sanktuarium jest w Trzebnicy.

W roku 1975 odbyły się uroczyste obchody 800-lecia urodzin św. Jadwigi Śląskiej. Rok urodzin Świętej nie jest pewny. Dzisiaj się raczej przyjmuje, że św. Jadwiga mogła przyjść na świat w latach 1178/1180. W roku 1967 były wielkie uroczystości z udziałem 30 biskupów polskich, związane z obchodem 700-lecia jej kanonizacji.

W dzień św. Jadwigi (16 października 1978 roku) został wybrany papieżem Jan Paweł II. Dlatego Episkopat Polski zarządził, aby w całym kraju dnia 16 każdego miesiąca odbywały się szczególne modły za Ojca świętego. W roku 1979, w rocznicę swojego wyboru, papież podarował do bazyliki trzebnickiej kielich mszalny i świecę paschalną. Uważa się św. Jadwigę za patronkę pontyfikatu Jana Pawła II. W homilii we Wrocławiu, 21 czerwca 1983 roku, papież wskazał na Jadwigę jako na wzór kobiety.

O popularności imienia Jadwiga świadczą znane przysłowia z dniem jej święta związane:

         Mała Jadwiga - a zboże dźwiga.

         Do św. Jadwigi pozbieraj: jabłka, orzechy, figi.

         Kto sieje na św. Jadwigę - ten zbiera figę.

Od dnia św. Jadwigi zaczynano w Polsce palenie w piecach. Stąd powstało nawet przysłowie: „Święta Jadwiga szczapy dźwiga”.

Legendy o św. Jadwidze zapisały współczesne Jadwidze źródła, inne notowali pisarze XVII w., szczególnie z zakonu cystersów, lub lokalne kroniki miast i kościołów utrwaliły ustne podania krążące wśród ludu. Wiekowe drzewa udzielały księżnej cienia, wiele źródeł wytrysnęło na jej modlitwę i posiada moc uzdrawiającą. Wiele kamieni przydrożnych zachowało ślady jej stopy, dłoni czy laski. Na omszałej płycie bazaltowej siedziała wraz z mężem planując budowę kościoła w Żaganiu (ZG). Inne kamienie służyły jej za stół do żywienia ubogich.

Liczne kościoły, mieniące Jadwigę swą fundatorką, mają własne podania:

-         Trzebnica - wotum za uleczenie J. z trądu,

-         Nowogród Bobrzański (ZG) - miejsce gdzie upadł jej welon znaczący miejsce kościoła,

-         Legnica - miejsce znalezienia ciała syna,

-         Bukowiec (Le) - woda źródła po wrzuceniu pierścienia św. Jadwigi stała się orzeźwiająca i lecznicza.

-         Oborniki (Po), Pszczyna (Kt), Mnichowice (Kl) - to miejsca postoju w podróży do Płocka lub Krakowa czy też ośrodki ratowania biedoty podczas najazdu tatarskiego.

-         Na rozkaz Świętej cofają się fale powodziowe Odry, opuszcza stawy dzikie ptactwo, znikają żmije, gady, szczury i inne szkodniki.

-         Wędrowny motyw o śpiącym wojsku znany w wielu krajach (Morawy) połączyła fantazja ludowa z osobą św. Jadwigi; są to albo niedobitki wojska jej syna, albo rycerzy spod Legnicy, których litościwa księżna uśpiła pod ziemią w różnych miejscach Śląska.

-         Można przytoczyć legendę o „Armii św. Jadwigi” z Rozbarku (Gl). Jeszcze na początku XIX wieku stała na górze piaskowej zaraz za Rozbarkiem przy szybie kopalni mała, biała kapliczka. Na wzgórzu tym w pobliżu owej kopalni znaleziono nieprawdopodobnie wielkie ilości broni. Podanie niesie, że były to szczątki „armii św. Jadwigi”. Ta armia jeszcze dotąd spoczywa i czeka, by się przebudzić i ruszyć na nowe wyprawy. Wtedy zwycięży i zaofiaruje światu pokój.

-         Pastuch pewien, który pasł w pobliżu kapliczki kozy, miał szczęście widzieć tę armię. W pewnej chwili otworzyła się przed nim tajemnicza brama, wszedł do olbrzymiego miejsca i tam zdumiony ujrzał nieprzeliczoną liczbę żołnierzy, koni i zbroi. W samym środku stała św. Jadwiga. Rycerze pytali chłopca: ”Czy już czas?” Ten zaskoczony nie wiedział co odpowiedzieć, powiedział: „Nie”. Chłopak wycofał się i biegiem za bramę, by to pokazać towarzyszom swoim. Ale już brama się za nim zatrzasnęła gdy ją opuścił i nigdy jej nie odnalazł.

-         Pewien kowal miał kilka świń. Zdziwiło go, że od pewnego czasu nie brały pokarmu jaki im dawał a rosły i przybierały na wadze. Zauważył, że świnie każdego południa w porze obiadowej gdzieś wychodzą. Poszedł za nimi. Zauważył, jak stanęły pod pagórkiem, ten się przed nimi otworzył, potem zamknął. Po pewnym czasie wyszły nakarmione i syte. Tak to doświadczył sam, jak armia św. Jadwigi karmiła jego świnie.

Jednym z przejawów kultu św. Jadwigi i wiary w jej wstawiennictwo było używanie po szpitalach i klasztorach „kubków - pucharów św. Jadwigi”. Podawano w nich napój chorym, zwłaszcza w dniu św. Jadwigi, z wiarą, że przyniosą im ulgę w cierpieniu. Z zachowanych kilku pucharów na ziemiach polskich 3 z nich pochodzące z XI - XIII wieku mogły należeć do kosztowności Świętej. Kubki takie w złotych i srebrnych, artystycznych, cennych oprawach z XVI - XVII w. świadczą o pietyzmie, z jakim się do nich odnoszono jako do rzeczywistych po niej pamiątek.

Jeszcze w XIX wieku w górzystych okolicach Śląska stosowano na rany „balsam św. Jadwigi”, sporządzony z ziół leczniczych według przepisów Księżnej, jak to głosiła tradycja ludowa.

Wyrazem kultu św. Jadwigi są też kolorowe obrazki malowane na szkle od wielu lat na Śląsku.

Ku czci św. Jadwigi powstała na Śląsku (Wrocław 1848) rodzina zakonna - siostry jadwiżanki opiekujące się opuszczonymi i zaniedbanymi dziećmi. Liczą 291 członkiń (1988) w 27 domach zakonnych.

Łaski podaje 13 kościołów pod wezwaniem Świętej. W średniowieczu diecezja wrocławska liczyła 71 takich kościołów i kaplic. W 1914 roku było ich 77, obchodzonych jest 13 odpustów dodatkowych. Obecnie jest ok. 180 kościołów i kaplic, jest 5 dodatkowych odpustów. Święta Jadwiga Śląska przedstawiona jest na ok. 330 wizerunkach. Wybrane miejscowości związane z kultem św. Jadwigi Śląskiej przedstawiono w rozdziale 3.

56 miejscowości wywodzi swoją nazwę od imienia Jadwiga.

Trzebnica (Wr)

Miasto leży nad dopływem Baryczy rzeką Sąsiecznicą, na północ od Wrocławia, na wzgórzach trzebnickich, które dochodzą tu do 257 m wysokości. W XII wieku była wsią targową. Henryk Brodaty ufundował tu, pierwszy na Śląsku klasztor żeński w XII wieku. W XIII wieku uzyskała prawa miejskie. Kasata klasztoru cysterek nastąpiła w 1810 roku, do tego czasu Trzebnica stanowiła ośrodek gospodarczy dóbr klasztornych. Istnieje pocysterski zespół klasztorny z XIII, w obecnym kształcie z XVIII wieku.

Parafia jest pod opieką Księży Salwatorianów. W pracy pomocne są bardzo siostry boromeuszki. Kościół pw św. Bartłomieja i św. Jadwigi Śląskiej, bazylika mniejsza został wzniesiony w latach 1202 -1219. Kościół wystawił małżonek św. Jadwigi - Henryk Brodaty. W nim też zbudował kryptę, w której spoczywało niegdyś 22 członków rodu Piastów. Już w roku 1214 pochowany w niej został jego syn, Konrad Kędzierzawy, a potem jego córka, opatka trzebnicka, Gertruda. Tutaj przypuszczalnie spoczął także książę. Kiedy jednak woda zaczęła podmywać podziemie, przeniesiono szczątki rodziny książęcej w roku 1680 do podziemia gotyckiej kaplicy św. Jadwigi. Przebudowa świątyni rozpoczęła się w 1697 roku, w latach 1747 - 1780 kościół otrzymał barokowy wystrój.

Kaplica powstała na miejscu romańskiej kaplicy św. Pawła, ma rozmiary niewielkiego kościółka o ostro strzelistych proporcjach. Zajmuje ona jedno z miejsc zamykających prezbiterium. Ufundował ją wnuk Świętej po jej kanonizacji w 1269 roku. Kenotafium św. Jadwigi z piaskowca, późny romanizm z ok. 1270 r. Rzeźba świętej z białego wapienia. Znajduje się w niej pochodzący z 1680 roku sarkofag z marmuru i alabastru, rzeźby śś. Scholastyki, Humbaliny, Benedykta, Bernarda oraz 10 rzeźb z cokołu sarkofagu, stiukowe. Pod baldachimem spoczywa postać św. Jadwigi w insygniach książęcych. Wśród figur zdobiących cokół widoczna jest postać Henryka Brodatego z modelem kościoła trzebnickiego.

Ołtarz grobowy św. Jadwigi z czerwono – czarnego marmuru, barokowy z 1680 roku, w nim obraz św. Jadwigi, olejny na płótnie, barokowy z datą 1653 r. i sygnaturą.

Wystrój kościoła pochodzi z pierwszej połowy XVIII wieku. Są tu rzeźby Świętej z XV i XVIII w., obrazy św. Jadwigi z XVII i XVIII w. Na obrazach z drugiej połowy XVII wieku przedstawiono sceny - legendy z życia św. Jadwigi:

1)    św. Jadwidze Pan Bóg przemienia wodę w wino;

2)   św. Jadwiga poznaje zwłoki syna Henryka na Polu Legnickim;

3)   św. Jadwiga na modlitwie;

4)   św. Jadwiga udaje się na pielgrzymkę;

5)   św. Jadwigę prześladują szatani;

6)   św. Jadwidze świeca nie niszczy modlitewnika;

7)   św. Jadwigę Chrystus błogosławi;

8)   św. Jadwiga uzdrawia zakonnice;

9)   św. Jadwiga ratuje niewiastę;

10)   św. Jadwiga wskrzesza powieszonego;

11) św. Jadwiga otrzymuje rany;

12)   św. Jadwiga karmi biednych;

13)    św. Jadwiga odwiedza więźniów;

14)    św. Jadwiga gości pielgrzymów;

15)    św. Jadwiga kąpie dzieci;

16)   św. Jadwiga chodzi w zimie boso;

17)   św. Jadwigę zmusza opat do noszenia trzewików;

18)  św. Jadwiga przyjmuje Wiatyk;

19)   św. Jadwigę przed śmiercią nawiedzają święci.

II. Powyższe Sceny z Legendy św. Jadwigi, przedstawiają obrazy malowane ok. 1735 r. (olejne na płótnie w stylu rokokowym).

Sceny z legend widoczne są również na obrazach olejnych malowanych na desce, barok, 2 poł. XVII wieku:

1)    św. Jadwiga rozmawia z wieśniakami;

2)   św. Jadwiga przed Krzyżem;

3)   św. Jadwiga odnajduje zwłoki syna;

4)   św. Jadwiga opiekuje się chorymi;

5)   św. Jadwiga w rozmowie z pielgrzymującą;

6)   św. Jadwiga karmi biednych;

7)   św. Jadwiga naucza wieśniaczki;

8)   św. Jadwiga prześladowana przez szatanów;

9)   św. Jadwiga otrzymuje błogosławieństwo od Chrystusa;

10) św. Jadwiga w czasie modlitwy;

11)   św. Jadwiga biczuje się;

12)  św. Jadwiga podtrzymuje Krzyż;

13) śmierć św. Jadwigi;

14) św. Jadwiga na katafalku.

Na polichromii z XIX wieku w kaplicy św. Jana widnieją sceny z legendy św. Jadwigi:

1)    Aniołowie z widokiem kościoła;

2)   Więźniowie błagają św. Jadwigę o łaskę;

3)   św. Jadwiga błogosławi zakonnice;

4)   św. Jadwiga karmi biednych:

5)   św. Jadwiga na marach;

6)   Przeniesienie zwłok św. Jadwigi;

7)   Dwie wizje św. Jadwigi, późny barok, 1800, sygn.

Relikwiarze św. Jadwigi ze złota i srebra wykonane zostały: - w XV wieku w kształcie Krzyża z zębem trzonowym i elementami szczęki Św. Jadwigi, na nim: figurki śś. Jadwigi, Agnieszki, Barbary, Katarzyny i nierozpoznanej; w zakończeniu ramion krzyża medaliony z czterema Ewangelistami; - barokowy z XVII wieku, w kształcie kołpaku książęcego z czaszką św. Jadwigi, (złoto, srebro, 50 kamieni), na podstawie 6 figurek świętych. Dwa relikwiarze (w kaplicy św. Jadwigi) drewniane, rokokowe z 2 poł. w. XVIII. Jest także relikwiarz z XX wieku.

Jadwigę, Księżnę Śląską, już za jej życia wielu uważało za osobę wyjątkową, a niektórzy odnosili się do niej jak do świętej. Ci, którzy na co dzień patrzyli na jej surowy, pełen umartwień styl życia, potwierdzany jeszcze praktykowaniem cnót chrześcijańskich, byli przekonani o jej świętości. Najmocniej utrwaliło się to przekonanie wśród biednych i chorych. Oni też pierwsi zaczęli przychodzić do jej grobu w kościele trzebnickim. Ksieni Gertruda, mimo przestrzennej szczupłości kaplicy św. Piotra, gdzie pochowano Jadwigę, udostępniała pielgrzymom dojście do miejsca spoczynku swej świątobliwej matki. Ludzie opowiadali sobie o wielkiej dobroci zmarłej księżnej, były też znane fakty otrzymania nadzwyczajnych łask dzięki modlitwom Jadwigi.

Po jej śmierci pobożny lud nadal liczył na jej wstawiennictwo. Stale wzrastający napływ pielgrzymów sprawił, że ksieni Gertruda stanowiła specjalną grupę ludzi wigilującą przy grobie Jadwigi. Kazała też zapisywać otrzymane przez pielgrzymów łaski. Pierwszy wielki cud za wstawiennictwem Jadwigi zdarzył się w 1249 roku. Chodzi tu o uzdrowienie kobiety imieniem Stanisława z bezwładu i nie gojących się ran. W sumie do 1267 r., kiedy odbyła się kanonizacja Jadwigi, za jej wstawiennictwem ludzie doznali pomocy w 85 wypadkach. Z podanej tu liczby tylko trzy mają dokładną datę: pierwsze cudowne zdarzenie z 1249 r., drugie z początku 1262 r. i trzecie z okresu Wielkiego Postu 1263 roku. Uzdrowieni pochodzili najczęściej ze Śląska, Pomorza, Wielkopolski, a nawet z Ołomuńca i Miśni. Autor życiorysu św. Jadwigi pisze, że jedni przychodzili pieszo i boso, inni - bardzo chorzy - jechali na wozach, jeszcze inni wspierali się na laskach, a nawet byli tacy co szli na czworakach. Niektórzy z nich pozostawali w Trzebnicy kilka tygodni, inni wracali i znów przychodzili, aż zostali uzdrowieni. Nad grobem Jadwigi była prawdopodobnie pewnego rodzaju tumba, gdyż niektórych chorych „sadzano lub kładziono na grób”, inni znów „dotykali się grobu”.

Jak to zwykle bywa w miejscach pielgrzymkowych, ludzie ci przynosili ze sobą monety, zboże, wosk lub imitacje chorych czy uszkodzonych części swojego ciała. Klasztor musiał przyjąć tych biednych ludzi i zajmować się nimi. Chorych umieszczano w klasztornym szpitalu, założonym jeszcze przez Jadwigę. Chorzy pielgrzymi przychodzili szczególnie licznie w uroczystość liturgiczną św. Bartłomieja Apostoła, patrona kościoła klasztornego. W dniu poświęcenia kościoła (25 sierpnia); oraz w liturgiczną uroczystość papieża św. Kaliksta (14 października), przypadającą w dniu śmierci Księżnej Jadwigi. Z czasem szczególnie duży napływ pielgrzymów wpłynął na to, że przełożona klasztoru kazała przyjmować gości w wewnętrznych zabudowaniach opactwa, za co w 1251 roku oskarżył ją opat z Paradyża przed kapitułą cystersów, jako łamiącą przepisy zakonne. Gertruda zdołała się wytłumaczyć ze stawianych jej zarzutów. Jej marzeniem było „uczynić z Trzebnicy żywe centrum kultu religijnego”, z czym ściśle była związana osoba Jadwigi, zmarłej w opinii świętości. Ksieni Gertruda wraz z zakonnicami klasztoru trzebnickiego była przez wiele lat świadkiem życia i praktykowania cnót przez Jadwigę. Stąd najprawdopodobniej z Trzebnicy, wyszła inicjatywa starań o kanonizację. Plan ten poparli: biskup wrocławski - Tomasz I, arcybiskup gnieźnieński - Janusz, cystersi, cieszący się dużymi wpływami w kurii rzymskiej, oraz książęta śląscy, jak i spokrewnieni z nimi książęta innych dzielnic polskich.

W 1244 roku arcybiskup Magdeburga Wilbrand nazwał opactwo w Trzebnicy „godnym czci miejscem”. W pięć lat później, w 1249 roku zdarzyło się cudowne uzdrowienie chorej kobiety, co dało szczególny impuls do starań o kanonizację. Powoli dobiegający końca proces kanonizacyjny biskupa krakowskiego Stanisława nie był tu bez znaczenia. Tak jak Czechy miały św. Wacława, a Małopolska czekała cierpliwie na swojego Świętego Biskupa, tak Śląsk zapragnął mieć swoją Patronkę.

Już w roku 1251 zaczęto obchodzić w klasztorze co roku pamiątkę śmierci Jadwigi. Kiedy w roku 1260 odwiedził Trzebnicę legat papieski - Anzelm, siostry wniosły prośbę o kanonizację. Poparł ich inicjatywę Episkopat Polski. Prośbę poparli także Piastowicze.

Przez długie wieki Trzebnica była sławnym miejscem odpustowym. W okresie reformacji do rządów klasztoru zaczęły dochodzić narzucone ksienie niemieckie, kult św. Jadwigi Śląskiej zaczął słabnąć. Nowy rozwój kultu nastąpił po 1610 roku, gdy ksieni niemiecka opuściła klasztor przyjąwszy protestantyzm i rządy przejęły zakonnice polskie. Mimo wojny 30 letniej napływały liczne pielgrzymki, spisano po polsku i po łacinie 90 łask.

Klasztor był ostoją polskości. W 1695 roku było 7 zakonnic Niemek i 37 Polek. Przez 300 lat przełożonymi były tutaj Polki.

W XVII wieku powstaje w Trzebnicy bractwo św. Jadwigi obdarowane licznymi odpustami, szerzy kult aż po wiek XX, uzyskuje coraz nowych adeptów wśród rzesz pątniczych. Jeszcze z początkiem XX w. wydawano karty wpisowe w języku polskim, tzw. „Ceduły chwalebnego pod bardzo łaskawą obroną świętej księżnej szląskiej Jadwigi, postanowionego bractwa w Trzebnicy”. Bractwo zostało reaktywowane, celem jego jest cześć św. Jadwigi Śląskiej, szerzenie jej kultu, wzorowanie się na św. Jadwidze w wypełnianiu powołania chrześcijańskiego i naśladowaniu jej w pełnieniu dzieł miłosierdzia.

W świątyni trzebnickiej od wielu już lat gromadzą się poszczególne stany z całej archidiecezji wrocławskiej na swoich spotkaniach.

W październiku 1967 roku Trzebnica znów gościła tysiące wiernych by swoją obecnością uczcić 700-lecie kanonizacji św. Jadwigi. Centralne uroczystości poprzedziła sesja naukowa, zorganizowana w dniu 23 września tego roku w kaplicy św. Jadwigi.

W ramach obchodów 800-lecia urodzin św. Jadwigi odbyła się we Wrocławiu w dniu 22 października 1974 roku specjalna sesja naukowa, a w Trzebnicy uroczystości liturgiczne.

W celu rozszerzenia kultu św. Jadwigi salwatorianie nadal wydają nowe publikacje, dostarczają pielgrzymom tekstów pieśni, modlitw i wezwań do św. Jadwigi. Co roku w październiku organizują kilkudniowe uroczystości odpustowe, w których uczestniczą nie tylko wierni z archidiecezji wrocławskiej - co roku zachęcani do pielgrzymowania do Trzebnicy przez list arcybiskupa metropolity - ale także liczni pielgrzymi z sąsiednich diecezji: gorzowskiej, opolskiej, katowickiej oraz archidiecezji poznańskiej. Na uroczystości odpustowe w październiku do Trzebnicy przybywa przeciętnie około stu pielgrzymek. Ruch pielgrzymkowy, a zwłaszcza turystyczny trwa w Trzebnicy cały rok.

Uroczystość odpustowa w dniu 16 października 1978 roku okazała się najbardziej radosnym dniem w historii Trzebnicy. Święta Jadwiga dotąd czczona jako Patronka Śląska i Polski, Patronka chrześcijańskich małżeństw i rodzin, Patronka pojednania i twórczej współpracy między narodami, Patronka budujących się kościołów, stała się w tym dniu również Patronką dnia wyboru papieża Polaka. Fakt ten został upamiętniony umieszczeniem w Bazylice Trzebnickiej specjalnej tablicy.

Siekierki Wielkie (Po)

Wieś położona jest na wschód od Poznania w pobliżu szosy Poznań - Września.

Data erekcji parafii nie jest znana, proboszcz jest wspomniany w XIV wieku. Pierwszy kościół był fundowany na przełomie XIII i XIV w. Drewniany kościół pod wezwaniem św. Jadwigi pochodzi z trzeciej ćwierci XVIII wieku. W głównym ołtarzu z XVII wieku jest umieszczony obraz św. Jadwigi z drugiej połowy XVIII wieku. Przedstawiona jest też na polichromii z XVIII w. Obraz św. Jadwigi nazywano w połowie XIX i w XX wieku słynącym łaskami.

W połowie XIX wieku starzy ludzie opowiadali, że w miejscu gdzie jest ołtarz główny w obecnym kościele, nad krzakiem dzikiej róży miała ukazać się św. Jadwiga.

W połowie XIX wieku pisano też: „Lud widząc jak go św. Jadwiga cudownie swoją opieką otacza, spieszył we wszystkich troskach do Siekierek, do jej cudownego obrazu, ... niejeden obchodząc wielki ołtarz na klęczkach ze łzą w oku i boleścią w sercu wracał z pociechą do domu. Przypominają sobie starzy ludzie, że niektórzy przychodząc o szczudłach, wychodząc zostawiali je w kościele, inni zaś, od innych chorób uleczeni być mieli. Dowodzą tego pobożne wota ze srebra, sprawione do kościoła na podziękowanie Panu Bogu za łaski doznane, których według wizytacji z 1777 roku było już 6”.

W XIX wieku na odpusty „spieszyły kampanie z sąsiednich parafii, również pobożni z dalekich stron. Zachował się też pobożny zwyczaj odbywania pielgrzymek do Siekierek rokrocznie z sąsiedniej parafii kostrzyńskiej.”

„Znajduje się w kościele relikwiarz bardzo starożytny św. Jadwigi w kształcie puszki szklanej w srebrnej oprawie z koroną i krzyżykiem na wierzchu, z jej relikwiami, które daje się do pocałowania zebranym w kościele w dniu tejże uroczystości”.

Kult św. Jadwigi jest w Siekierkach Wielkich nadal żywy. Odpusty jej są licznie uczęszczane, zachował się też obrzęd błogosławienia relikwiami.

Mnichowice (Kl)

Wieś Mnichowice położona jest na zachód od Kępna, przy drodze lokalnej z Bralina (4 km), gdzie jest parafia. Stanowiła własność augustianów z opactwa Najświętszej Maryi Panny we Wrocławiu.

W kościele w Bralinie, w ołtarzu głównym z XVIII wieku jest obraz św. Jadwigi z XIX wieku. Pierwotny kościół w Mnichowicach był fundowany w 1640 roku. Obecna kaplica pod wezwaniem św. Jadwigi została wybudowana w 1892 roku, witraże przedstawiają św. Jadwigę. Kaplica położona jest w miejscu bagnistym, nazywanym „na łąkach”, jest tam źródło. Według tradycji, miała się tutaj zatrzymać św. Jadwiga w drodze do Krakowa jadąc do Konrada Mazowieckiego.

Kaplicę ufundował człowiek, który został tutaj uzdrowiony po modlitwach do św. Jadwigi i po wypiciu wody ze źródła.

Jest tutaj dawny kult św. Jadwigi. W okresie reformacji, gdy osłabł kult św. Jadwigi w Trzebnicy ludność pielgrzymowała do św. Jadwigi w Mnichowicach.

Kult św. Jadwigi trwa do czasów obecnych. odpusty nawiedzają tłumy wiernych.

Pępowo (Po)

Wieś położona jest nad Dobroczną, dopływem Orli, na wschód od Krobi, przy drodze lokalnej Krobia - Kobylin.

Parafia została erygowana na przełomie XII i XIII w. Kościół pw św. Jadwigi pochodzi z drugiej połowy XV wieku. Został przebudowany w XVII wieku, a rozbudowany w XIX wieku. W zwieńczeniu ołtarza głównego znajduje się medalion -  wizerunek św. Jadwigi. Jest też obraz przedstawiający Ją z 3 kościołami: w Andechs (gród rodowy św. Jadwigi), Trzebnicy i Pępowie. Znajduje się tu również relikwiarz Świętej z 2 poł. XVII wieku w kształcie monstrancji, stopa i nodus 1 poł. XVIII w.

Pępowo należy do miejsc gdzie według tradycji miała odpoczywać św. Jadwiga gdy udawała się do Płocka z prośbą do Konrada Mazowieckiego o uwolnienie jej męża. Było tutaj cudowne źródło, które miało wytrysnąć w czasie modlitwy św. Jadwigi.

Miejsce to, podobnie jak i Mnichowice było przez dłuższy czas celem pielgrzymek. Odpust jest tłumnie nawiedzany.

powrót do strony głównej

JAKUB DEZYDERY LAVAL

Wspomnienie 9 wrzesień.

Francuz, kapłan, misjonarz, XIX w. (1803-1864)., Lekarz, przyjął święcenia kapłańskie, został proboszczem. pokutował za swoich parafian i długo się za nich modlił. Odezwało się w nim powołanie misyjne - udał się na Wyspę Mauritius, gdzie przez przeszło 20 lat ewangelizował tubylców i białych mieszkańców. Zyskał sobie ich miłość, czego wyrazem było to, że w jego pogrzebie uczestniczyło 40 tysięcy osób. Jeden z założycieli Zgromadzenia Misjonarzy Ducha Świętego i Niepokalanego Serca Maryi. Beatyfikowany 29.04.1979 w Rzymie, przez papieża Jana Pawła II.

Pod jego wezwaniem jest kaplica w Domu Prowincjalnym Zgromadzenia w Bydgoszczy (Gn).

powrót do strony głównej

JAKUB MNIEJSZY (MŁODSZY)

Wspomnienie 6 maj.

Apostoł. Syn Alfeusza i Marii, prawdopodobnie zwany także „bratem pańskim”. Według tradycji był pierwszym biskupem Jerozolimy. Miał być umęczony za wiarę. Nazywano go Jakubem Sprawiedliwym i filarem Kościoła.

Dawniej patron kramarzy.

O kulcie św. Jakuba Mniejszego może świadczyć przedstawianie jego w wizerunkach. Najwcześniejsze kompozycje z postacią apostoła pojawiły się w sztuce romańskiej, lecz popularność zyskały w sztuce gotyckiej. Pierwsze zachowane przedstawienia znajdują się na drzwiach z XII wieku w katedrze płockiej. istnieje 5 wizerunków z XIV wieku. Ogółem mamy 34 wizerunki Świętego.

Pod wezwaniem św. Jakuba Mniejszego mamy 14 kościołów, jest obchodzony 1 odpust dodatkowy. Jest 10 kościołów pw śś. Filipa i Jakuba Mniejszego (Młodszego), w 1914 roku było 5 kościołów pod wezwaniem Świętego. Wybrane miejscowości przedstawiono w rozdziale 3.

powrót do strony głównej

JAKUB SOJECKI (JAKUB Z PRZYROWA)

Polak, żył w XVII wieku, świątobliwy ksiądz z zakonu marków – Kanoników Regularnych od Pokuty, przy kościele św. Marka w Krakowie. Odznaczał się wielką pobożnością i cnotami chrześcijańskimi: pokorą, miłością bliźniego, ubóstwem, umartwieniem. Podstawą jego życia zakonnego była wierność nauce Chrystusa. Patrz rozdział 5.

Warunki istniejące w Polsce nie sprzyjały staraniom o zatwierdzenie kultu.

powrót do strony głównej

JAKUB STREPA (JAKUB STRZEMIĘ)

Wspomnienie 21 październik.

Polak, franciszkanin, XIV/XV w. (zm. 1409). Pochodził z diecezji krakowskiej, prawdopodobnie ze szlacheckiej rodziny herbu Strzemię. Był członkiem zakonnej instytucji misyjnej „Stowarzyszenie Braci Pielgrzymujących dla Chrystusa”. Prowadził działalność misyjną na Rusi i w Mołdawii. jako arcybiskup halicki podniósł na wyższy poziom organizację kościoła łacińskiego na Rusi, a jego zasługi dla katolickiej Rusi były tak wielkie, że nazwano go „ojcem i stróżem Ojczyzny”. Był doradcą króla Władysława Jagiełły. Czciciel Eucharystii, pełen też nabożeństwa do Matki Bożej, którą uczynił patronką archidiecezji. Żył bardzo skromnie, a wszystkie dochody przeznaczał na kościoły, nowe parafie i ubogich..

Patron diecezji zamojsko - lubaczowskiej. Jest też patronem polskiej prowincji franciszkanów.

Pomaga przy bólach głowy.

Antoni Zawiercan pisze:

„W dawnych zapiskach kapituły lwowskiej taka dochowała się charakterystyka postaci Jakuba, przytoczona w 1626 roku przez kaznodzieję w czasie uroczystego przeniesienia relikwii tego arcybiskupa: „Był to mąż wielkiej cnoty, pobożnością sławny, życia prostego a mogącego być wzorem i przykładem dla innych, senator uczciwy i pełen dobrej rady, a granic kraju żarliwy obrońca”.

Pamięć świątobliwego życia arcybiskupa Jakuba nie zaginęła po śmierci, chociaż zapomniano o jego grobie. We franciszkańskim kościele św. Krzyża we Lwowie przechowywano z pietyzmem szaty liturgiczne przekazane przez Jakuba w testamencie na urządzenie pogrzebu, na modły brewiarzowe i Msze święte. Konwent lwowski i lud cieszyli się z posiadania cennych pamiątek po Jakubie. Pamiątki te stały się rychło przedmiotem kultu.

Szczególną czcią otoczono infułę. Pilnie strzeżono jej. Liturgiczne nakrycie głowy arcybiskupa Jakuba znajdowało się w sacrarium kościoła franciszkańskiego. W tym pomieszczeniu były relikwie Świętych, relikwie Krzyża Świętego, cenne naczynia liturgiczne i rzeczy służące wyłącznie dla celów kultu Bożego. Infułę otaczano najwyższym szacunkiem, uważano ją za relikwię i trzymano z innymi relikwiami Świętych. Przechowywano ją w osobnej skrzynce z napisem: Infuła Błogosławionego Jakuba arcybiskupa halickiego. Zawsze była otoczona taką czcią jak inne relikwie Świętych. Lud pielgrzymował do infuły arcybiskupa jako do rzeczy świętej z wielką pobożnością. Czynili to zarówno ludzie prości jak i z wyższych warstw społecznych, kapłani i świeccy.

Czciciele rekrutowali się z różnych stanów i zawodów oraz z różnych środowisk. Kult infuły był związany z przekonaniem, że dotknięcie jej i włożenie na głowę leczy chorych, szczególnie cierpiących na bóle i zawroty głowy. Mieszkańcy Lwowa i przybysze z odległych nawet miejscowości błagali o udostępnienie im i włożenie na głowę infuły. Zanoszono infułę do chorych nawet poza obręb miasta. Sam obrzęd odbywał się uroczyście z całą pobożnością. Kapłan ubrany w komżę i stułę, tak jak udzielał relikwii wiernym wkładał infułę na głowę proszących. Wypowiadał przy tym po łacinie słowa modlitwy: „Przez wstawiennictwo Błogosławionego Jakuba, niech cię Bóg uwolni od twojej choroby”.

Wzrastała liczba tych, którzy twierdzili, że doświadczyli łask Bożych, doznali ulgi w cierpieniu i zostali uzdrowieni po włożeniu mitry arcybiskupa Jakuba. Kult wzmógł się tak dalece, że uważano Jakuba za patrona od bólów głowy. Kalendarz polski wydany w 1530 r. wśród wyznaczonych na każdy miesiąc patronów, wymienił miesiąc luty: Błogosławionego Jakuba patrona od bólów i zawrotów głowy. Wydany drukiem w 1625 r. hymn ku czci bł. Jakuba sławi go jako wielkiego pasterza, ojca smutnych, którego świętą infułę czczą chorzy. Hymn kończy się następującą modlitwą:

„Módlmy się. Boże, który przez zasługi błogosławionego Jakuba i przez dotknięcie jego świętej infuły uzdrawiasz chorych, spraw abyśmy byli wolni od wszelkich chorób duszy i ciała i cieszyli się z Tobą wiecznym życiem. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków”.

Przechowywano również w zakrystii franciszkańskiego kościoła Świętego Krzyża we Lwowie kapę, ornat ze stułą i manipularzem oraz dwie dalmatyki. Kapy używano w uroczystość św. Franciszka i w największe święta kościelne.

Przekonanie o świątobliwym życiu arcybiskupa Jakuba skłaniało lud do oddawania mu czci. Powszechnie uważano Jakuba za świętego i nazywano go świętym lub błogosławionym, chociaż jeszcze Kościół nie ogłosił go błogosławionym. Lud uciekał się i modlił do niego jako do świętego patrona. Wspomniane druki, kalendarz polski z XVI wieku i zapisana w graduale antyfona z 1625 r. nadały mu tytuł błogosławionego. Opinia świętości i wiara, że arcybiskup Jakub działa cuda, uzdrawiając chorych cierpiących na bóle i zawroty głowy oraz serca, spowodowały, że w społeczeństwie ugruntowała się cześć arcybiskupa Jakuba powszechnie nazywanego świętym lub błogosławionym. Martyrologium Franciszkańskie z 1653 r. wymienia Błogosławionego Jakuba arcybiskupa halickiego.

W 1619 r. wznowiono w katedrze lwowskiej odprawianie zaprowadzonego przez arcybiskupa Jakuba wieczornego nabożeństwa ku czci Najświętszej Maryi Panny.

W tym samym roku przypadkowo odkryto grób Jakuba przy kopaniu w kościele ziemi pod nowy grób zakonny. Wywołało to w społeczeństwie wielką radość i przekonanie, że wznowienie nabożeństwa było opatrznościowe. Dnia 29 listopada 1619 r. za pozwoleniem arcybiskupa otwarto grób. Trumna była zbutwiała. W niej znajdowały się szczątki zmarłego w szatach i insygniach arcybiskupich. Na głowie była infuła, na piersiach paliusz arcybiskupi, a pod nim ornat gotycki, spod którego wyglądał szary habit franciszkański, na palcach dwa pierścienie z czystego złota, na nogach sandały. Insygnia arcybiskupie świadczyły, kto tu jest pochowany. Potwierdził to testament Jakuba sporządzony dnia 18 sierpnia 1401 r. Relikwie Jakuba złożono tymczasowo w sacrarium, w którym przechowywano relikwie Świętych.

W 1626 roku relikwie przełożono do nowej trumny i umieszczono ją w pomniku alabastrowym. Uroczyste przeniesienie relikwii bł. Jakuba spowodowało nowy etap rozwoju kultu, który przybrał charakter masowy o szerokim zasięgu społecznym i terytorialnym. Odtąd celem pielgrzymek i szczególnej czci stały się relikwie bł. Jakuba i wizerunek Jakuba umieszczony obok grobu.

Przedmiotem kultu oprócz relikwii bł. Jakuba stał się także wielki obraz umieszczony w pobliżu grobu nad wejściem do sacrarium. Na tym obrazie przedstawiono arcybiskupa Jakuba w szatach pontyfikalnych, w infule na głowie i w takiej kapie ozdobionej kwiatami i wizerunkami świętych franciszkańskich, jaką przechowywano w zakrystii. Środkowe pole obrazu przedstawiało dawny widok miasta Lwowa z wysokim zamkiem, ratuszem i innymi budynkami. W górze w chmurach Najświętsza Maryja Panna z Dzieciątkiem Jezus. Od bł. Jakuba do Najświętszej Dziewicy szła wstęga z napisem: „Okaż się Matką” i podobna wstęga od Matki Bożej ze słowami: „Masz Matkę i Syna”. Do tego wizerunku Jakuba pielgrzymi przychodzili z wielkim nabożeństwem i z darami.

Inne obrazy i obrazki były jedną z form kultu i jego przejawem. Obok wejścia do klasztoru franciszkańskiego we Lwowie znajdował się obraz, na którym był namalowany klęczący arcybiskup halicki Jakub między świętymi Franciszkiem i Antonim.

W kościele franciszkańskim w Zamościu był arcybiskup namalowany w stroju kapłana świeckiego z krzyżem biskupim na piersi. W lewej ręce trzymał wysoki krzyż a w prawej naczynie, z którego wylewał wodę na palące się miasto. Niżej taki napis: „Czcigodny Sługa Boży Jakub Strzemię, z zakonu franciszkanów konwentualnych, arcybiskup halicki; jaką odznaczał się świętością życia wynika z czci ludu do XVII wieku zachowanej i z cudownego ukazania się tego Wielebnego Męża celem ugaszenia pożaru miasta Lwowa”. Wspomniany pożar miasta Lwowa miał miejsce w 1527 r. Dzięki orędownictwu bł. Jakuba ocalał z pożogi franciszkański kościół i klasztor Świętego Krzyża we Lwowie. Pożoga wówczas została zlokalizowana i opanowana.

Lud licznie gromadził się w kościele franciszkańskim we Lwowie, aby wielbić Boga za pośrednictwem bł. Jakuba. Przybywali nie tylko mieszkańcy Lwowa, ale pielgrzymi z odległych nawet miejscowości. Wstawiennictwu Jakuba przypisywano zwycięstwo nad Tatarami. Przy relikwiach Jakuba modlił się hetman Jan Sobieski przed walką z Turkami i Tatarami. Po uroczystym przeniesieniu szczątków bł. Jakuba do nowego grobu w 1626 r. upowszechnił się zwyczaj modlenia się przy jego relikwiach. Przychodzili pielgrzymi różnego stanu i zawodu, pochodzący z różnych środowisk. Przekonanie o świętości życia Jakuba i jego wstawiennictwie u Boga skłaniało lud do odbywania pielgrzymek.

Celem pielgrzymek stał się również wizerunek bł. Jakuba umieszczony przy jego grobie. Przed tym obrazem podobnie jak przy relikwiach pielgrzymi modlili się z wielką pobożnością na klęczkach, a niekiedy leżeli krzyżem. Zwyczajem stało się składanie ofiar przy grobie Jakuba. Na podziękowanie za otrzymane łaski ofiarowano wota w formie srebrnych tabliczek. Początkowo zawieszano je na znajdującym się w pobliżu grobu ołtarzu Bożego Ciała. Inwentarz sporządzony przez prowincjała Marka Koronę w 1636 r., a więc w dziesięć lat po wygłoszeniu przez niego kazania w czasie uroczystego przeniesienia w 1626 r. relikwii Jakuba, wyszczególnił 14 tabliczek srebrnych ofiarowanych na podziękowanie za otrzymane od Jakuba łaski. Z czasem wota zawieszano na obrazie bł. Jakuba, znajdującym się w pobliżu grobu. W czasie procesu beatyfikacyjnego zauważono na obrazie około 150 uszkodzeń i śladów zawieszanych wotów. Składano również wota z wosku, których w 1777 r. było siedem. Na samym obrazie była zasłona, a przed obrazem wisiała mosiężna lampa. Często palono światła przy grobie Jakuba.

Wytworzył się zwyczaj składania ofiar i zamawiania Mszy św. na uproszenie opieki Jakuba. Lud uciekał się do Jakuba, mając go za swego patrona, ponieważ doświadczał na sobie jego opieki. Zgłaszano cuda, o czym mówiły Akta prowincji zakonnej. W XVII wieku wpisywano do osobnej księgi wszystkie cuda zdziałane za jego przyczyną. Później w czasie procesu beatyfikacyjnego sporządzono protokoły zeznań uzdrowionych za wstawiennictwem bł. Jakuba.

Kult bł. Jakuba przyjął charakter masowy w szerokich kręgach społeczeństwa. Zasięg terytorialny i społeczny był wielki. Sprawdzianem tego było miejsce pielgrzymkowe - Kalwaria Pacławska koło Przemyśla. Pobożny fundator nowego kościoła i klasztoru franciszkańskiego na Kalwarii Szczepan Dwernicki polecił malarzowi namalować wizerunek bł. Jakuba z tego jedynie powodu, że lud był przyzwyczajony uciekać się pod opiekę i protekcję bł. Jakuba. Obraz zawiesił w kościele. Aby udostępnić go ludowi tłumnie gromadzącemu się na Kalwarii w czasie odpustów, obraz bł. Jakuba umieszczano w bocznym ołtarzu. W dni odpustowe lud zgromadzony mógł w bliskiej obecności wizerunku pobożnie modlić się do bł. Jakuba.

Pod wpływem wciąż rosnącego nabożeństwa i wielu łask, jakie działy się za jego przyczyną, w roku 1777 rozpoczęto kanoniczny proces. Dnia 11 września 1790 r. papież Pius VI zatwierdził jego kult i pozwolił obchodzić jego święto dnia 1 czerwca.

Relikwie jeszcze przed beatyfikacją w roku 1786 arcybiskup lwowski Ferdynand Kicki przeniósł uroczyście do katedry we Lwowie i umieścił w kaplicy Chrystusa Ukrzyżowanego. Kościół i klasztor franciszkański rząd austriacki wtedy skasował. Franciszkanie otrzymali relikwie ramienia Błogosławionego. Cześć bł. Jakuba szerzył bardzo gorliwie arcybiskup Józef Bilczewski (1900 - 1923). Ku jego czci urządził w roku 1909 uroczystość z okazji 500-lecia śmierci Błogosławionego z udziałem biskupów Galicji wszystkich obrządków. Wydał także z tej okazji list pasterski. Z jego inicjatywy historyk W. Abraham wydał w roku 1908 krytyczny żywot bł. Jakuba. Popularnie przedstawił życie i działalność Błogosławionego sufragan lwowski, biskup Władysław Bandurski. Na prośbę metropolity papież św. Pius X ogłosił bł. Jakuba wraz z Matką Bożą Królową Polski współpatronem archidiecezji.

Po drugiej wojnie (1945) przeniesiono srebrną trumienkę, sprawioną przez metropolitę Józefa Bilczewskiego, do Tarnowa do katedry, a w 1966 roku przewieziono je do konkatedry w Lubaczowie. Pamiątki inne otrzymali franciszkanie w Krakowie.

Jest pieśń ku czci bł. Jakuba „Witaj Jakubie błogosławiony”, patrz rozdział 7.

Błogosławiony jest patronem diecezji lubaczowskiej, gdzie w konkatedrze są Jego relikwie,
a w Antoninkach, w parafii Lubaczów (ZL), znajduje się kaplica pod wezwaniem bł. Jakuba Strepy. Pod Jego wezwaniem jest też kaplica zdrojowa w Horyńcu (ZL), a w Miejscu Piastowym (Pr) kościół parafialny pw Najświętszej Maryi Panny i bł. Jakuba Strepy.

Przedstawiony jest na obrazie z XX wieku w ołtarzu w kościele franciszkanów w Przemyślu.
W Krakowie w kościele franciszkanów jest przedstawiony na złotej kapie z XVII wieku i na kielichu z pierwszej ćwierci XVIII wieku, w kościele jezuitów (przy ul. Kopernika) są freski z XX wieku, na których widnieje Jego postać, a w kościele bernardynów jest pacyfikał i kielich z XVIII wieku, gdzie jest przedstawiony razem z innymi świętymi. W katedrze płockiej znajduje się przedstawiająca Go polichromia. W 200-lecie śmierci błogosławionego Jakuba umieszczono w kościele w Horyńcu (ZL) jego popiersie. Nadano też jego imię jednemu z dzwonów w Kalwarii Pacławskiej.

powrót do strony głównej

JAKUB WIĘKSZY APOSTOŁ

Wspomnienie 25 lipiec.

Święty nazywany jest również Jakub Starszy, Jakub Pielgrzym lub Jakub z Compostelli.

Syn Zebedeusza i Salome, brat św. Jana Ewangelisty, pochodził z Betsaidy w Galilei. Był rybakiem jak jego ojciec. Poszedł za Jezusem na Jego wezwanie. Obecny był przy uzdrowieniu teściowej Piotra, wskrzeszeniu córki Jaira, Przemienieniu Pańskim. Towarzyszył Jezusowi przed męką w Ogrodzie Getsemani. Był pierwszym z apostołów, który poniósł śmierć męczeńską, został ścięty na rozkaz Heroda Agrypy w Jerozolimie w 44 roku.

Według tradycji, nie mającej jednak naukowego potwierdzenia, relikwie jego mają znajdować się w Santiago de Compostella, w Hiszpanii. Św. Jakub jest patronem Hiszpanii i Portugalii.

Pomaga w reumatyzmie, sprowadza dobrą pogodę, daje urodzaje, szczególnie urodzaj jabłek. Patron aptekarzy, drogistów, pielgrzymów, robotników, żebraków. dawniej patron woskowników, wojowników, kapeluszników.

Imię znane w Polsce od XIII wieku. Obecnie należy do grupy imion dość częstych a popularność jego rośnie.

Kult św. Jakuba wprowadzili w czasach panowania Kazimierza Odnowiciela mnisi benedyktyńscy pochodzący z Leodium. W XI wieku było 15 kościołów pod jego wezwaniem. Wezwanie to przywiązane jest do najstarszych kościołów diecezji kieleckiej. Według Łaskiego było w diecezji gnieźnieńskiej 28 kościołów pw św. Jakuba. W XVI wieku była w Krakowie, na Kazimierzu szkoła św. Jakuba.

W diecezji krakowskiej w XV wieku było 28 kościołów dedykowanych św. Jakubowi, najstarsze pochodzą z XI - XII w., większość z XIII wieku. Najstarsze wizerunki św. Jakuba pochodzą z XV wieku.

Od wieku XI do dziś odbywają się pielgrzymki do św. Jakuba w Santiago de Compostella. Szlak pielgrzymki oznakowany jest rysunkiem muszli małża co nawiązuje do legendy, że Święty miał napoić spragnionego pielgrzyma podając mu wodę w wielkiej muszli. Opisywane są pielgrzymki do Compostelli w XVI wieku. Informacje o nich zawierają Żywoty Świętych Piotra Skargi. Pielgrzymki były organizowane przez mieszczan Gdańska, Elbląga, Torunia i przebiegały drogą morską. Z Gdańska podróż statkiem trwała 15 dni. Inne drogi prowadziły przez Pragę, Wenecję lub Wrocław, Frankfurt, Paryż. W działalności tej pomocne były bractwa św. Jakuba. Święty Jakub istnieje w tradycji liturgicznej bożogrobowców z Miechowa, wymieniany jako mąż święty i obrońca nauki Chrystusa.

Obecnie mamy 164 kościoły i kaplice pod wezwaniem św. Jakuba oraz współpatronuje 11 kościołom, jest też 6 obchodzonych dodatkowych odpustów. Święty Jakub jest patronem bazyliki archidiecezjalnej w Szczecinie i konkatedry w Olsztynie (Wm). Najpopularniejszą jego świątynią jest kościół w Nysie (Op). Wizerunków Świętego zanotowanych w Katalogach Zabytków jest ok. 120, wybrane wizerunki przedstawiono w rozdziale 3.

Ze św. Jakubem są związane przysłowia, które świadczą o popularności tego imienia w Polsce:

         Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.

         Nie frasuj się Kuba, znajdzie się zguba.

         Deszcze na św. Jakuba - na pszeniczkę pewna zguba (odnosi się to do dnia 1 maja, w którym dawniej obchodzono święto św. Filipa i Jakuba), podobnie;

         Na św. Jakuba, ostatnich już siewów próba.

Topografia polska ma 89 miejscowości biorących nazwę od imienia Jakub i 10 miejsc pochodzących od zdrobnienia Kuba.

Ostroróg (Po)

Miasto nad jeziorem Wielkim jest położone na północny zachód od Poznania. Jako wieś wzmiankowane było w XIV wieku, od XV w. jest miastem.

Parafia została erygowana na przełomie XIII i XIV wieku, kościół był wówczas fundowany. Obecny kościół pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej zbudowany został w XIV - XV w., przebudowany w wieku XVIII. W ołtarzu głównym z trzeciej ćwierci XVIII wieku znajduje się obraz św. Jakuba z XVII wieku przybrany w srebrną barokową sukienkę. Przy obrazie św. Jakuba są srebrne wota, m. in. z datą 1791. W kościele znajduje się też relikwiarz św. Jakuba z czwartej ćwierci XVIII w. oraz dwie monstrancje: - barokowa z ok. 1700 r. z figurkami śś. Jana Ewangelisty i Jakuba, na stopie herby – rokokowa z 3 ćw. XVIII w., na ramionach figurki śś. Jakuba i Jana Chrzciciela.

Obraz św. Jakuba został przeniesiony z nieistniejącego obecnie kościoła pod wezwaniem św. Jakuba z wioski Piaskowo sąsiadującej z Ostrorogiem. Obraz zasłynął cudami w 1666 roku. Opisano go w 1694 roku. Również w XIX wieku notowano tu cudowny obraz.

Kult św. Jakuba trwa nadal. Odpusty są licznie uczęszczane. Jest pieśń o św. Jakubie.

Jakubów (ZG)

Wieś jest położona na południowy zachód od Głogowa, przy drodze lokalnej z Głogowa. Znana była na Śląsku z posiadania źródeł wody o leczniczych właściwościach.

Parafia została erygowana w XIV wieku. Kościół pod wezwaniem św. Jakuba pochodzi z XIV wieku. Pierwsza wzmianka zapisana została w 1376 roku ale istniał już wcześniej. W głównym ołtarzu znajduje się figura Matki Bożej wraz ze św. Jakubem i św. Barbarą.

Fakt, że miejscowość otrzymała nazwę od wezwania kościoła każe się domyślać jak sanktuarium to kiedyś było głośne i znane. Święty Jakub Starszy odbierał w średniowieczu cześć wyjątkową, jakiej nie miał żaden inny święty. Przyczyną najważniejszą było słynne sanktuarium św. Jakuba w Compostelli, w północno zachodniej Hiszpanii, które po Ziemi Świętej i Rzymie należało do najliczniej uczęszczanych przez pielgrzymów. Dzisiaj jeszcze grób św. Jakuba w Compostelli nawiedza do miliona pątników rocznie.

Najgłośniejsze kiedyś sanktuarium św. Jakuba w Polsce było właśnie kiedyś w Jakubowie (Jakobskirche), należało ono do czołowych sanktuariów Śląska. Kult Apostoła skupiał się przy kościele parafialnym Jego imienia. W głównym ołtarzu znajduje się do dziś jego figura, czczona kiedyś jako cudowna. Przy figurze przedstawiającej św. Jakuba były figury Matki Bożej i św. Barbary. Rzecz wszakże dziwna, że tylko figura św. Apostoła doznawała od wiernych czci szczególnej, podobnie jak w kolegiacie kaliskiej w obrazie Świętej Rodziny czczony jest na pierwszym miejscu św. Józef.

Erekcja parafii przypada na rok 1376, z tegoż czasu pochodzi obecny kościół (kaplica została dobudowana w 1505 roku), przebudowany w 1735 r. Murowane ogrodzenie kościoła jest z XVI wieku, a dzwonnica pochodzi z 1860 roku. Całość stanowi zabytek zaliczany do II grupy. Do tej samej grupy zabytków należy szkoła z XVIII wieku. Zabytkiem jest również plebania z 1800 roku i zespół pałacowo - dworski z XVII wieku, przebudowany w XIX w. oraz park założony w XVIII – XIX w. (wszystko dzisiaj w ruinie).

Sanktuarium św. Jakuba w Jakubowie było znane na całym Śląsku gdzieś od XIV wieku. Datę trudno ustalić. Do zbudowanego kościoła przybywali pielgrzymi pieszo i wozami. W Głogowie ojcowie dominikanie organizowali co roku pielgrzymki do tutejszego sanktuarium Przybywali także pielgrzymi z Kwielic, Zagórowa Wielkiego i innych miejscowości. W czasie wojny 30-letniej zaginęły dokumenty z nadaniami odpustów. Wizytator z 1687 roku wspomina o dekrecie odpustowym papieża Innocentego XI, danym na 7 lat. W jednym z dokumentów z 1735 roku wspomniano, że kiedyś dla służenia wiernym w konfesjonałach, przybywało tu, na uroczystość św. Jakuba, 20 kapłanów.

W czasie wojny 30-letniej (1618 - 1648) kilka razy ograbiono kościół z jego najcenniejszych darów wotywnych. Z biegiem lat składano nowe.

Jakubów posiadał kiedyś znane na Śląsku wody lecznicze. Wierni skwapliwie korzystali z tych źródeł, przypisując ich powstanie i skuteczność św. Apostołowi, patronowi miejsca. Statua św. Jakuba znajdowała się w dębniku. Pielgrzymi pili „wodę św. Jakuba”, obmywali nią chore części ciała, zabierali ze sobą do domów.

Choć mniej licznie jak dawniej, sanktuarium było nawiedzane aż do ostatniej wojny (do 1939 roku). Dzisiaj kultu nie ma.

powrót do strony głównej

JAKUB Z COMPOSTELLI  patrz JAKUB WIĘKSZY


JAN APOSTOŁ (JAN EWANGELISTA)

Wspomnienie 27 grudzień.

Syn Zebedeusza i Salome, młodszy brat Jakuba Większego, rybak galilejski z Betsaidy. Był jednym z pierwszych uczniów który przyłączył się do Jezusa. Był wraz z Piotrem i Jakubem świadkiem Przemienienia Pańskiego, wskrzeszenia córki Jaira i konania w Ogrójcu. Towarzyszył Jezusowi w jego męce, pod krzyżem otrzymał polecenie pieczy nad jego Matką. Do zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny pozostawał w Jerozolimie. Następnie działał wśród gmin chrześcijańskich w Azji, kierował kościołem efeskim. Wysiedlony na wyspę Patmos napisał tam Księgę Apokalipsy. Tradycja mówi, Ze został cudownie uratowany po wrzuceniu go do wrzącego oleju.

Sprzyja przyjaźniom. Chroni przed gradem. Opiekun winnic. Pomaga w ranach, oparzeniach, epilepsji, zatruciach. Patron urzędników, pisarzy, literatów, notariuszy, teologów, kreślarzy, grawerów, rzeźbiarzy, introligatorów, producentów papieru. drukarzy, litografów, rzeźników. Dawniej patron zwierciadlarzy, siodlarzy, wytwórców kutrów, bednarzy.

Imię Jan znane było od średniowiecza, poświadczone od XI wieku, należało wówczas do najliczniejszych. Obecnie jest również w grupie imion najliczniejszych.

Szczególnym nabożeństwem do św. Jana Apostoła wyróżniali się Krzyżacy. Zostawili oni szereg kościołów ku jego czci. Wśród nich wysuwa się na czoło z wieku XIV katedra w Kwidzyniu, w cieniu której ostatnie lata swojego życia spędziła bł. Dorota z Mątowów, i nie mniej okazały kościół przylegający do zamku wielkiego mistrza krzyżackiego w Malborku. Niemal w każdym kościele przez siebie wystawionym zostawili Krzyżacy figurę lub malowidło św. Jana Apostoła lub nawet osobny ołtarz.

Jak w niektórych krajach, tak i w wielu parafiach polskich jest zwyczaj, że w dzień pamiątki św. Jana kapłan po Mszy św. daje wiernym wino do picia. Wiąże zię to z najstarszą wiadomością o usiłowaniu otrucia Apostoła pochodzącą z VI wieku. Od wieku XIII pochodzi zwyczaj poświęcania wina na święto Apostoła i rozdawania go wiernym dla ochrony przed zatrutymi napojami i pokarmami.

Zachowały się sekwencje ku czci św. Jana z XII, XIII i XIV w.

Na początku XVI wieku powstało w Wilnie bractwo św. Jana, przy kościele archiprezbiterialnym, należeli do niego zasłużeni obywatele Wilna.

Święty Jan jest patronem ok. 60 kościołów i kaplic. Przedstawiony jest na ok. 830 wizerunkach.

Najczęściej zwykło się przedstawiać go wśród Ewangelistów z księgą i symbolem orła. Bywa, że sam orzeł przedstawia Apostoła. tego rodzaju rzeźby czy malowidła spotykamy na ambonach lub w pobliżu głównego ołtarza. Nie mniej często pokazuje się św. Jana Apostoła stojącego pod krzyżem wraz z Najświętszą Maryją. Rzadziej widzimy św. Jana w kościołach z kielichem w ręku i z symbolicznym wężem. Wyjątkowo można spotkać scenę „Św. Jan w Oleju”. Najdawniejsze zachowane wizerunki pochodzą z XIV wieku.

Wybrane miejscowości związane z kultem św. Jana Apostoła przedstawiono w rozdziale 3.

Łowczów (Ta)

Wieś jest położona nad dopływem Dunajca, Białą, przy drodze lokalnej z Tuchowa.

Miejscowość należy do parafii w Piotrkowicach. W Łowczowie w latach 1596 - 1782 była kaplica pod wezwaniem św. Jana Apostoła i Ewangelisty.

Według wizytacji z 1664 roku w kaplicy tej znajdował się łaskami słynący obraz św. Jana. Przy ołtarzu były liczne wota. Msze św. w kaplicy odprawiano bardzo często ze względu na pobożność i pielgrzymki wiernych.

powrót do strony głównej

JAN NA WYSPIE PATMOS

Cesarz Domicjan zesłał św. Jana na wyspę Patmos. Była to skalista, niezaludniona wyspa na morzu Egejskim, św. Jan miał tam zginąć powolną śmiercią. Uratowali go wierni chrześcijanie.

Wizerunki przedstawiające św. Jana na wyspie Patmos podano w rozdziale 3, w części dotyczącej św. Jana Apostoła. Znajdują się one w Brynicy (Op) i Chełmnie (To).

powrót do strony głównej

JAN W OLEJU

Według apokryfu z II - III wieku, cesarz Domicjan kazał męczyć św. Jana Apostoła we wrzącym oleju, ale Święty wyszedł z niego odmłodzony. Przez kilkaset lat obchodzone było w dniu 6 maja osobne święto ku czci św. Jana w Oleju.

Kościoły pod wezwaniem św. Jana w Oleju znajdują się w diecezji warmińskiej. Wizerunki św. Jana w Oleju są w Krakowie w kościele franciszkanów i w Kawkowie (Wm). Bliższe dane zawiera rozdział 5.

powrót do strony głównej

JAN BALICKI

Wspomnienie 24 październik.

Polak, kapłan, w. XIX/XX. Profesor i rektor Seminarium Duchownego w Przemyślu. Działał społecznie, otaczał opieką biednych. Zorganizował zakład resocjalizacji kobiet. Zmarł 15.03.1948 w Rzeszowie.

Beatyfikowany w Krakowie 18.08.2002 przez papieża Jana Pawła II.

powrót do strony głównej

JAN BERGMANS (BERCHMANS)

Wspomnienie 13 sierpień.

Urodzony w Brabancji flamandzkiej, XVII wiek, jezuita. Zmarł wkrótce po wstąpieniu do zakonu i ukończeniu studiów. Otoczony czcią za miłość braterską, wierność powołaniu, miał serdeczne nabożeństwo do Męki Pańskiej i Matki Najświętszej. Kanonizowany w 1888 r.

Wizerunek jego znajduje się w Żmigrodzie (Wr), jest to obraz z XIX wieku (patrz też rozdział 5).

powrót do strony głównej

JAN BEYZYM

Wspomnienie 12 październik.

Polak, jezuita, w. XIX/XX. Urodził się na Wołyniu, wyświęcony w 1881 r. w Krakowie. Misjonarz, na Madagaskarze opiekował się tędowatymi, wybudował dla nich szpital. Zmarł 2.10.1912 wycieńczony pracą i zarażony trądem.

Beatyfikowany w Krakowie 18.08.2002 przez papieża Jana Pawła II.

powrót do strony głównej

JAN BOSCO (BOSKO)

Wspomnienie 31 styczeń.

Włoch, XIX wiek, założyciel Zgromadzeń: Towarzystwo Świętego Franciszka Salezego - salezjanów i Córek Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki - salezjanek, razem ze św. Marią Dominiką Mazarello. Gorący czciciel Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych. Od dzieciństwa Święty miał sny – wizje głównie na temat swojej późniejszej misji wychowywania trudnej młodzieży do świętości życia. W snach tych często występuje „Piękana Pani” (Matka Boża) jako jego przewodniczka. (Sny te, jak wiele na to wskazuje, noszą charakter nadprzyrodzoności – zostały opisane w „Memorie Biografione” dotyczącym życia i działalności św. Jana Bosko). Po otrzymaniu święceń kapłańskich zaczął zajmować się młodzieżą; w świetlicach młodzieżowych prowadził działalność tak katechetyczną jak i rekreacyjną. Organizuje kursy dokształcające i hospicja. Dzięki niezwykłym talentom Jana Bosko, jego rzutkości i elastyczności ruch salezjański rozwija się szybko, obejmuje Francję, Hiszpanię i dociera do Argentyny. Jan Bosko umiera we wzrastającej sławie o jego nadprzyrodzonych charyzmach. Beatyfikowany w 1929 r., kanonizowany w 1934 r. przez papieża Piusa XI.

Opiekun młodzieży, patron młodych robotników i rzemieślników, wydawców, cyrkowców (w młodości chodził na linie).

Duchowi synowie św. Jana Bosko zwani salezjanami, przybyli do Polski w 1898 roku i w Oświęcimiu (Kr) założyli swoją pierwszą placówkę, otwierając szkołę zawodową dla chłopców. Mimo likwidacji wszystkich szkół i internatów jakie prowadzili przed 1939 rokiem i w pierwszych latach powojennych, należą dzisiaj do największych rodzin zakonnych w Polsce.

Ze zgromadzenia salezjańskiego wyszli prymas kardynał August Hlond i arcybiskup Antoni Baraniak; Błogosławieni: August Czartoryski, oraz umęczeni za wiarę w czasie II wojny światowej: Czesław Jóźwiak, Edward Kaźmierski, Franciszek Kęsy, Edward Klinik, Jarogniew Wojciechowski, Józef Kowalski, Michał Woźniak. Powstało też z niego Zgromadzenie Św. Michała Archanioła - michalici.

Salezjanie szerzą kult św. Jana Bosko. pod jego wezwaniem jest 21 kościołów i kaplic oraz obchodzonych jest 6 odpustów dodatkowych.

Przedstawiony jest na kilkunastu wizerunkach. W Sokołowie Podlaskim (Dr) jest ołtarz mozaika z XX wieku i relikwie Świętego, a w Lądzie (Gn) obraz z 1935 roku.

powrót do strony głównej

JAN BOŻY

Wspomnienie 8 marzec.

Portugalczyk, XV/XVI wiek, organizator opieki szpitalnej. Owczarz, następnie żołnierz, robotnik przy pracach fortyfikacyjnych, potem księgarz. Pod wpływem nauk św. Jana od Krzyża przeżył wewnętrzne nawrócenie. Poznawszy niedole chorych w szpitalu założył własny szpital zorganizowany w sposób nowoczesny, gdzie chorych traktowano z szacunkiem, zaspakajając potrzeby ciała i duszy. Wraz z towarzyszami stworzył zawiązek zakonu szpitalnego - bonifratrów. Beatyfikowany w 1886 r., kanonizowany w 1930 r.

Opiekun chorych, patron służby zdrowia, szpitali, pielęgniarzy. Patron fabrykantów papieru, drukarzy, księgarzy.

Pierwszym bonifratrem w naszym kraju był Włoch, hrabia Ferrera. Przyjechał z Wiednia do Krakowa w 1609 roku, by wyleczyć z ciężkiej choroby króla Zygmunta III. Przywrócenie monarsze zdrowia zjednało Zakonowi sławę i szacunek. Mieszczanie krakowscy z wdzięczności ufundowali bonifratrom pierwszy kościół, klasztor i szpital w Krakowie; dały one początek wszystkim domom zakonnym w Polsce. następne powstały w Zebrzydowicach (BŻ), Pułtusku (Pł), Gdańsku, Lublinie, Krasnymstawie (Lb), Zamościu, Przemyślu, Cieszynie (BŻ) i Wrocławiu. Ten rozwój zahamowała kasata zakonu w 1864 roku, zarządzona w odwet za udział w powstaniu Styczniowym.

Do reaktywowania prowincji polskiej doszło w 1922 roku. Rewindykacja szpitali była możliwa
w Krakowie i w Wilnie.

Po drugiej wojnie światowej szpitale upaństwowiono, bracia zostali z nich usunięci. Obecnie bonifratrzy posiadają szpitale w Krakowie, Łodzi, Katowicach i Piaskach Marysinie (Po).

W 1995 roku obchodzono 500 rocznicę śmierci św. Jana Bożego w kościołach Ojców bonifratrów, szczególnie uroczyście w Krakowie, Warszawie, Łodzi i Piaskach Marysinie, gdzie znajduje się założony przed 100 laty klasztor i szpital.

Trzy kościoły pod wezwaniem św. Jana Bożego znajdują się w Warszawie Nowe Miasto, Zamościu (ZL) i Łodzi - nowa parafia pw Najświętszej Maryi Panny Matki Odkupiciela i Jana Bożego.

Wizerunki św. Jana Bożego znajdują się w Krakowie w kościele Trójcy Przenajświętszej i w klasztorze bonifratrów. Obrazy z XVIII wieku spotykamy w klasztorze bonifratrów w Zebrzydowicach, w kościołach w Lubomierzu (Wr), Wrocławiu i Ząbkowicach (Wr). Obraz z XIX wieku jest w kościele bonifratrów w Cieszynie (BŻ) a rzeźba z w. XVIII w Sobótce (Wr) w kościele św. Anny.

Kraków

Kościół pw śś. Urszuli i Jana Bożego przy ulicy św. Jana, obecnie nieistniejący. Do tego kościoła w XVII wieku sprowadzono bonifratrów.

Kościół pw Przenajświętszej Trójcy. W XVII wieku trynitarze, zakon powołany do wykupu jeńców chrześcijańskich z rąk niewiernych, założyli w Krakowie klasztor i zbudowali w połowie w. XVIII kościół (przy ulicy Krakowskiej). W czasie zaborów zakon uległ kasacji, w końcu XVIII wieku, kościół zamieniono na magazyn.

W 1812 roku kościół i klasztor przejmują bonifratrzy i budują obok szpital. Zakon szybko się rozwijał aż do kasaty w 1864 roku. Po 1922 bonifratrzy wznowili działalność w swoim szpitalu wśród chorych. Po II wojnie światowej usunięto zakonników przejmując szpital jako państwowy. Odzyskali go dopiero po 1989 r.

W kościele jedna z południowych kaplic poświęcona jest św. Janowi Bożemu. W zwieńczeniu ołtarza znajduje się jego obraz z XIX wieku. W klasztorze znajduje się obraz Świętego z połowy XIX wieku. Z tego czasu jest także obraz bonifratra ojca Gabryela Ferrera, lekarza Zygmunta III.

W ogrodzie szpitala umieszczono w 1894 roku figurę św. Jana Bożego.

powrót do strony głównej

JAN CHRYZOSTOM (JAN ZŁOTOUSTY)

Wspomnienie 13 wrzesień.

Urodzony w Antiochii, IV wiek, patriarcha Konstantynopola, doktor Kościoła. Po uzyskaniu gruntownego wykształcenia i wyświęceniu na kapłana poświęca się kaznodziejstwu, przez kilkanaście lat  słuchają Go wielkie tłumy. Powołany na patriarchę Konstantynopola pracuje nad przywróceniem dobrych obyczajów, usunięciem zbytków, dyscyplinuje kler i mnichów. buduje hospicja dla ubogich i szpitale. Jego bezkompromisowość spowodowała powstanie opozycji wśród biskupów a jednocześnie wpadł w konflikt z dworem krytykując postępowanie cesarzowej. Został zesłany na wygnanie, gdzie zakończył życie. Pozostawił ogromną spuściznę literacką; najważniejsze są wspaniałe mowy wielkiego egzegety i moralisty.

Patron kaznodziei.

W jednym kościele obchodzony jest odpust dodatkowy. Z XVII wieku jest jeden wizerunek: Święty przedstawiony jest na malowidle na ambonie w Drużbinie (Wł). W Węgrzynowie (Pł) jego obraz jest w zwieńczeniu głównego ołtarza. Z XVIII wieku pochodzą rzeźby w Ochodzach (Op), Sokołowcu (Le), Inowrocławiu (Gn) i w kościele św. Anny w Krakowie, oraz obraz w Drążdżewie (Pł). W Chwalęcinie (Wm) jest jego posąg z XVIII wieku na ambonie oraz polichromia z XVIII w. W kaplicy cmentarnej w Karnkowie (Wł) znajduje się figura św. Jana Chryzostoma z 1880 roku. Była ona w kapliczce przydrożnej zniszczonej przez Niemców w czasie drugiej wojny światowej. W Krakowie św. Jan Chryzostom pokazany jest jako Ojciec Kościoła na polichromii z XV wieku w kaplicy Świętokrzyskiej katedry Wawelskiej oraz na polichromii z wieku XIX w kościele pw Nawrócenia św. Pawła, księży misjonarzy. W diecezji przemyskiej Jego wizerunki są w Zawadce Rymanowskiej – obraz z XVIII wieku; w Sanoku Olchowce – ołtarzyk z w. XVIII; w Smolnikach – obraz z w. XIX; w Bałuciance – medalion z XVIII wieku.

Drzewica (Ra)

Osada położona jest nad Drzewiczką, dopływem Pilicy, 19 km na północny wschód od Opoczna. Osada istniała w XIII wieku, miasto lokowane w XV wieku.

Kościół parafialny pod wezwaniem św. Łukasza pochodzi z XV wieku. Poprzedni kościół istniał w XIV wieku. W kościele znajduje się feretron z obrazami św. Jana Chryzostoma i Matki Bożej Różańcowej z drugiej połowy XVII wieku. Znajduje się tu również w ołtarzu bocznym obraz Świętego z połowy XVIII wieku. Renesansowa herma Świętego pochodzi z 1534 roku. Wykonana jest z blachy srebrnej, posiada kształt głowy, do drewnianej podstawy przybita jest blaszka z herbami Ciołek, Gozdawa, Zaremba, Topór.

W Drzewicy obchodzone są odpusty św. Łukasza i św. Jana Chryzostoma, bierze w nich udział kilka tysięcy wiernych.

powrót do strony głównej

JAN CHRZCICIEL

Wspomnienie 24 czerwiec.
Święto Ścięcia (Męczeństwa) św. Jana Chrzciciela: 29 sierpień.

Syn Zachariasza i Elżbiety, krewnej Najświętszej Maryi Panny. Był ostatnim prorokiem Starego Przymierza. W trzydzieści lat po narodzeniu Chrystusa rozpoczął przygotowywać drogę Panu, zapowiadał nadejście długo oczekiwanego Mesjasza. Poniósł śmierć męczeńską za panowania króla Heroda.

Chroni przed strachem, obawami, konwulsjami. Opiekuje się owcami i jagniętami, zwierzętami domowymi. Pomaga abstynentom. Patron muzyków, śpiewaków, właścicieli kin. Patron murarzy, cieśli, kowali, krawców, garbarzy, kuśnierzy, kominiarzy, właścicieli winnic. Dawniej patron pasamoników, bednarzy, siodlarzy.

Kult św. Jana Chrzciciela był zawsze żywy. Przynieśli go benedyktyni wznosząc pod jego wezwaniem klasztory w Międzyrzeczu (ZG) i Mogilnie (Gn). Czcili go też joannici, sprowadzeni do Polski w XII wieku. Ufundowali w XIII wieku szpital w Zagoścu (Ki). W średniowieczu doznawał On czci szczególnej. W wiekach XI - XII na Śląsku było 81 kościołów i kaplic pod jego wezwaniem. Był on patronem katedry wrocławskiej z 1000 roku oraz archikatedry warszawskiej w XIV wieku, będącej wówczas kościołem parafialnym Warszawy. Również jego imię posiadała katedra kielecka w 1604 r. Najstarsze kościoły na kielecczyźnie noszą jego imię. Księgi liturgiczne zawierają sekwencje o św. Janie Chrzcicielu już od XI wieku.

W XVI wieku w kościele franciszkanów w Krakowie powstało bractwo św. Jana Chrzciciela. Był on patronem wielu miast, umieszczany był na ich herbach. W XVII wieku wystawiano tragedię o św. Janie Chrzcicielu.

Żaden święty nie wyrył w zwyczajach polskich tak silnych śladów, jak św. Jan Chrzciciel. Jego dzień przypada, kiedy najdłuższy jest dzień a noc najkrótsza. Ze św. Janem zaczyna się przesilenie i dzień staje się krótszy, a noc dłuższa, aż osiągnie swoje apogeum 24 grudnia. Stąd już w czasach pogańskich 23 czerwca (dzień właściwego przesilenia) i 24 czerwca urządzano uroczystości ku czci ognia.

Takie jest przekonanie wśród ludu, że przed 24 czerwca nie wolno się kąpać w wodzie, bo jeszcze św. Jan jej nie poświęcił. Noc z 23 na 24 czerwca to noc nadziemskich potęg, uczty czarownic, badania przyszłości. Człowiek szuka sposobu, aby się zabezpieczyć od czarów a przygotować sobie szczęście. Stąd baśń o kwiecie paproci, który pokazuje się właśnie w tę noc i obiecuje szczęście temu, kto go znajdzie. Lud chodzi także i szuka niektórych ziół, które zerwane tej nocy mają szczególną moc leczniczą. Dziewczęta sadowią się między dwoma zwierciadłami, przy świecach w nocy i szukają cienia swojego przyszłego męża. Chłopcy na łódkach płyną rzeką (stawem) ze światłem. Dziewczęta puszczają wianki na wodę przystrojone w świeczki i śledzą pilnie ich bieg, kiedy zatoną i jak długo będą świecić. Z tego wyciągają wróżby. Chłopcy przechwytują je jadąc na łódkach. Której dziewczynie „rabuś” wianek pierwszy pochwyci, ta ma pewność, że pierwsza będzie miała wesele. Kolberg przytacza, że w dawnej Warszawie puszczano tysiące tych wianków na Wisłę ze świeczkami. Niektóre z nich miały różne napisy i wierszyki np. „Czy wolisz, panie Janie, wianek mój ruciany, czy Zosi dukatami worek wypychany”. Albo „Mój wianek różany pewno nie utonie, Janeczek kochany ujmie w swoje dłonie”.

W wigilię św. Jana po zachodzie słońca był zwyczaj w niektórych stronach, że zatykano w płoty
i wrota, w drzwi domów gałęzie olszyny, które tkwiły tam do 25 czerwca. Przed wschodem słońca zebrane te gałązki miały mieć moc odpędzania złych duchów i przynosić szczęście. Wieczorem 24 czerwca kobiety szły do obór z wiankami, poświęconymi w Boże Ciało i na rozpalonych węglach spalały je wolno, okadzając wymiona krów, aby dobrze dawały mleko i by były wolne od chorób. W wigilię święta owijano bydłu rogi gałązkami lipy lub bzu w tym samym celu. Przystrajano figurki przydrożne św. Jana w kwiaty i śpiewano przy nich pieśni pobożne.

Na św. Jana dawniej w Polsce zawierano umowy: o kupno, dzierżawę, pożyczkę, itp.

Najpopularniejszy zwyczaj obok puszczania wianków to w dawnych wioskach „kupały” i „sobótki” czyli palenie ognisk i skakanie przez nie. Zwyczaj ten zachował się do dzisiaj w Warszawie i Krakowie, gdzie puszcza się tegoż dnia sztuczne, barwne ognie, a na Wisłę rzuca się wianki z zapalonymi świeczkami. Wianek to symbol dziewictwa. Dlatego mogły je puszczać na wodę tylko panny mając nadzieję we wróżbie szczęśliwego i rychłego zamążpójścia. O sobótce napisał wiersz Jan Kochanowski.

Sam zwyczaj opisał ze zwykłą plastyką Kitowicz:

„W wigilję św. Jana Chrzciciela po nieszporach, a czasem twardym zmrokiem, po miastach i wsiach rozpalali spory ogień na ulicach, który się zwał sobótką, przez który młodzież obojej płci, najwięcej atoli męskiej, skakała. Ten zwyczaj w średnich latach Augusta III już był konającym, przy końcu zaś lat jego wcale ustał, dozorem surowym marszałka wielkiego koronnego w Warszawie naprzód, a za przykładem warszawskim, skąd się i złe, i dobre zwyczaje całym kraju rozlewały, wszędzie wytępiony, jako złe skutki sprawujący, już to w pożarach budynków, z sobótki zapalonych, już w osobach skaczących sobótkę, które nieraz, ile przy gęstym dymie skacząc naprzeciw siebie i upadając w ogień, raziły sobie płomieniem oczy, twarze, ręce i nogi, mianowicie bose albo u kobiet u spodu nieopatrzone; osobliwie kiedy chłopcy, których kaduk miesza do każdej swawolnej kompanji, klucze prochem ponabijane lub też ładunki z prochem nieznacznie w ogień rzucali. Te, wysadzając ogień do góry i huk niespodziany czyniąc, najczęściej dawały przyczynę, że skaczący, przelękniony lub też w wysadzonych głowniach uplątany, upadł w ogień, za nim rozpędzony drugi i trzeci, którzy nim się podnieśli, tymczasem będący na spodzie dobrze sobie przypiekł pieczeni”.

Z imieniem i dniem św. Jana lud polski łączył wiele przysłów. Jest ich łącznie aż 32. Wśród nich dobrze nam znane:

„Czego się Jaś nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał”.

„Święty Jan przynosi jagód dzban”.

„Jak św. Jan obwieści, takich będzie dni czterdzieści”.

„Kiedy się Jasio rozczuli, to dopiero Matka Boska go utuli”.

„Przed poczęciem Jana noc ze dniem zrównana”.

„Chrzest Jana w deszczowej wodzie trzyma zbiory na przeszkodzie”.

„Jutro święty Janek, puść na wodę wianek”.

        „Już św. Jana, ruszajmy do siana”.

        „Po świętym Janie nie będziesz chodzić w kożuchu baranie” – jako, że w dzień 24 czerwca kończył się okres strzyżenia owiec.

„O świętych można pisać poważne książki, ale można o nich pisać trochę na wesoło” -  pisze poeta ks. Jan Twardowski we wstępie do tomiku wierszy „Trochę plotek o świętych”, na wesoło o św. Janie Chrzcicielu:

Niby wciąż bez uśmiechu
poważny
chudy jakby zjadł szarańczy ostatki
nie przesadzaj,
w dniu Nawiedzenia
poskakał w łonie matki

Królów polskich o imieniu Jan było trzech.

Pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela wystawiono 503 kościołów i kaplic, w tym 344 kościoły parafialne a współpatronuje 51 kościołom, obchodzone są 24 odpusty dodatkowe. Jego wezwanie jest najliczniej reprezentowane wśród kościołów noszących wezwania Świętych Pańskich. Najstarsze są katedry we Wrocławiu, Warszawie, Kamieniu Pomorskim, Toruniu oraz kościół w Ornecie.

Przedstawiony jest na ok. 860 wizerunkach, najczęściej na chrzcielnicy a także jako dziecko z Matką Bożą i małym Jezusem. Są też Jego wizerunki związane z męczeństwem „Głowa św. Jana Chrzciciela na misie”, szczególnie w kościołach pod wezwaniem Ścięcia (Męczeństwa) św. Jana Chrzciciela, których jest ok. 30. Wybrane miejscowości związane z kultem św. Jana Chrzciciela przedstawiono w rozdz. 5.

Ilość miejsc pochodnych od imienia Jan sięga 670. Wśród nich jest kilka miast np. Janowiec Wielkopolski, Janów Lubelski, Janów Podlaski.

Orawka (Kr)

Wieś leży nad Czarną Orawą, na południowy zachód od Chabówki, przy szosie Chabówka - Wyżne. Osada istnieje od XVI wieku

Parafia została erygowana w 1651 roku i wzniesiono wówczas obecny kościół pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela. Uważany jest za jeden z najpiękniejszych kościołów drewnianych. Zaliczony przez UNESCO do zabytków najwyższej klasy. Na bogatej polichromii z 1711 roku widzimy sceny z historii św. Jana Chrzciciela. Obraz jego znajduje się w późnobarokowym ołtarzu głównym.

W parafii jest dawny kult św. Jana Chrzciciela. W dniu 24 czerwca z całej okolicy ściągają tu pasterze, którzy czczą św. Jana Chrzciciela jako swego patrona. Parafia liczy około 800 mieszkańców, na odpust przychodzi 2000 wiernych.

powrót do strony głównej

JAN CHRZCICIEL DE LA SALLE

Wspomnienie 7 kwietnia.

Francuz, XVII/XVIII wiek, organizator kongregacji Braci Szkolnych. Po ukończeniu studiów
i zdobyciu doktoratu, przyjął święcenia kapłańskie. Zajął się reformowaniem i rozwijaniem szkolnictwa, zakładał szkoły niedzielne, szkoły poprawcze, seminaria nauczycielskie. Z pracującymi z nim nauczycielami stworzył podstawy pod kongregację Braci Szkół Chrześcijańskich (Braci Szkolnych), zajmujących się wychowaniem chrześcijańskim dzieci i młodzieży. Kanonizowany w 1900 r.

Opiekun nauczania, patron nauczycieli, wychowawców.

Kaplica pod wezwaniem Jana Chrzciciela de la Salle znajduje się w Pabianicach (Łd). W Sopocie (Gd), w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa jest dom Braci Szkolnych.

powrót do strony głównej

JAN DAMASCEŃSKI

Wspomnienie 4 grudzień.

Arab, VII wiek, teolog, doktor Kościoła. Kapłan, doradca patriarchy jerozolimskiego. Autor dzieł teologicznych, wśród nich pierwszego systematycznego wykładu dogmatyki, który wywarł ogromny wpływ na rozwój teologii.

Przedstawiony jest na polichromiach z XV wieku na Wawelu i z XVII wieku w Chwalęcinie (Wm). Rzeźba z XVII wieku jest w ołtarzu głównym kościoła w Ostrołęce (Łż). Posąg jego jest w ołtarzu bocznym kościoła św. Anny w Krakowie. W kaplicy św. Jana Nepomucena w krakowskim kościele pijarów jest malowidło naścienne przedstawiające św. Jana Damasceńskiego.

powrót do strony głównej

JAN DIEGO

Wspomnenie 1 sierpień.

Żył w XV/XVI w Królestwie Texcoco (Meksyk). Był Indianinem Cziczimekiem, nazywał się Juan Diego Cuauhtlatoatzin, świecki, ojciec rodziny. Został ochrzczony przez pierwszych misjonarzy franciszkańskich prawdopodobnie w 1524 r., gdy miał ok. 48 lat, wkrótce owdowiał. Życie Juana było proste i uczciwe. Był dobrym i bogobojnym chrześcijaninem. Pokorny, posłuszny i cierpliwy, postępował zgodnie z sumieniem i dawał przykład innym.

Miał objawienia maryjne „Świętej Maryi zawsze Dziewicy, Matki prawdziwego Boga”, wskazującej miejsce zbudowania świątyni dla uczczenia jej Syna. Źródła historyczne podają, że po raz pierwszy Matka Boża ukazała mu się w sobotę 9 grudnia 1531 r., kiedy szedł wczesnym rankiem do Tlatelolco na Mszę św. i katechezę prowadzoną przez franciszkanów. Potwierdzeniem życznia Maryi był Jej wizerunek na jego płaszczu (powstały w cudowny sposób w miejsce kwiatów, które zebrał). Wkrótce na wzgórzu Tepeyac powstał mały kościółek, który stał się celem licznych pielgrzymek Indian, Metysów i Hiszpanów. Szczególną czcią wiernych został otoczony wizerunek Matki Bożej — który w cudowny sposób pojawił się na płaszczu Juana Diego i zachował się do dziś — oraz Jej przesłanie pełne miłości i miłosierdzia skierowane nie tylko do ludności Meksyku, ale do całego świata.

Za zgodą biskupa Juan Diego zamieszkał w pobliżu kościoła i służył w nim Panu oraz Jego Matce. Zostawił wszystko, co miał, by poświęcić resztę życia modlitwie i głoszeniu Ewangelii. Zmarł w 1548 r. i został pochowany w kościele, przy którym pracował.

Kult Juana Diego zaczął się szerzyć w Meksyku zaraz po jego śmierci. Jednym ze świadectw tego kultu jest świątynia, którą wzniesiono w Cuauhtitlán, miejscu urodzenia Juana Diego, a którą poświęcono Matce Bożej.

Ojciec Święty Jan Paweł II w dniu 6 maja 1990 r. beatyfikował Jana Diego, kanonizował go podczas swojej czwartej pielgrzymki do Meksyku 1.08 2002 w stolicy Meksyku. Uroczystości odbyły się też w bazylice pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny z Guadalupe.

W Polsce kult rozwija się za przyczyną pielgrzymek apostolskich Papieża Polaka, którego pierwsza zagraniczna podróż odbyła się w dniach 25-28 stycznia 1979 r. do Meksyku. Wyrazem tego kultu jest kościół pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny z Guadelupe i św. Jana Diego jest w Żychlinie - Stare Miasto (Wł).

powrót do strony głównej

JAN FRANCISZEK REGIS

Wspomnienie 16 czerwiec

Francuz. jezuita, XVI/XVII wiek. Był misjonarzem ludowym. W lecie głosił nauki katechetyczne, opiekował się młodzieżą, zimą wędrował ze słowem Bożym przez górskie osiedla. W czasie jednej z tych wędrówek, po nocy spędzonej na mrozie, zapadł na zapalenie płuc i umarł. Beatyfikowany w 1716, kanonizowany w 1737 r.

Pomaga przy złamaniach nóg. Patron małżeństw. Był patronem koronkarzy.

Kult św. Jana Franciszka Regis był żywy w kolegiach jezuickich w XVIII wieku. Organizowano tam uroczystości w okresie jego beatyfikacji i kanonizacji. Wybierano go też, obok św. Stanisława Kostki, patronem młodzieży kolegiów jezuickich i członków sodalicji. Wydano drukiem kilkanaście kazań, modlitw, żywotów.

W 1914 roku pod tym wezwaniem był 1 kościół w Chojnicach (Pe). W kościele farnym w Poznaniu (pojezuickim) jest kaplica św. Jana Franciszka Regisa z jego rzeźbą z XVIII. W kościele św. Barbary w Krakowie jest jego obraz z XVII wieku i miedzioryt z XVIII w.

powrót do strony głównej

JAN GRANDE

Wspomnienie 3 czerwca.

Hiszpan, XVI w. (1546-1600), bonifrater. Porzucił zawód sukiennika i tkacza poświęcając się posłudze więźniom, chorym, wydziedziczonym. W tym celu wstąpił do Zgromadzenia Braci Szpitalnych św. Jana Bożego - bonifratrów. Umiera w czasie epidemii dżumy gdy pomagał chorym. Kanonizowany w Rzymie 2.06. 1996 r. przez Papieża Jana Pawła II.

Święty czczony jest w kościołach bonifratrów. Wizerunki jego znajdują się w kościołach bonifratrów: w Krakowie - 3 obrazy z drugiej połowy XIX w., w Cieszynie(BŻ) - obraz z XIX w., w Prudniku (Op) - obraz z XVIII w., oraz we Wrocławiu – obraz i rzeźba w ołtarzu bocznym z XX wieku.

powrót do strony głównej

JAN GWALBERT

Wspomnienie 12 lipiec.

Włoch, XI wiek, mnich. Pustelnik, zgromadzonych przy nim mnichów zorganizował według reguły wzorowanej na regule benedyktyńskiej, nosili oni nazwę od doliny Vallombrose - walombrozjanie. Walczył z symonią (praktyką sprzedawania i kupowania godności kościelnych i związanych z nimi dóbr materialnych). Kanonizowany w 1193 r.

Pomaga w walce z opętaniem. Patron strażników leśnych.

W 1914 roku notowano 1 kościół walombrozjanów pod wezwaniem św. Gwalberta. Obecnie jest jeden kościół pod tym wezwaniem: w Stanach (Sa), parafia erygowana w 1818 roku.

powrót do strony głównej

JAN I PAWEŁ

Wspomnienie 26 czerwiec.

Męczennicy, IV wiek. Bracia, wojskowi i senatorowie w Rzymie. Odmówili złożenia ofiary Zeusowi za co zostali zgładzeni.

Uważani byli za patronów chroniących przed złą pogodą, gradobiciem.

W Boronowie (Gl) znajduje się obraz przedstawiający Świętych Braci z przełomu XVII i XVIII wieku; w Boczowie (ZG) jest witraż z 1880 roku z postaciami śś. Jana i Pawła.

Obecnie są 3 kościoły parafialne pod wezwaniem tych Świętych: Katowice-Dąb, Makoszowy (Kt), Mikołajew (Ło); 2 filialne w Droniowicach (Gl) i w Wiśniczach (Gl) gdzie współpatronuje kościołowi z Matką Boską Bolesną. . W 1914 roku był 1 kościół pod tym wezwaniem.

Wiśnicze (Gl)

Wieś położona na północ od Toszka przy drodze lokalnej Toszek - Świbie.

Parafia Trójcy Przenajświętszej istniała prawdopodobnie około 1310 roku. W polach, w odległości około 1,5 km od kościoła parafialnego znajduje się kępa drzew o lokalnej nazwie „Gaj”. W miejscu tym była kapliczka drewniana a w 1769 roku zbudowano murowaną. nosi ona wezwanie Matki Boskiej Bolesnej i śś. Jana i Pawła, męczenników. W kaplicy znajduje się ich figura z drzewa z XVIII wieku.

Wiadomo, że od 1765 roku przychodzą tu procesje, istnieje kult Braci Męczenników. W ich święto przypada „wielki odpust”, mimo, że w kościele jest obraz Matki Bożej Bolesnej czczony jako cudowny. Na odpust przychodzą z okolicznych wiosek i parafii kompanie z orkiestrami, nawet z odległości do 20 km. Przychodzi 4 - 5 tysięcy wiernych.

powrót do strony głównej

JAN JAŁMUŻNIK

Wspomnienie 11 listopad.

Urodzony na Cyprze, patriarcha, VI/VII wiek. Po utracie rodziny zaczął wieść życie ascetyczne. Wybrany został na patriarchę Aleksandrii. Zwalczał herezje. Zasłynął z opieki nad nędzarzami. Umiał namówić bogatych do pomagania ubogim, którym był bezgranicznie oddany.

Pierwsze ślady jego kultu w Polsce pochodzą z przełomu wieków XV i XVI: przedstawiony jest na ówczesnych malowidłach. Powstało też wówczas oficjum brewiarzowe, przy fundowaniu głównego ołtarza w kościele św. Katarzyny w Krakowie. O rozwoju kultu św. Jana Jałmużnika w Polsce świadczą liczne przekazy tego oficjum.

W kościele św. Katarzyny była kaplica św. Jana Jałmużnika. Był tam wielki pentaptyk (obecnie w Muzeum Narodowym). Znajdował się on też w krużganku i stanowił osobną kaplicę, odgrodzoną od reszty krużganku. Obraz ten swego czasu cieszył się wielką czcią. Były liczne nadania, zapisy na Msze św., odpusty.

W poznańskiej farze była kaplica Świętego, tu rozdawano chleb ubogim. W prowincji gnieźnieńskiej kult był od 1510 roku.

W Orchówku (obecnie dzielnica Włodawy - Si) znajduje się kościół pw św. Jana Jałmużnika. Od 1610 roku byli tam augustianie. Święty Jan Jałmużnik przedstawiony jest na obrazie z połowy XX wieku, który stanowi zasuwę cudownego obrazu Matki Bożej w ołtarzu głównym.

Święty Jan Jałmużnik jest przedstawiony na tryptykach z XV wieku w Rożnowie (Kl), z XVI wieku w Stobiecku Miejskim (Cz), na poliptykach z XVI wieku w Szydłowcu (Sa), Racławicach (Ki), oraz na obrazach z XVI wieku w Lipnicy Murowanej (Ta), w Krakowie w kościele św. Katarzyny i Czulicach (Kr), obecnie w kościele Mariackim w Krakowie. W kościele misjonarzy w Krakowie wizerunek św. Jana Jałmużnika umieszczono w szesnastowiecznym epitafium.

powrót do strony głównej

JAN JEROZOLIMSKI

Biskup Jerozolimy, IV w., następca Cyryla Jerozolimskiego Brał udział w dyskusjach dotyczących dzieł Orygenesa.

Około połowy wieku XI w pobliżu Grobu Świętego powstał Zakon Rycerski Szpitalników św. Jana Jerozolimskiego mający za zadanie obronę Grobu Świętego, ale nade wszystko opiekę nad pielgrzymami prowadząc szpitale i hospicja. Członkowie zakonu zwani byli joannitami (zapewne od swego patrona św. Jana Jerozolimskiego), a ostatecznie Kawalerami Maltańskimi.

Do Polski joannici trafili wcześnie, a za początek domu zakonnego Rycerzy św. Jana w Poznaniu przyjmuje się datę 1187 (Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski . I, Poznań 1877 nr 29). Żywotność Komandorii poznańskiej była wyjątkowa i trwała 600 lat. Im też prawdopodobnie zawdzięcza się nadanie kościołowi poznańskiemu wezwania św. Jana Jerozolimskiego.

W 1914 roku był pod wezwaniem Jana Jerozolimskiego 1 kościół. Obecnie pod tym wezwaniem jest kościół w Poznaniu - Nowe Miasto „Za Murami”. Pierwotny był w XII wieku, następny w XIII. Od XII do XIX wieku byli tu joannici.

powrót do strony głównej

JAN KANTY (JAN Z KĘT, JAN WACIĘGA)

Wspomnienie 20 październik

Polak, XV wiek, profesor Akademii Krakowskiej. Po uzyskaniu magisterium przez 8 lat kierował klasztorną szkołą bożogrobowców w Miechowie (Ki). Potem objął profesurę filozofii na Akademii Krakowskiej. Wolny czas, przez całe życie poświęcał na przepisywanie rękopisów.

Czczono go jako pełnego miłosierdzia, opiekuna ubogich. Broni przed wrogami religii. Wspomaga dzieła miłosierdzia. Opiekun szkół katolickich, patron profesorów i studentów.

O świętości życia św. Jana z Kęt (BŻ) tak powszechne było przekonanie, że pochowano go w kościele św. Anny w Krakowie pod amboną. W roku 1549 Jakub Fredel, rektor Akademii, wystawił świętemu Janowi okazały grobowiec, który obecnie znajduje się w Kolegium Większym. Jan Długosz, który znał Jana z Kęt, wysławia jego cnoty niezwykłe i pisze o cudach, jakie się przy jego grobie działy. Pierwszy życiorys Jana z Kęt napisał jednak dopiero Piotr Skarga w swoich „Żywotach”.

Już od 1475 roku zaczęto spisywać cuda zdziałane przy jego grobie. Maciej z Miechowa pisał:

„Ten na uczynkach miłosiernych pilnie się bawiąc, co rok ubogim suknie i obuwie za swoje pieniądze kupując, rozdawał. Gdy czasów zimnych ujrzawszy ubogiego bosego, swoje trzewiki zdejmując, wyziębłemu dawał, a sam na nogi płaszcz spuszczając, aby go bosego nie widziano, do domu się wracał. Idąc do Rzymu daleko, od rozbójników odarty, gdy odchodzili od niego, zawołał ich mówiąc: „Skłamałem, mam pieniędzy zaszytych w kieszeni więcej, niżem powiedział, o których zapomniałem. Wróćcie się a ostatek pobierzcie.”

Tenże pisarz podaje, że do roku 1512 spisano 83 cudów, które zdarzyły się za wstawiennictwem św. Jana Kantego. Z tych:

-         uleczenia z febry - 13,

-         uzdrowienia z morowego powietrza - 5,

-         uzdrowienia umierających - 6,

-         wskrzeszenia „prawdziwie umarłych” - 6,

-         uzdrowienia szalonych - 6, i z opętania - 1.

Wśród cudów uczynionych za życia przytacza tenże Miechowita, który żył jeszcze w czasach św. Jana Kantego, że 16 czerwca 1464 roku kobiecie, służącej, naprawił (złączył) dzban gliniany rozbity i wodę z Rudawy zamienił w mleko.

Musiał św. Jan Kanty być niezwykłą postacią, skoro w kilka lat po jego śmierci w 1493 roku pisał Schedel: „W kościele św. Anny w Krakowie spoczywa ciało wielkiego mistrza z Kęt, który wielkimi cudami i dziwnymi sprawami słynie.”

W 1780 roku w dziele „Życie, cuda i dzieje kanonizacji św. Jana Kantego” księdza J.A. Pułanowicza, opisuje 10 cudów i wyjaśnia: „Ogromnych trzeba by ksiąg kto by chciał wszystkie pojedynczo wyliczać cuda.”- I dalej - „Nie masz takowego chorób rodzaju, smutny owoc pierworodnego grzechu, których by Kanty nie uleczył. Tych którzy doznawali wcześniej pomocy w boleściach, gorączkach, w konwulsjach, w ciężkościach porodzenia, w rzek toni, w opadnieniach z wysokości, ogromną liczbę napisali proboszczowie kościoła św. Anny. Kanty uzdrowił wielu ślepych, głuchych, szalonych, kulawych ...”

-         Koń wywrócił Tomasza Szreniawskiego, że złamał 3 części w nodze. Gdy koń chciał wstać, na lodzie pośliznął się znowu i upadł kopytami uderzając w piersi leżącego, który zaczął błagać św. Jana Kantego o pomoc. Przybiegli ludzie i go podnieśli. W nocy pokazał mu się św. Jan i pocieszył go: „Nie bój się, będziesz zdrów.” Bóle ustały zaraz. Wnet wyzdrowiał i to nagle, gdy Mszę św. zamówił na jego intencję. Z wdzięczności co roku fundował światło do grobu Świętego w jego dzień śmierci i wystawił ołtarz ku jego czci w kościele św. Piotra.

-         Jan i Zofia Jankiewiczowie mieli córeczkę, Barbarę. Gdy miała 8 dni wyrósł jej na oku wrzód, groził utratą oka. Matka zaniosła dziecię na grób św. Jana Kantego i wysłuchała Mszy św. Wróciła do domu. Dziecko usnęło i zbudziło się bez wrzodu, uleczone.

-         Uzdrowienie z puchliny Łukasza Sekulanta. Umierającemu zjawił się św. Jana Kanty i go uzdrowił.

-         Regina Barentonikowska szydziła ze św. Jana Kantego. Uderzona niewidzialną ręką kamieniem straciła kilka zębów, miała poranioną twarz, usta i nos. Daremnie leczyli ją lekarze. Uznała błąd i żałowała. Ślubuje nawiedzić grób Świętego i została zaraz uleczona.

-         Dzieci w zabawie pchnęły kolegę na drzewo tak fatalnie, że o suchą gałąź uderzył i wypłynęło mu jedno oko a z drugiego lała się krew. Dziecko leżało w domu 3 dni bez zmysłów. Na grób idą Świętego, zamawiają Mszę św., wracają do domu a dziecko zupełnie zdrowe.

Przytacza też cuda, które były podane do Rzymu. Było ich 5:

-         Sebastian Luzarek, syn suchotnika, w 3 roku życia zapadł także na gruźlicę. Choroba tak gruntowne uczyniła postępy, że był bliski śmierci. Lekarze bezsilni. W izbie umierającego dziecka był obraz św. Jana Kantego. Matka rzuca się przed nim na ziemię i błaga, ślubuje iść na grób i nazajutrz podąża, fundując świece. Wraca do domu a dziecię zupełnie zdrowe.

-         Jadwiga Paskówna cierpiała na febrę. Lat miała 18. Dwa tygodnie gorączka tak wielka, że jej wszystkie włosy wypadły, była jak cień. Lekarstwa na nic. Pewna siostra miłosierdzia namówiła matkę, by się modliła z dzieckiem do św. Jana Kantego. Pobiegła do kościoła św. Anny, padła krzyżem i modliła się tak całą Mszę św., która za dziecko jej się odprawiała. W tym czasie w domu natychmiast została córka uzdrowiona, ubrała się i zjadła posiłek.

-         Nagłe uzdrowienie Marianny Gawlickiej i Sebastiana. Oboje byli w śmiertelnej chorobie, zaopatrzeni, opuszczeni przez lekarzy. Sebastian po długiej chorobie wyzdrowiał, Marianna była już w agonii. Gdy jednak modlono się za nią i przy grobie świętego odprawił kapłan Mszę św., zaraz wyzdrowiała. Wieś Szalowa.

-         Antoni Alekowicz uzdrowiony został z wrzodów, które rzucały mu się na szyję i gardło. Chory cierpiał, nie jadł i nie pił, 3 lata się męczył. Lekarze byli bezsilni. Gdy ofiarował na Mszę św., gorąco się modlił przy grobie św. Jana Kantego. Wyszedł zupełnie uleczony.

-         Teresa Chylińska wiozła towar, który wpadł z końmi do wezbranej Soły pod Żywcem. Błaga o ratunek św. Jana Kantego. Konie szczęśliwie wypłynęły na wierzch a kosze z towarem woda wyrzuciła przy brzegu.

W roku 1603 relikwie św. Jana Kantego przeniesiono w kościele św. Anny w Krakowie z grobu na ołtarz. Jeszcze przed beatyfikacją do jego grobu pielgrzymowali królowie, Zygmunt III Waza, Michał Korybut Wiśniowiecki, kardynałowie oraz biskupi z pielgrzymami wszystkich stanów i zawodów.

W roku 1621 synod biskupów w Piotrkowie wniósł prośbę do Stolicy Apostolskiej o rozpoczęcie kanonicznego procesu. Prace przygotowawcze rozpoczęto w roku 1628. W 1625 roku życiorys św. Jana Kantego napisał Starowolski. Beatyfikacja nastąpiła 27 września 1680 roku. Dokonał jej papież bł. Innocenty XI.

Kult liturgiczny rozpoczął się w 1680 roku Papież Innocenty XII pozwolił na Mszę św. i oficjum brewiarzowe. W 1737 roku ogłoszono Świętego patronem Królestwa Polskiego i Litwy.

Papież Klemens XIII w dniu 16 lipca 1767 wydał pośród wspaniałych uroczystości bullę kanonizacyjną ogłaszającą Jana Kantego świętym. Jego święto wprowadzono do mszału i do brewiarza w dniu 20 października. Wiadomość o kanonizacji przyjęto w kraju z najwyższą radością. We wszystkich miastach Polski a w szczegól-ności w Krakowie odbywały się nabożeństwa i akademie. W roku 1775 (8 lat po kanonizacji) obchodzono w Krakowie pierwszą uroczystość. W procesji niesiono relikwie głowy i ręki Świętego, trumienkę i togę. Wieczorem oświetlono miasto i za miastem palono ognie sztuczne. kopuła kościoła św. Anny była oświetlona kilku tysiącami lamp.

Na podstawie akt procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego można stwierdzić, że kult św. Jana rozwijał się na dwóch płaszczyznach. Pierwszą z nich jest dobroć i miłosierdzie Świętego. Te cnoty czciła w nim szczególnie szlachta, a zwłaszcza mieszczaństwo i lud Małopolski. Drugą płaszczyzną kultu jest formacja uniwersytecka. Kult ten był więc pielęgnowany i rozszerzany przede wszystkim przez Uniwersytet Jagielloński jak i wszystkie kolonie Alme Matris Cracoviensis. W tym aspekcie szczególnie kult ten rozszerzył się w całym świecie katolickim. Święty Jan Kanty stał się opiekunem wielu uniwersytetów i kolegiów.

Kult św. Jana z Kęt jest po dzień dzisiejszy żywy w Polsce. Święty jest czczony przede wszystkim jako patron młodzieży szkół wyższych. Nie dziw, skoro tej właśnie młodzieży poświęcił 55 lat profesury na Akademii Krakowskiej.

Święty posiada trzy sanktuaria w Polsce: w Krakowie, w kościele akademickim pod wezwaniem św. Anny, gdzie posiada swój własny ołtarz i marmurowy grobowiec; w Krakowie w akademickim gmachu (przy ul. Św. Anny 8), gdzie jego pokoik zamieniono na kaplicę; oraz w miejscowości Malec (BŻ) pod Kętami.

W roku 1967 naród polski uroczyście obchodził 200-lecie kanonizacji profesora uniwersytetu a w 1973 roku 500-lecie jego śmierci. W uroczystościach rocznicowych brało udział 60 biskupów i 2 kardynałów.

Po reformie kalendarza w 1969 roku uroczystość św. Jana Kantego obchodzi się w Kościele katolickim w dniu jego narodzin dla nieba, to jest w wigilię Bożego Narodzenia. Jedynie w Polsce czci się go nadal, tak jak przed reformą kalendarza, w dniu 20 października.

Postać św. Jana Kantego żyje w legendach i opowiadaniach o nim.

Przykładem miłości bliźniego jest napis, jaki kazał wypisać na ścianie swojej celi w Kolegium Większym. W języku polskim wiersz ten brzmi: „Strzeż się obrazić kogo, bowiem przepraszać jest niebłogo”.

Jedno ze wzgórz tynieckich zwane jest Biedziną. Do czasów Jana Kantego nie było tam żadnego źródła. Kiedyś przybył w te strony Święty, był ogromnie spragniony, klęknął na kamieniu i zaczął się intensywnie modlić i narzekać (biedzić). Wtedy nagle spod kamienia wytrysnęła woda, która do dziś tam płynie. Wzgórze Biedzina znajduje się 1,5 km na wschód od Tyńca. Pod jego północnym stokiem tryska ze skały nigdy nie zamarzające wylewisko zimnej źródlanej wody.

Znana jest także historia z koszykiem jabłek, które otrzymał w darze i przekazał swojemu przyjacielowi. W ten sposób koszyk rozpoczął swoje odwiedziny u wszystkich przyjaciół Świętego, na koniec wrócił do Jana. Legenda kończy się spostrzeżeniem:

Dar ten pierwsi podobno przynieśli anieli,
By dać przykład jak święty ze świętym się dzieli.
Gdy ludzie atmosferę nieraz wokół ziębią -
To święci pragną dusze rozradować wzajem
Tą serca niewinnością, z prostotą gołębią...
Wkoło Pańskich wybrańców wszystko już tchnie rajem.

W kalendarzu z XVIII wieku pisano:

20 października - Bł. Jana Kantego wyznawcy, patrona Korony Polskiej

Kanty w Kętach zrodzony, dla wielkiej pokory
Chciał się z cnotą utaić przed ludzkimi wzory.
nie chciał Bóg tego światła mieć między umbrami,
Wolał, że w Akademie świeci z doktorami.

Pod wezwaniem św. Jana Kantego jest 30 kościołów, obchodzone są 3 odpusty dodatkowe. Przedstawiony jest na ok. 130 wizerunkach. Wybrane miejscowości przedstawiono w rozdziale 3.

Malec (BŻ)

Przysiółek położony jest 4 km na południe od Kęt u podnóży Beskidu Małego, w pobliżu szosy Kęty Czechowice. Malec, który nosił również nazwę Marta, przynależy do parafii w Osieku (5 km) erygowanej
w XIII wieku.

Wśród około 40 podpisów Świętego, jakie zachowały się po nasze czasy, widnieje także łaciński podpis: „Johannes Maleus. W rękopisie zachowanym w Bibliotece Watykańskiej spotykamy zamiennie imię Johannes Malece akas Kanty.

Mieszkańcy są przekonani, że rodzice jego tu mieli swoje gospodarstwo zanim przenieśli się do Kęt. Ojciec zakupywał po dworach i plebaniach bydło i sprzedawał je Włochom. Dopiero gdy w ten sposób dorobił się znacznego majątku, przeniósł się do Kęt.

Dom rodziców Świętego miał znajdować się w dzielnicy Marta, tak podaje też późniejsza Kronika. Pogląd ten przedstawia też miejscowa tradycja. Bywa on jednak również kwestionowany.

Do małej, polnej wiejskiej kapliczki (1848 r.) dobudowano w 1970 roku część drugą, barak drewniany, i jest obecnie kościółek, w którym odprawia się dwa razy Msza św. w każdą niedzielę i święto. W głównym ołtarzu obraz Matki Bożej Oczyszczenia. Z prawej strony ołtarzyk Matki Bożej Częstochowskiej a z lewej św. Jana Kantego. W kaplicy - kościółku zmieści się około 500 ludzi, są nowe ławki.

W odpust św. Jana Kantego przychodzą ludzie z okolicy bliższej, ale nie w kompaniach pielgrzymich. Przed odpustem jest nowenna (9 dni); ludzie odprawiają sami litanię do św. Jana Kantego, modlitwy i różaniec (październik).

Kęty (BŻ)

Miasto położone jest nad Sołą na północny - wschód od Bielska. Wieś była w XIII wieku wzmiankowana jako własność bernardynek. Uzyskała prawa miejskie w XIV wieku.

Parafia św. Małgorzaty i św. Katarzyny erygowana około 1200r. Według Jana Długosza osadę i kościół miał założyć książę oświęcimski Mieszko około 1200 roku. Po spaleniu przez Szwedów kościoła drewnianego obecny kościół parafialny pw św. Małgorzaty i św. Katarzyny zbudowany w 1685 roku. W ołtarzu głównym cudowny obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem z XV w., Matki Bożej Kęckiej, Matki Pocieszenia, koronowany w 1988r.- w otoczeniu patronek kościoła. Na froncie kościoła w centralnej wnęce umieszczono małą figurę św. Jana Kantego. Na elewacji zach., znajduje się malowidło Ofiarowanie św. Jana Kantego przez rodziców Matce Boskiej.

W kościele jest kaplica pw św. Jana Kantego z 1648 roku zbudowana na miejscu Jego rodzinnego domu przez księcia Sykstusa Lubomirskiego, rozbudowana na początku XVIII w. murowana, jednonawowa. Ołtarz duży barokowy z obrazem św. Jana, ołtarz boczny św. Józefa i Matki Bożej. Na ścianach obrazy ze scenami z życia św. Jana Kantego oraz jego cudów: - dziewczyna z dzbankiem. Jest też obraz wotywny z 1648 roku uzdrowienia bardzo ciężko chorej mieszczki kęckiej Łucji Kajoszkowej oraz obraz Św. Jan Kanty z fundatorem obrazu ks. Grzegorzem Janem Zdziewojskim z 1653 r.

Koło chóru jest woskowa figura św. Jana Kantego z połowy XVIII w., jest ona fundacją profesorów Akademii Krakowskiej z okazji kanonizacji swego kolegi (ufundowana i ofiarowana Kętom w 1767 r.).

W kościele znajduje się relikwiarz św. Jana Kantego z początku XVIII w., srebrny, w kształcie trumienki.

Na cmentarzu kościelnym, w kaplicy jest duża, piękna figura św. Jana Kantego, przeniesiona z rynku, kiedy hitlerowcy ją usunęli w czasie wojny (1939 - 1945).

Kult trwa od XVI w., za pośrednictwem Świętego otrzymywano tutaj nadzwyczajne łaski. W wiekach XVII - XIX było tu wiele wotów. Składano legaty testamentowe. Kęty odwiedził Jan III Sobieski i książę Józef Poniatowski. Uroczystości kanonizacyjne obchodzono najpierw w Kętach, w 1768 roku, trwały trzy dni. Wszechnica Jagiellońska dedykowała wówczas Kętom słowa:

Ziemio Kęty! Aż w niebo wznosi ciebie chwała
Mistrza naszego czci mu ojczyzną się stała.
Niegdyś twe imię w kącie i zaledwie znane
Będzie o Kantym aż w kąty świata ogłaszane.
Ponawiasz radość naszą zakochana w Janie,
Który Ojcem jest naszym, niech i Twym się stanie.

Jubileusz 1473 - 1973 obchodzono w Kętach bardzo uroczyście. Sumę pontyfikalną odprawił kardynał Karol Wojtyła.

Kult żywy do czasów obecnych, wierni gromadzą się tutaj licznie na nabożeństwach do św. Jana Kantego, tj. nowenna Msze z kazaniami i w oktawie Msze św. codziennie w kaplicy. W odpuście (niedziela po 20 października) uczestniczą biskup, zaproszeni księża (około 30) oraz tysiące wiernych przybywających z różnych stron.

Kraków Collegium Maius

Jest to najstarszy z zachowanych gmachów uniwersyteckich. Od 1400 roku był siedzibą Akademii Krakowskiej. Ten gotycki budynek powstał z połączenia kilku kamienic zakupionych za klejnoty ofiarowane Uniwersytetowi przez św. Jadwigę Królową.

Znajduje się tu cela św. Jana Kantego zamieniona na kapliczkę, tutaj modlił się św. Jan Kanty przed obrazem Chrystusa w Grobie. Obraz ten pochodzący z XV w. zachował się do dziś.

Jak pisze Pruszcz:

„Collegium nazwane Wielkie albo Uniwersitas, do którego wchodząc z ulice św. Anny, jest obraz Chrystusa Pana, przed którym się Błogosławiony Jan Kanty modliwał, gdy bywało Collegium zawarte”.

W Collegium Maius jest cela (pokoik) św. Jana Kantego. Mieszkanie to, składające się z dwu izb, już w pół wieku po śmierci Świętego ( 1473) otoczone zostało powszechnym kultem. Dowodzą tego liczne zabytki ikonograficzne (na ścianach freski ze scenami z życia Świętego) oraz charakter kaplicy, jaki nadano temu pomieszczeniu. Na ścianie przy wejściu widzimy łaciński napis: „Miejsce to zamieszkaniem św. Jana Kantego szczęsne. Zjawieniem się Matki Bożej Dziewicy rozjaśnione, która mu przed tym obrazem modlącemu się przemówiła i wprost płaszcz, jakim nagość biedaka okrył, własnymi zwróciła rękami. Odnowione i ozdobione R. P. 1714”.

W dawnym mieszkaniu św. Jana Kantego jest trzyczęściowy pomnik, na który składają się: tablica z napisem króla Jana III Sobieskiego, marmurowy sarkofag i płyta z leżącą postacią Świętego. Części tego pomnika przeniesione tu zostały z kościoła św. Anny podczas jego przebudowy w roku 1686 i złożone w całość, jak świadczą rachunki i napis z 1714 roku.

Najstarszą część pomnika stanowi nieduża płyta z postacią leżącego profesora wykonana w kamieniu. Zmarły przedstawiony jako śpiący z ręką opartą na książce. Dalsza część pomnika to sarkofag z czarnego marmuru z łacińskim napisem: „Sarkofag dawniej w kościele św. Anny błogosławiony dzięki relikwiom Wielkiego Kantego do domu gdzie niegdyś żył i niebo sobie wysłużył, nabożna potomność przeniosła R.P. 1714”. Trzecią częścią pomnika jest tablica upamiętniająca złożone przez Jana III Sobieskiego trofea (buńczuk turecki przechowywany obecnie w kościele św. Anny) z napisem: „Jan III Król, po uwolnieniu oblężonego Wiednia dając pomoc cesarzowi rzymskiemu Leopoldowi zadawszy wielkie klęski Turkom pod Ostrzychoniem, Setyniem i na innych miejscach we Węgrzech rozszerzywszy sławę swego imienia i narodu polskiego zwycięstwami nad Portą, zyskawszy głośny tytuł obrońcy Chrześcijaństwa wracając do królestwa swego i swej ojczyzny te otomańskie zdobycze, znaki najwyższej władzy Bogu panu wszelkich wojsk u prochów błogosławionego sługi Bożego Jana Kantego pomny fortunnego wiedzy pokarmu w Uniwersytecie Krakowskim z głębi serca za zwycięstwa Bogu i matce szkół polskich poświęca na wieczną rzeczy pamiątkę”.

Kraków

Kościół kolegiacki pw św. Anny. Parafia św. Anny była erygowana przed 1381rokiem, istniał już kościół, spłonął on w 1407 roku, odbudował kościół Władysław Jagiełło. Po kościołach z XIV i XV w., obecny kościół kolegiacki pw św. Anny z końca XVII w. Jest to budowla barokowa, murowana, trzynawowa z transep-tem i dwiema wieżami. W prawym ramieniu transeptu znajduje się mauzoleum św. Jana Kantego z ołtarzem w formie konfesji, z początku XVIII w., z sarkofagiem św. Jana Kantego. Na ścianach widzimy malowidła, odnoszące się do życia i cudów Świętego:

-         darowanie płaszcza żebrakowi,

-         zwrócenie płaszcza św. Janowi przez Matkę Bożą.

na sklepieniu:

-         cud z rozbitym dzbanem,

-         św. Jan Kanty z komentarzem ewangelii św. Mateusza,

-         Gloryfikacja św. Jana Kantego pośrodku sklepienia.

Ołtarz został wykonany w latach 1695 - 1703 w formie konfesji z czterema postaciami symbolizującymi wydziały Uniwersytetu Jagiellońskiego: Teologiczny, Prawny, Lekarski i Filozoficzny. Dźwigają one sarkofag na którym jest inkrustowana postać Świętego. W narożnikach ołtarza, na kolumnach stoją posągi świętych: Jana Chrzciciela, Jana Ewangelisty, Jana Chryzostoma i Jana Damasceńskiego.

W kościele znajduje się relikwiarz na głowę św. Jana Kantego fundacji profesorów Uniwersytetu Krakowskiego z 1695 roku w kształcie 8 bocznej puszki z płaskorzeźbionymi scenami z życia św. Jana Kantego:- nocne czuwanie na modlitwie w Collegium Maius;- napad zbójców;- oddanie płaszcza ubogiemu;- cud z rozbitym dzbanem;- nawrócenie zbójców;- wykład w Collegium Maius; - modlitwa w celi;- kazanie. Jest także relikwiarz w kształcie ręki z 2 ćw. XVII wieku, oraz trzeci barokowo - klasycystyczny z XVIII/XIX wieku, który podaje się do ucałowania wiernym. Monstrancja barokowa z 1715r., z figurką św. Jana Kantego pod glorią.

Była toga św. Jana, którą ubierano dziekanom wydziału filozofii po wyborze. Zaginęła. Była wraz z peleryną w srebrnej tece. Obecnie przechowuje się w kościele św. Anny płaszcz pielgrzymi św. Jana Kantego, z którego cząstkę osobno oprawioną noszono do chorych.

Dnia 24 grudnia 1473 roku zmarł św. Jan Kanty. Ciało jego (pochowane obok ambony) zaraz wielkimi cudami słynąć zaczęło. Mnóstwo też ludzi przybywało do kościoła św. Anny, szukając pomocy i ratunku u grobu św. Jana Kantego. Dlatego w 1537 roku zwłoki jego przełożono z drewnianej trumny do cynowej. W roku 1549 Jakub Fredel, rektor Akademii, wystawił świętemu Janowi okazały pomnik - grobowiec. Ten grobowiec po wystawieniu nowego kościoła i konfesji przeniesiono do mieszkania Świętego w Collegium Maius, gdzie się dotąd znajduje.

O kulcie św. Jana Kantego pisał Pruszcz: „Tu bowiem przy jego grobie ślepi, głuszy, chromi, wrzodowaci, chorobami rożnymi ściśnięci u Pana Boga za przyczyną tego Świętego zdrowie upraszają, a opętani wolni od diabelstwa zostają”.

Nad głównymi drzwiami kościoła na tablicy z czarnego marmuru ksiądz Piskorski, wyznaczony przez Akademię Krakowską do organizowania budowy nowego kościoła, umieścił łaciński napis, który w języku polskim brzmi:

D.O.M. Bogu Najlepszemu Największemu

Anno! Matko Matki Boskiej, ten kościół wspaniały
Bogu w Trójcy Najświętszej za nas oddaj cały
W którym Ty - Panią, Jan Kanty - kościelnym
Cała tu świętość razem w związku nierozdzielnym.

Boska Opatrzność wystawiła
Poświęcił JW. i Najprzewielebniejszy
X Kazimierz z Lubna Lubieński
Z Bożej i Apostolskiej łaski biskup Heraklejski
Sufragan i Administrator Krakowski.      A.D. 1703”

Kościół św. Anny pozostał miejscem szczególnego kultu św. Jana Kantego. Proszą o jego wstawiennictwo i pomoc studenci i profesorowie.

Obrazy w kościele:

1.      Misericordia Domini z Matką Boską, gotycki z 2 tercji w. XV, wg tradycji własność św. Jana Kantego;

2.    Wizja św. Jana Kantego, ofiarowany w 1691 r. przez Macieja Tretera, z wyrytym nazwiskiem "Poninski" i datą 1778, na blasze, restaurowany w 1912 r. oraz w 1945r.;

3.     Wizja św. Jana Kantego;

4.    Ekstaza św. Jana Kantego, w rokokowym obramieniu w formie ołtarzyka;

5.     Wizja św. Jana Kantego ze scenami z jego życia w narożnikach, z w. XVII;

6.    Cykl (siedem) obrazów mal. w 1767 r. przez Jana Neyderfera z okazji kanonizacji św. Jana Kantego, a przedstawiających dokonane przezeń cudowne uzdrowienia: Sebastiana Luzarka, Antoniego Oleksowicza, Teresy Chylińskiej, Marianny Gawlickiej, Jadwigi Paskówny, Tomasza Szreniawskiego;

7.     Ekstaza św. Jana Kantego, w. XVIII.

Popiersie św. Jana Kantego z marmuru karraryjskiego, 1875 r., sygn. Fr. Wyspiański.

Rysunek piórkiem przedstawiający pochód z okazji kanonizacji św. Jana Kantego w 1775 r.

W zakrystii: Obraz Wizja św. Jana Kantego, z XVIII/XIX w., na blasze, kopia obrazu z 1691 r.

Olkusz (So)

Miasto położone jest na wschód od Katowic. Stara osada górnicza, prawa miejskie uzyskała w XIII wieku.
W 1439 roku był tutaj proboszczem św. Jan Kanty.

Parafia została erygowana w XII wieku.Kościół pod wezwaniem św. Andrzeja Apostoła został według tradycji zbudowany w XIV wieku przez Kazimiera Wielkiego. W ołtarzu bocznym znajduje się obraz św. Jana Kantego z 1669 roku. W kościele jest też barokowy relikwiarz Świętego.

W obrębie cmentarza kościelnego znajduje się kaplica pod wezwaniem św. Jana Kantego wbudowana w dawne mury miejskie. Z kaplicą połączona jest izba mieszkalna. Nad portalem widzimy berła uniwersyteckie na tablicy z 1738 roku. W górnej kondygnacji kaplicy, we wnęce, jest posąg św. Jana Kantego z XVIII wieku.

Kaplicę wystawiono w miejscu jego celi, gdzie mieszkał. Dawniej pokryta była malaturą, przedstawiającą żywot Świętego. W ołtarzu głównym jest obraz z XIX wieku przedstawiający scenę przywrócenia dziewczynie dzbana z mlekiem.

Dawny kult św. Jana Kantego. Ułożono litanię do św. Jana Kantego, patrz rozdział 7. Kult Świętego pozostał żywy, odpusty jego są licznie nawiedzane.

powrót do strony głównej

JAN KAPISTRAN

Wspomnienie 23 październik.

Włoch, XIV wiek, franciszkanin - obserwant. Przez 40 lat działał jako wędrujący kaznodzieja we Włoszech, Austrii, Niemczech, na Śląsku, również w Krakowie. Działał publicznie, łagodził spory, był doradcą papieży. Jego zasługą jako organizatora było rozpowszechnienie się obserwantów na wiele krajów Europy. Brał czynny udział we wspomaganiu walki przeciwko Turkom atakującym Bałkany.

Kult Świętego szerzyli bernardyni. Większość jego wizerunków znajduje się w ich kościołach.

Ojczyzna nasza jest ze św. Janem Kapistranem złączona szczególnymi więzami. Bawił w Polsce 8 miesięcy od 28 sierpnia 1453 roku do 14 maja 1454 roku. Przybył do Krakowa; kazania wygłaszał w rynku a zimą w kościele Mariackim. Wzywał do pokuty i poprawy życia. W 1454 roku założył koło Wawelu klasztor pod wezwaniem św. Bernarda ze Sjeny - stąd braci obserwantów zaczęto nazywać bernardynami. Na prośbę Anny księżnej mazowieckiej wysłał do Warszawy 6 braci. Przyjął do III Zakonu kilka kobiet, które prowadząc życie wspólne dały początek bernardynkom. Ich pierwszy zakon został założony w 1459 roku w Krakowie na Stradomiu.

Wśród listów Świętego zachowały się także pisane do króla Kazimierza Jagiellończyka i do kardynała Oleśnickiego, oraz listy od nich otrzymywane.

Bernardyni polscy w Krakowie otrzymali w darze od św. Jana Kapistrana cenne rękopisy - „O prymacie Piotra”, „O wojnie duchowej”, „O czasach i prześladowaniach antychrysta”, „O końcu świata”. Konwent w Poznaniu otrzymał sztandar, który św. Jan trzymał w ręku w bitwie pod Belgradem. Konwent obserwantów w Samborze szczycił się posiadaniem kodeksu pergaminowego, łacińskim dziełkiem Świętego, „Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa, krótko opisana przeze mnie, Kapistrana na podstawie autentycznych doktorów”. Taki napis można było wyczytać na karcie tytułowej rękopisu. Nadto klasztor ten otrzymał od Świętego piuskę, którą nosił. Niestety wszystkie te cenne pamiątki zaginęły bezpowrotnie.

Szczególne nabożeństwo do św. Jana Kapistrana było w Głubczycach (Op) oraz w Leżajsku (Pr). Znajduje się tam kilka wizerunków Świętego. Na jednym z nich, z XVII wieku, św. Jan Kapistran widnieje w centrum kompozycji z rozłożonymi ramionami; w górnej jej części pojawia się Matka Boża z Dzieciątkiem Jezus, które wysyła w kierunku Jana strzałę, po prawej anioł podający mu drzewce sztandaru z emblematami Chrystusa. W tle znajdują się przedstawienia epizodów z życia Świętego, między innymi Jan Kapistran nauczający przed kościołem św. Wojciecha na rynku krakowskim oraz sceny bitwy z Turkami z Janem walczącym na czele Krzyżowców.

Mamy 30 wizerunków Świętego, niektóre z nich podano w rozdziale 3.

powrót do strony głównej

JAN ŁOBDOWCZYK (JAN Z ŁOBDOWA)

Wspomnienie 9 październik.

Polak, franciszkanin, XIII wiek. Urodzony w Łobdowie (To) w rodzinie mieszczańskiej. Był jednym z pierwszych franciszkanów w Toruniu, do śmierci żył w klasztorze w Chełmnie. Zachowywał gorliwie regułę. Miał dar kontemplacji, odznaczał się szczególnym nabożeństwem do Dzieciątka Jezus i do Matki Bożej. Był spowiednikiem bł. Juty. Spoczywa w farze w Chełmnie (To).

W XVII wieku patron Prus. Patron żeglarzy, flisaków i rybaków.

Wokół grobu bł. Jana Łobdowczyka szerzył się kult wśród żeglarzy, czcili go nawet protestanccy żeglarze, którzy w 1610 roku przybyli do Chełmna twierdząc, że ukazał im się bł. Jan Łobdowczyk.

Kult rozwijany był przez franciszkanów. Na początku XVII wieku relikwie umieszczono w grobie, poniżej tabernakulum wielkiego ołtarza i wzniesiono ołtarz z jego obrazem. Kult istniał też w katedrze Chełmżyńskiej. W XVIII wieku rozpoczęto zabiegi o beatyfikację Jana Łobdowczyka. W 1809 roku relikwie jego przeniesiono ze skasowanego kościoła franciszkanów do fary w Chełmnie.

W uroczystość bł. Jana z Łobdowa był obchodzony odpust dodatkowy w Łobdowie (To).

Wizerunek jego z XVIII wieku umieszczony jest w ołtarzu bocznym w Łodzi - Łagiewnikach oraz w Kalwarii Pacławskiej (Pr).

powrót do strony głównej

JAN MARIA VIANNEY

Wspomnienie 4 sierpień.

Francuz, XVIII/XIX wiek, proboszcz z Ars. Jako młody kapłan skierowany został na probostwo do małej ale bardzo trudnej parafii. Duszpasterstwo prowadził używając prostych metod ale z uporem wkładając wielką siłę przekonywania. Zaczął słynąć jako spowiednik; zaczynają napływać pielgrzymi. Ogromnemu wzrostowi popularności towarzyszą ujemne zjawiska, oszczerstwa, krytyki. Umiera wycieńczony pracą i trudnościami wewnętrznymi. Kanonizowany w 1925 r.

Patron proboszczów, spowiedników i dobrej spowiedzi.

Kult św. Jana Vianney szczególnie rozwinął się pod koniec XX wieku od pielgrzymki papieża Jana Pawła II w 1986 roku do Ars.

Jest patronem 10 kościołów i kaplic w miejscowościach: Polichna (Lb), Poznań – Winogrady, Żabnica (SK), Wipsowo (Wm), Mzyki (Cz), Zdunów (Eł), Gdańsk Zaspa (Gd), Czubrowice (Kr), w Goszczanowie (ZG), wspólnie z Najświętszą Maryją Panną Królową Polski. Feretron z jego wizerunkiem jest w Małym Płocku (Łż).

Czeladź Piaski (So)

Parafia Matki Bożej Bolesnej. W 1924 roku zbudowano kościół fundowany przez Wiktora Vianney, krewnego proboszcza z Ars. Był on dyrektorem kopalni, kościół budował z myślą o górnikach.

W 1986 roku kościół otrzymał relikwie i obraz św. Jana Vianney.

powrót do strony głównej

JAN NEPOMUCEN

Wspomnienie 16 maj.

Czech, żył w XIV wieku, kapłan, notariusz sądu biskupiego, altarysta, proboszcz. Jako wikariusz generalny zostaje wciągnięty w spory arcybiskupa Jana z Jenstein z królem Wacławem. Na rozkaz króla Jan zostaje utopiony w Wełtawie.

Chroni przed obmową, potwarzą, chroni honor, dobrą sławę, pomocny w dyskrecji. Opiekun księży, spowiedników, strzeże w niebezpieczeństwie utopienia, od wody, strzeże mosty, patron flisaków, młynarzy.

Kult św. Jana Nepomucena przyjął się jeszcze przed jego kanonizacją w 1729 roku, a rozwinął się w drugiej połowie XVIII w. Sprowadzono wówczas na Jasną Górę jego relikwie, umieszczono je w relikwiarzu wykonanym ze złoconej szkatuły ofiarowanej przez królową Marię Kazimierę.

Wydawane są też wówczas modlitewniki i statuty bractw św. Jana Nepomucena. Bractwa te zakładane były od początku XVIII wieku w kościołach bernardynów, w 1732 roku w Warszawie a następnie we Wschowie (ZG), Toruniu, Górce Klasztornej, Koźminie (Po), Kaliszu, Zasławiu. Kult św. Jana Nepomucena należy do najbardziej rozwiniętych.

Pod jego wezwaniem jest 67 kościołów i kaplic, obchodzonych jest 16 odpustów dodatkowych.

Przedstawiony jest na przeszło 200 wizerunkach - jest w tym najliczniej reprezentowany ze wszystkich Świętych Pańskich.

Przy drogach polnych stoi kilkaset figur. Figury i kapliczki wznoszono nad wodami. W wigilię święta św. Jana Nepomucena obstawiano je świeczkami i śpiewano pieśń; „Witaj Janie z Bolesławia”.

Jest ludowe przysłowie:

„Na Jana Nepomucena już jest zboża cena”.

Wybrane miejscowości związane z kultem św. Jana Nepomucena przedstawiono w rozdziale 3.

powrót do strony głównej

JAN OD KRZYŻA

Wspomnienie 14 grudzień.

Hiszpan, XVI wiek, karmelita, doktor Kościoła. Pod wpływem św. Teresy od Jezusa podejmuje dzieło reformy zakonu, który przyjmuje nazwę „Karmelici Bosi” Wspomaga w Avili św. Teresę w jej pracach przy reformowaniu życia klasztornego. Jest autorem wielkich dzieł mistycznych będących owocem własnych doświadczeń duchowych. Kanonizowany w 1726 roku.

Kult św. Jana od Krzyża związany jest z zakonem karmelitów bosych. Wiele z 33 jego wizerunków znajduje się w ich kościołach.

Pod wezwaniem św. Jana od Krzyża jest siedemnastowieczny kościół w Starosiedlu (ZG) oraz kaplice karmelitanek w Puszczykowie (Po) i w Czernej (Kr). W kościele św. Józefa w Warszawie jest odpust dodatkowy w uroczystość św. Jana od Krzyża.

Wizerunki św. Jana od Krzyża są w krakowskich kościołach: śś. Piotra i Pawła - obraz z XVIII w.; św. Andrzeja – obraz z XIX w.; św. Michała Arch. „Na Skałce” – obraz z XVIII w.; Trójcy Przenajświętszej bonifratrów – rzeźba z XIX wieku.

powrót do strony głównej

JAN PAWEŁ II, PAPIEŻ

Papież Jan Pawł II 1978-2005, jeden z najwybitniejszych papieży w historii Kościoła, zmarł w powszechnym przekonaniu świętości. Kontynuował dzieło Vaticanum II, starając się wypośrodkować między liberalną a konserwatywną interpretacją tegoż. W nauczaniu zwracał szczególną uwagę na godność człowieka, wartość wolności, ale także na różne niebezpieczeństwa związane z nadużywaniem wolności. Poprzez swoją postawę i nauczanie wywarł olbrzymi wpływ na przemiany społeczno-polityczne o charakterze dziejowym, przyczyniając się do bezkrwawego upadku komunizmu. Wydał 14 encyklik. Odbył 104 pielgrzymki zagraniczne, i 334 wizyty duszpasterskie w parafiach rzymskich. Ogłosił błogosławionymi 1345 i świętymi 483 osób, zatwierdzając także kult trwający „od wieków”. Opublikował książki: „Przekroczyć próg nadziei”, „Dar i tajemnica”, „Wstańcie, chodźmy!” „Pamięć i tożsamość. Rozmowy na przełomie tysiącleci” oraz poemat „Tryptyk rzymski”.

Polak, 1920-2005, Karol Józef Wojtyła, syn Karola i Emilii z Kaczorowskich urodzony w Wadowicach 18.05. Gdy ma 9 lat umiera matka a niespełna 3 lata później starszy brat, lekarz. Ojciec, człowiek wielkiej pobożności kształtuje pasyjną i maryjną religijność syna. Po maturze, w 1938 r, wraz z ojcem przenosi się do Krakowa, gdzie rozpoczyna studia polonistyki na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Tworzy poezje, poematy dramatyczne, bierze udział w wystawieniach teatralnych, od wybuchu wojny (1.09.1939) nielegalnych. Pracuje w kamieniołomie na Zakrzówku a później fabryce sody kaustycznej Solvay, by uchronić się przed wyjazdem na przymusowe roboty do Niemiec. W lutym 1941 roku umiera jego ojciec.

W rok po śmierci ojca wstępuje do konspiracyjnego Seminarium Duchownego w Krakowie i rozpoczyna studia filozoficzne kontynuując pracę w Solvayu. Nasilenie restrykcji przez okupanta wobec ludności skłania arcybiskupa krakowskiego Adama Stefana Sapiehę do przeniesienia seminarium do swojej rezydencji i tutaj gromadzi studentów. 1.11.1946 roku Karol Wojtyła otrzymuje święcenia kapłańskie i wyjeżdża do Rzymu na studia teologiczne na Papieskim Uniwersytecie Angelicum, gdzie w czerwcu 1948 roku broni pracę doktorską.

Po powrocie do Polski obejmuje pierwszą przydzieloną mu parafię w Niegowici, od sierpnia 1949 zostaje przeniesiony do parafii św. Floriana w Krakowie w celu zorganizowania duszpasterstwa akademickiego.

W 1953 roku rozpoczyna wykłady z etyki społecznej na Uniwersytecie Jagiellońskim, równocześnie przygotowuje rozprawę habilitacyjną, którą broni w styczniu 1954 roku. Po zlikwidowaniu Wydziału Teologicznego na UJ prowadzi wykłady dla studentów trzech seminariów (krakowskiego, śląskiego i częstochowskiego). Od października 1954 roku ksiądz doktor habilitowany Karol Wojtyła zostaje zatrudniony na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, w 1956 otrzymuje stały etat w katedrze etyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i jest oficjalnie zastępca profesora oraz prowadzi seminarium aspiranckie.

W 1958 zostaje mianowany przez papieża Piusa XII biskupem pomocniczym archidiecezji krakowskiej i zostaje najmłodszym członkiem Episkopatu Polski. Nadal kontynuuje pracę na KUL, prowadząc wykłady jeszcze w roku akademickim 1960/61 a także nadal tworzy poezje, poematy i sztuki publikując je pod pseudonimem. W czerwcu 1962 zostaje wikariuszem kapitulnym archidiecezji krakowskiej. Od początku bierze czynny udział w obradach Soboru Watykańskiego II. Papież Paweł VI 30 grudnia 1963 roku mianuje Karola Wojtyłę arcybiskupem metropolitą krakowskim, ingres do archikatedry krakowskiej następuje 8 marca 1964 roku, w czerwcu 1967 roku zostaje kreowany kardynałem.

Przez 20 lat biskupstwa troszczy się o archidiecezję, walczy z nasilającymi się naciskami komunistycznej władzy doprowadzając do zbudowania kościoła Arka Pana w Nowej Hucie, który konsekruje w maju 1977 roku; pielęgnuje duszpasterstwo młodzieży poprzez wspieranie ruchu oazowego Żywego Kościoła; utrzymuje stały kontakt z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim, gdzie poddaje dyskusji swoje liczne publikacje; równocześnie bierze udział w Synodzie Biskupów w Rzymie (1969), reprezentuje polski Kościół na Międzynarodowym Kongresie Eucharystycznym w Melbourne (1973), uczestniczy w międzynarodowym kongresie tomistycznym (1974), głosi rekolekcje wielkopostne dla papieża Pawła VI i Kurii Rzymskiej (1976), uczestniczy w Synodzie Biskupów poświęconym katechizacji (1977). Wygłasza kazanie podczas mszy za Jana Pawła I w kościele św. Stanisława Bpa w Rzymie, podkreślając, iż miłość do Chrystusa to najważniejszy wymóg stawiany papieżowi.

16 października 1978 kardynał Karol Wojtyła zostaje wybrany papieżem, przybiera imię Jan Paweł II.

powrót do strony głównej

JAN PRANDOTA

Wspomnienie 21 września.

Zwany błogosławionym, biskup, XIII wiek. Pochodził z rodu Odrowążów. Był biskupem krakowskim. Rządził diecezją skutecznie i w sferze materialnej i duchowej. Doprowadził do końca sprawę kanonizacji św. Stanisława bpa. Starał się organizować wyprawy misyjne. Był człowiekiem o horyzontach ekumenicznych wyprzedzających jego czasy. Odnowił i rozbudował katedrę na Wawelu. Uposażył szpital duchaków i umieścił w budynkach w sąsiedztwie kościoła św. Krzyża. Sprowadził do Krakowa zakon marków. Wspomagał kościoły i klasztory odbudowujące się po napadach tatarskich.

Początkowo niewielki kult biskupa Prandoty wzmógł się od 1454 roku gdy kardynał Zbigniew Oleśnicki dokonał ponownego uroczystego pogrzebu biskupa Jana i nakazał spisywać cuda zdziałane za jego wstawiennictwem. Od XVII wieku trwał jedynie kult prywatny.

Obraz z XIX w. „Wizja Jana Prandoty” znajduje się w katedrze wawelskiej, w dawnej kaplicy św. Mikołaja. Przedstawiony jest też na obrazie z XVII wieku „Nadanie Duchakom Kościoła św. Krzyża”, który znajduje się w krakowskim kościele Św. Krzyża.

powrót do strony głównej

JAN SARKANDER

Wspomnienie 30 maj.

Polak, XVII w. (1576-1620), kapłan. Urodzony w Skoczowie. Po ukończeniu studiów teologicznych i uzyskaniu dwóch doktoratów został wyświęcony na kapłana. Był proboszczem na terenach Czech, na których toczyły się walki z protestantami. Został przez nich zamordowany.

Męczennika otoczono czcią natychmiast. Do jego celi, w której był więziony, zaczęły napływać pielgrzymki z Czech, Śląska, Polski i Austrii. Z czasem piwnicę zamieniono na dużą kaplicę. Przyozdobiono także kaplicę gdzie były jego zwłoki.

Natychmiastowy kult św. Jana Sarkandra stał się możliwy dzięki temu, że protestanci i husyci czescy zostali rozbici i rozgromieni przez wojska katolickie, cesarskie, pod Białą Górą jeszcze tego samego roku 1620. W roku 1622 bracia Jana - Mikołaj, Władysław i Paweł - wystawili mu marmurowy pomnik z napisem:

„Czcigodnemu Janowi Sarkandrowi ze Skoczowa, najtroskliwszemu proboszczowi w Holeszowie, który życie swoje przepełnione gorliwością pasterską zakończył śmiercią chwalebną w najsroższych mękach w Ołomuńcu dnia 17 marca roku zbawienia 1620”.

W roku 1620 ukazała się w Paryżu broszura, opisująca męczeństwo bł. Jana Sarkandra. W roku 1625 znany kaznodzieja ojciec Fabian Birkowski, dominikanin, wygłosił w Krakowie kazanie o bł. Jozafacie Kuncewiczu i bł. Janie Sarkandrze. W roku 1667 dziekan krakowski Eustachy Szwarc napisał pierwszy życiorys bł. Jana Sarkandra. Zaraz też po śmierci zaczęły się pojawiać obrazy Błogosławionego. Najstarszy jest dziełem Tomasza Bidena. Pochodzi z roku 1620 i przedstawia bł. Jana „na skrzypcach”, czyli w czasie tortur. Z tego też czasu pochodzą ryciny Michała Senena.

Zanim wszczęto proces kanonizacyjny rozwinęła się cześć Jana Sarkandra. Malowano jego obrazy, rzeźbiono wizerunki, podejmowano pielgrzymki, składano wota w złocie i srebrze, ofiarowywano tablice dziękczynne, układano pieśni, dziękowano za otrzymane łaski i proszono o wstawiennictwo. Kult ten koncentrował się w miejscu jego męczeństwa, zamienionym na kaplicę, jak i na jego grobie w kościele Najświętszej Maryi Panny w Ołomuńcu, gdzie w kaplicy św. Wawrzyńca umieszczono wiele inskrypcji nawiązujących treścią do męczeństwa i śmierci w obronie tajemnicy spowiedzi świętej.

W dość krótkim czasie kult męczennika Jana przekroczył granice kraju i przeniknął do ziem sąsiednich. Szczególnie miejsce kaźni Jana było często odwiedzane przez wielu dostojników duchownych i świeckich. Modlili się w tym miejscu między innymi Jan III Sobieski, cesarze Karol VI, Franciszek I, Maria Teresa oraz szereg biskupów i księży.

Po upływie 100 lat kardynał Wolfgang Schrattenbach rozpoczął kanoniczny proces Męczennika. W chwili rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego naliczono około 1200 wotów, złożonych z wdzięczności za otrzymane przez pośrednictwo Jana łaski, które mnożyły się w dalszym ciągu. Ciało jego znaleziono w takim stanie, w jakim było złożone.

Po zburzeniu kościoła Najświętszej Maryi Panny w roku 1840 relikwie Męczennika zostały przeniesione do kościoła św. Michała Archanioła. Dnia 11 września 1859 roku papież Pius IX zaliczył Jana Sarkandra uroczyście w Bazylice Świętego Piotra w poczet błogosławionych. Uroczystość beatyfikacyjna odbyła się w Ołomuńcu dnia 6 maja 1860 roku. W tym czasie ciało Błogosławionego przeniesiono do katedry św. Wacława w Ołomuńcu, gdzie jest do dzisiaj.

Część relikwii otrzymał kościół w Holeszowie. W domu pisarza Mendla przechowywano długi czas kawałki waty, którymi współwięźniowie obmywali rany Męczennika. Zostały one z polecenia kardynała Dietrichsteina przeniesione do skarbca katedry i umieszczone w relikwiarzu.

Szczególnym kultem cieszy się św. Jan Sarkander na Śląsku, zwłaszcza w diecezji bielsko - żywieckiej. Leżące w niej miasto rodzinne, Skoczów, posiada zbudowaną ku jego czci kaplicę usytuowaną na przymiejskim wzgórzu, odbudowaną po zniszczeniu w czasie ostatniej wojny, do której każdego roku udaje się procesja czcicieli tego wielkiego Męczennika. Istnieje litania i pieśni o Nim.

W zachodniej części Wieszowej (Gl) znajduje się źródełko, które wg legendy miało wytrysnąć, gdy odpoczywał tam św. Jan Sarkander udając się na Jasną Górę. Od kanonizacji św. Jana Sarkandra (1995) odnowił się Jego kult i zwyczaj odbywania uroczystych procesji z kościoła parafialnego Św. Trójcy do źródełka, gdzie odprawia-ne jest nabożeństwo ku Jego czci.

W 1932 roku papież Pius XI rozszerzył kult bł. Jana Sarkandra na wszystkie diecezje Polski.

W 1980 roku podjęto starania o wznowienie procesu kanonizacyjnego, w rok później została opracowana wstępna pozycja podjęcia sprawy. W dniu 2 kwietnia 1993 roku, w obecności Ojca św. Jana Pawła II, został ogłoszony dekret dotyczący cudu przypisywanego wstawiennictwu bł. Jana Sarkandra. Ojciec Święty Jan Paweł II dokonał kanonizacji Jana Sarkandra 21 maja 1995 roku w Ołomuńcu (Czechy).

Pod wezwaniem Świętego jest 10 kościołów i kaplic. Kościoły parafialne są w miejscowościach: Górki Wielkie (BŻ), Częstochowa (Cz), Bańgów (Kt), Paruszowiec (Kt); Lubin (Le). Współpatronem ze św. Stanisławem Kostką i Karoliną Kózkówną jest w Rajczy Dolnej (BŻ), kaplice znajdują się w Marklowicach  (BŻ) i Skoczowie (BŻ). Przedstawiony jest na 11 wizerunkach. Rzeźby św. Jana Sarkandra z 1 poł. XVIII wieku znajdują się w miejscowości Leśniów (Cz), Stara Kamienica (Le), Kąty Wrocławskie (Wr), Rościszów (Sd), Sobótka (Wr), Cieszyn (BŻ). Obrazy św. Jana Sarkandra z ok. połowy XVIII wieku są w kościołach w Boronowie (Gl), Sędziszowie Małopolskim (Rz) i w Pierścu (BŻ).

Skoczów (BŻ)

Miasto nad Wisłą położone jest na zachód od Bielska. Jako miasteczko było wzmiankowane w XIV wieku. W domu, Rynek 2, znajduje się „Sacrandineum” muzeum upamiętniające miejsce urodzenia św. Jana Sarkandra.

Kaplica św. Jana Sarkandra na Wzgórzu Janowym zwanym także „Kaplicówką”. Nad wzgórzem góruje stalowa konstrukcja krzyża z ołtarza na lotnisku Muchowiec przewiezionego tutaj po podróży papieża Jana Pawła II.

Parafia istniała w XIII w. Po kościele pierwotnym i kościele z XVI w., obecny kościół pod wezwaniem Świętych Apostołów Piotra i Pawła pochodzi z XVIII wieku, odbudowany po zniszczeniu w 1945r. barokowy, murowany, trzynawowy z wieżą. Ołtarz św. Jana Sarkandra znajduje się po prawej stronie, idąc od ołtarza głównego; na sklepieniu nawy głównej jest polichromia z połowy XX wieku przedstawiająca miasto Skoczów i św. Jana jako dziecię, które rodzice prowadzą do kościoła oraz scenę męczeństwa Świętego. Figura św. Jana Sarkandra przedstawia go przywiązanego do słupa, przygotowanego do tortur.

Przed kościołem znajduje się kamienna figura św. Jana Sarkandra z 1794 roku.

Protestanci w XVI wieku zabrali katolikom kościół parafialny. Nabożeństwa katolickie były odprawiane w kościele szpitalnym. Dlatego i św. Jan tam miał być ochrzczony. W XVII wieku katolicy wrócili do kościoła parafialnego. W XIX wieku protestanci wystawili na najwyższym miejscu w mieście własny zbór, widoczny z dala, idzie się do niego po kilkudziesięciu schodach. Niedaleko od niego, jeszcze wyżej, jest kapliczka pw św. Jana.

Kościół pw Znalezienie Krzyża Świętego znajduje się w centrum miasta przy ul. Szpitalnej. Na sklepieniu kościoła jest malowidło z połowy XX wieku pokazujące Chrzest, Męczeństwo i Chwałę Pośmiertną św. Jana Sarkandra.

Niewielkie wzgórze w Skoczowie zwie się „Kaplicówka”, jest tam kapliczka z końca XIX wieku pw św. Jana Sarkandra. W ołtarzu znajduje się figura Świętego.

W piwnicy kamienicy przy rynku jest kaplica bardzo uboga. Są tylko ławki, ołtarz i witraż malowany przedstawiający „Męczeństwo Świętego”. Są też napisy:

nad wejściem:   „Tu urodził się bł. Jan Sarkander”;
nad ołtarzem:     „1576 Bł. Jan Sarkander 1620”;
na witrażu:         „W dzień święty Jego męczeństwa
                              Twym sługom odpuść przewiny”.

Była tu studzienka, ale jest zabrudzona, obecnie nieużywana.

Odpust główny jest w pierwszą niedzielę czerwca z udziałem ks. biskupa Ordynariusza. Jest pozwolenie na uroczystą procesję z relikwiarzykiem Świętego, orkiestrą, pocztami sztandarowymi na górkę do kaplicy św. Jana Sarkandra. Przychodzą też z kapłanami pielgrzymki piesze, w strojach regionalnych, z okolicy a nawet górnicy ze Śląska. Liczba uczestników od kilkunastu do 20 tysięcy.

Przed kapliczką jest ołtarz połowy przy którym Mszę św. z biskupem koncelebrują wszyscy księża dziekani Śląska Cieszyńskiego. Delegacje składają dary ofiarne. Po Mszy św. procesja udaje się pod Krzyż papieski i powraca do kościoła parafialnego gdzie jest błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem, Te Deum i całowanie relikwii Świętego.

W kościele Świętych Ap Piotra i Pawła codziennie jest odmawiana litania do św. Jana, przed prymarią oraz śpiewane są pieśni o Nim.

powrót do strony głównej

JAN Z DUKLI

Wspomnienie 3 październik.

Polak, XV w.(1414-1484), franciszkanin obserwant. Według tradycji pierwszy okres swego życia spędził na pustelni. Następnie wstąpił do franciszkanów, potem przeszedł do bernardynów. Pełnił w zakonie funkcję gwardiana, kustosza w Krośnie i Lwowie, gdzie przebywał najdłużej. Był też przez pewien czas przeniesiony do klasztoru w Poznaniu. Był kaznodzieją, oddanym spowiednikiem.

Świętość Jana z Dukli była tak niewątpliwa, a opinia o heroiczności cnót tak ustalona wśród ludzi, że kult rozpoczął się wkrótce po jego śmierci. Liczne łaski otrzymywane za jego pośrednictwem ściągały do grobu nie tylko katolików ale również prawosławnych i Ormian. Mnożyły się wota dziękczynne i obrazy z postacią Świętego. Powstawały pieśni i litanie, zamawiano Msze św. z prośbą o jego wstawiennictwo. We Lwowie do jego grobu przychodziło wielu mieszczan i żołnierzy; bernardyni byli kapelanami wojskowymi, zajmowali się też nawracaniem prawosławnych.

Zmarł w opinii świętości w 1484 roku. Wszyscy starsi biografowie zapisywali liczne łaski, wypraszane u jego grobu. Trudno dziś ustalić, ile wśród rejestrowanych cudów było zjawisk naprawdę nadprzyrodzonych, a ile należy tłumaczyć poglądami na świętość ówczesnego społeczeństwa i Janowych hagiografów, z jednej strony przypisujących świętym nadludzki heroizm w praktykowaniu cnót, a z drugiej oczekujących od nich niezawodnej interwencji przed Bogiem. W roku 1487 wystarali się bernardyni o pozwolenie papieża Innocentego VIII na podniesienie zwłok Jana. Translacja nastąpiła w roku 1521, dokonana przez prowincjała i znanego bernardyńskiego kronikarza Jana z Komorowa.

Kiedy w roku 1648 Lwów został ocalony w czasie oblężenia przez wojska Bohdana Chmielnickiego, przypisywano to wstawiennictwu Jana z Dukli, gdyż gorąco modlono się do niego.

Proces kanoniczny rozpoczął się w roku 1615. Prośbę o beatyfikację przesłał do Rzymu król Zygmunt III Waza i biskupi polscy, jak też wielu senatorów. Proces wiele razy przerywany został wreszcie ukończony w roku 1731. Na podstawie nieprzerwanego kultu, jakim sługa Boży się cieszył, papież Klemens XII w roku 1733 ogłosił ojca Jana błogosławionym.

Wzmożony, dzięki beatyfikacji i złączonym z nią obchodom urządzanym po klasztorach bernardynów, kult bł. Jana z Dukli wywołał nową falę łask. Już w 20 najbliższych latach po beatyfikacji zgłoszono ich tyle, że bernardyni poczęli czynić starania o kanonizację bł. Jana z Dukli. W znacznej mierze popularyzowały cześć bł. Jana wśród społeczeństwa wydawane drukiem jego żywoty, najczęściej z dodaniem nabożeństwa do Błogosławionego, oraz obrazki. Żywotów takich od połowy XVII wieku do dziś ukazało się kilkadziesiąt wydań, obrazków zaś niepodobna zliczyć.

Już w roku 1754 król August III Sas wniósł prośbę do Rzymu o kanonizację bł. Jana z Dukli. Prośbę ponowił król Stanisław August Poniatowski w roku 1764, również sejm Polski. Niewola jednak przerwała zabiegi. Dopiero w roku 1957 Episkopat Polski wystąpił do Stolicy Świętej z ponowną prośbą.

Błogosławionego Jana z Dukli kanonizował papież Jan Paweł II w Krośnie 10 czerwca 1997 roku. Msza św. kanonizacyjna bł. Jana z Dukli odprawiona przez papieża Jana Pawła II, koncelebrowana z Episkopatem Polski. Ponadto w koncelebrze uczestniczyło 80 biskupów, w tym kilkunastu pasterzy kościoła greckokatolickiego, arcybiskup Lwowa, biskup prawosławny z Sanoka, ojciec generał, o. prowincjał i cała rodzina bernardynów przy udziale kilkuset tysięcy pielgrzymów z Polski, Słowacji, Ukrainy, Węgier, Czech i Rumunii. W homilii Ojciec Święty powiedział:

         „Duch Pana Boga nade mną, Bo Pan mnie namaścił” (Iz61.1).

„Można te słowa też odnieść z pewnością do Jana z Dukli, którego dane mi jest dzisiaj zaliczyć w poczet świętych Kościoła. Dziękuję Bogu za to, że kanonizacja bł. Jana z Dukli może mieć miejsce na jego rodzinnej ziemi. Imię jego, a zarazem chwała jego świętości związane są na zawsze z Duklą, starym, niewielkim miastem, położonym u stóp Cergowej oraz pasma Beskidu Średniego.

Jan z Dukli jest jednym z wielu świętych i błogosławionych, którzy wyrośli na ziemi polskiej w ciągu XIV i XV stulecia. Byli oni wszyscy związani z królewskim Krakowem. Przyciągał ich krakowski Wydział Teologiczny, powstały za sprawą królowej Jadwigi przy końcu XIV wieku. Ożywiali miasto uniwersyteckie tchnieniem swojej młodości i swojej świętości, a stamtąd wędrowali na wschód. Przede wszystkim drogi ich wiodły do Lwowa, tak jak Jana z Dukli, którego większa część życia upłynęła w tym wielkim mieście i ośrodku złączonym z Polską bardzo bliskimi więzami zwłaszcza od czasów Kazimierza Wielkiego. Jest św. Jan z Dukli patronem miasta Lwowa i całej lwowskiej ziemi. Poprzez swoją kanonizację będzie już na zawsze związany nie tylko z miastem, gdzie ta kanonizacja się odbywa, z Krosnem nad Wisłokiem, ale także z Przemyślem i z archidiecezją przemyską.

Kiedy dziś dokonujemy kanonizacji Jana z Dukli, wypada nam spojrzeć na powołanie tego duchowego syna św. Franciszka i na jego posłannictwo w szerszym kontekście dziejów.  Oto Polska już cztery wieki wcześniej przyjęła chrześcijaństwo. Prawie czterysta lat minęło od czasu, kiedy działał w Polsce św. Wojciech. Kolejne stulecia naznaczone były męczeństwem św. Stanisława, dalszym postępem ewangelizacji i rozwojem Kościoła na naszych ziemiach. Było to związane w znacznej mierze z działalnością benedyktynów. Począwszy od XIII wieku przybywają do Polski synowie św. Franciszka z Asyżu. Ruch franciszkański znalazł na naszych ziemiach bardzo podatny grunt. Zaowocował też całym szeregiem świętych i błogosławionych, którzy czerpiąc ze wzoru Biedaczyny z Asyżu ożywiali polskie chrześcijaństwo duchem ubóstwa i braterskiej miłości. Z tradycją ewangelicznego ubóstwa i prostoty życia łączyli wiedzę i mądrość, co miało z kolei skutki w ich pracy duszpasterskiej. Można powiedzieć, iż dogłębnie przejęli się oni tymi słowami św. Pawła, które słyszeliśmy dzisiaj w drugim czytaniu z Listu do Tymoteusza. Apostoł pisze: „Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę i nie w porę, wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz”. Ta zdrowa nauka, która już w czasach św. Pawła była nieodzowna, była też nieodzowna w tym okresie, kiedy żył i działał Jan z Dukli. I wówczas bowiem nie brakowało takich, którzy zdrowej nauki nie znosili, ale według własnych pożądań sami sobie mnożyli nauczycieli, odwracali się od słuchania prawdy, a zwracali - jak pisze Apostoł - ku zmyślonym opowiadaniom.

Tych samych trudności nie brakuje i teraz. Przyjmijmy więc słowa Pawłowe, jak gdyby wypowiedziane życiem św. Jana z Dukli - wypowiedziane do nas wszystkich i do każdego, w szczególności do kapłanów, zakonników i zakonnic: „Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie!”

„Jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą.
Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony” (Mat 23, 10-11).

„Oto cały ewangeliczny program, który w swoim życiu urzeczywistnił św. Jan z Dukli. Jest to program chrystocentryczny. Jezus Chrystus był dla niego jedynym Nauczycielem. Naśladując bez reszty przykład swego Mistrza i Pana, nade wszystko pragnął służyć. Oto ewangelia mądrości, miłości i pokoju. Taką ewangelię Jan urzeczywistniał w swoim całym życiu. A dzisiaj to ewangeliczne życie Jana z Dukli doczekało się chwały ołtarzy. Na swojej rodzinnej ziemi zostaje ogłoszony świętym Kościoła powszechnego. Jego kanonizacja znajduje się na drodze, którą cały Kościół podąża do kresu drugiego milenium od narodzenia Chrystusa. Wraz z wszystkimi, którzy Kościół w Polsce wprowadzają w „tertio millennio adveniente”, wraz ze św. Wojciechem, ze św. Stanisławem, ze św. królową Jadwigą, staje również on - św. Jan z Dukli. A jego kanonizacja, jego świętość jest nowym bogactwem Kościoła na ojczystej ziemi. Jest też chyba jakimś szczególnym dodatkiem do ślubów Jana Kazimierza, które kiedyś złożył on wobec Matki Bożej Łaskawej w katedrze lwowskiej.

Ziemia, na której stoimy, jest przesiąknięta i nabrzmiała świętością Jana z Dukli. Ten święty zakonnik piękną bieszczadzką ziemię nie tylko rozsławił, ale przede wszystkim uświęcił. Tutaj odczuwamy wszyscy w tajemniczy sposób owo „bogactwo chwały Jezusa Chrystusa objawiającej się w Jego świętych”, o których pisał Apostoł Paweł. Niech ta wiara, jaką św. Jan zasiał w sercach waszych praojców, rozrośnie się w drzewo świętości i niech „przynosi owoc obfity, i niech owoc ten trwa”.

Do roku 1946 trumienka z relikwiami św. Jana z Dukli była we Lwowie, do roku 1974 znajdowała się w kościele bernardynów w Rzeszowie, obecnie zaś jest w Dukli (Pr).

W 1739 roku papież Klemens XII ogłosił św. Jana z Dulki patronem Polski i Litwy.

W XVIII wieku pod jego wezwaniem zbudowano na wschodnich terenach polski trzy kaplice. Ufundowano w tym czasie we Lwowie kolumnę z posągiem Świętego. Jego imieniem pod koniec XIX wieku nazwano jedną z ulic we Lwowie. Figury św. Jana z Dukli stoją też w Rzeszowie i w Dukli.

O popularności św. Jana z Dukli wśród ludu polskiego, zwłaszcza na południowych rubieżach naszej Ojczyzny świadczy wiele legend i opowieści, oto niektóre z nich:

-         W skromnym rodzicielskim domku na Kaczyńcu w Dukli dość smutno było. Szła wprawdzie praca swym zwykłym torem, nie brakowało tu chleba ni soli, ale uznojonym rodzicom brakowało często Janka, na którego widok śmiały się im dawniej oczy i lica. Teraz już lat parę minęło, a o nim ani wieści. Tak to Janko gdy wracał w rodzinne strony, coraz żywiej biło serce. Wszedł już w miasteczko, jak zwykle ruchliwe i gwarne, widzi nawet z daleka dom swych rodziców, jeszcze chwila a padnie im do nóg. Lecz przechodząc koło kościoła, spotyka drzwi na ścieżaj otwarte, i rodzi się w nim myśl, że należy wprzód Bogu podziękować za szczęśliwy powrót. Cóż Ci oddam, Panie, za wszystko, coś dla mnie uczynił? - modlił się rozrzewniony. A z góry, gdzieś od ołtarza, spłynął mu w duszę głos Boży: „Chcę, byś porzucił zaraz świat, nawet nie wstępował w dom rodzicielski. Synu mój, nie dziel serca na dwoje”. Młodzian smutnie zwiesił głowę. Z oczu płynęły mu łzy. Z piersi tłumione dobywały się łkania. Widocznym było, że długą w duszy przechodził walkę. Długo się modlił. Dopiero gdy dziadek kościelny kluczami dzwonić zaczął, ozwał się, na pół załamany: „Dziej się wola Twoja, Panie!” (Udał się na pustelnię w lasy, do domu nie wstąpił).

-         Razu pewnego więcej niż kiedykolwiek wezbrała w jego sercu tęsknota za miejscem rodzinnym. l wyszedł z pustelni, by zabiec do Dukli, do domu rodzicielskiego. Pędziła go jakaś siła do rodzicielskiej chaty. Wchodzi a tam matka w izbie krząta się koło wypieku chleba. Poprosił z progu o kawałek daru Bożego. Kobieta zniecierpliwiona, ze w tak ważnej dla niej chwili ktoś jej przeszkadza, ledwie przelotnie rzuciła okiem na przybysza i wybuchnęła gwałtownie: „Skaranie Boskie z tymi włóczęgami! ruszaj precz, nie mam czasu!” Jan nie wymówiwszy ani słowa odszedł, tylko na drzwiach wchodowych napisał parę wyrazów kredką, którą jeszcze z czasów akademickich miał przy sobie: „Był tu syn wasz, Jan, prosił o kawałek chleba, a wyście mu go nie dali”.

-         Św. Jan Kanty, który polubił swojego ucznia, kiedy tenże udawał się do Rzymu przez Węgry i przez przełęcz dukielską, wstąpił do Dukli i chciał zobaczyć się ze swoim uczniem. Niestety, po przybyciu do Dukli, niczego Jan z Kęt nie mógł się dowiedzieć. Rodzice młodzieńca umarli, dom w obce przeszedł ręce, współmieszkańcy dukielscy nic o Janie nie wiedzieli. Tylko przypadkiem dowiedział się Jan z Kęt, że z milę za Duklą jest jakiś nieznany pustelnik. Coś jakby tknęło świątobliwego Jana z Kęt, że owym pustelnikiem może być Jan z Dukli. Kazał przeto podprowadzić się do pustelni. Bogu tylko wiadomo, ile niebiańskiej radości znaleźli ci dwaj mężowie święci w spotkaniu z sobą.

-         Mieszkał podówczas w klasztorze krośnieńskim. Przed niewielu dopiero dniami wyprosił sobie u starszych zakonu, że go zwolniono z obowiązków gwardiańskich. Dnia pewnego ubrany był już w ornat, spostrzegł, że przełożony jest w zakrystii, przeto zwrócił się doń z pokornym zapytaniem, do którego ma iść ołtarza. Przełożony, który pod ten czas zajęty był jakąś ważną sprawą, niekontent, ze mu Jan z Dukli przerywa, zbył go niecierpliwym słowem: „Do Lwowa!” Sługa Boży, jakby w tej odpowiedzi nie uważał nic niezwykłego, skłonił się głęboko i z kielichem w ręku przeszedł wzdłuż kościoła, wyszedł przez drzwi kościelne na ulice miasta, skierował swe kroki na drogę wiodącą do Lwowa i szybko szedł coraz dalej. Po dobrej godzinie drogi był już w Komborni, ale mocno znużony. Promienie słońca dogrzewały silnie.

-         Z kolei autor opowiada, jak bł. Jana aniołowie ponieśli na swoich skrzydłach poprzez przestworza aż do Lwowa. Cudnej piękności młodzieńcy niosą go w powietrzu; jakby na skrzydłach zawrotnego wichru mknie z nieopisaną szybkością. Tam głęboko u dołu widzi, że mija wioski i miasta, płynie szybko ponad góry i rzeki. Czasem i dojrzeć trudno, co tam jest w dole, tak szybko jest niesion. Raz tylko rozeznał miejscowość jedną, znaną sobie z poprzednich swych podróży. To skromna wioska ruska: Prałkowce pod Przemyślem. Na jej polach ludzie pracowali. Zdumieni jakimś szumem napowietrznym spojrzą w górę, a tam anieli Pańscy niosą zakonnika we franciszkańskim habicie. Rzucili się na kolana, a Jan z Dukli im błogosławi z wysoka. I w tej chwili ręce anielskie stawiają go bezpiecznie na progu franciszkańskiego kościoła we Lwowie.

-         Razu pewnego, gdy się tak żarliwie i z przejęciem modlił przed wspomnianym obrazem Matki Najświętszej i przedkładał swe zwykłe prośby o oświecenie z góry, jak ma postąpić, ukazała mu się Królowa niebios z Boskim Dzieciątkiem na ręku i zdawało mu się, że słyszy wyraźnie jej dobitne słowa: „Synu, idź do obserwy!”

-         Legenda głosi, że apostołował aż w Kijowie a nawet w Połocku, gdzie miał jakoby nawrócić wielu bojarów.

-         Kiedy w roku 1474 Tatarzy napadli na Lwów, a klasztor bernardynów, zdawało się, że lada chwila zostanie zdobyty, bł. Jan z Dukli jako gwardian tegoż klasztoru wyszedł z Najświętszym Sakramentem, aby błogosławić i dodawać otuchy walczącym. Widok jego poraził Tatarów, natomiast nowych sił i tyle odwagi przybyło oblężonym, że z pieśnią i modlitwą na ustach rzucili się w straszny bój, by zwyciężyć.

-         W roku 1648 cudownym zjawieniem się w powietrzu przeraził Bohdana Chmielnickiego i Tuhaj-beja (...). Wtem wśród najciemniejszych zwałów chmur zapłonęły jakieś ognie wielkie. Nie pioruny to ani też błyskawice, lecz krąg światła ogromny, niby aureola złocista z nitek słonecznych utkana, a wśród niej groźnie ku nieprzyjacielowi zwrócona postać bł. Jana z Dukli. Spostrzegł to Chmielnicki i przerażony omal z konia nie runął. Kozactwo pełne trwogi zaczęło umykać. Lecz i we Lwowie zobaczono Jana z Dukli w obłokach i we wspomnianej aureoli. Chmielnicki przerażony widzeniem wolał rozpocząć układy. Kosztem 50 000 dukatów wykupiło się miasto z rąk najeźdźcy.

Do dnia dzisiejszego napływają informacje o nowych cudach św. Jana z Dukli, o których dowiadujemy się m. in. za pośrednictwem gazetki „Franciszkański Świat”.

W Jaśle, na drodze do Tarnowa płynął strumyk. Uważano, że płynie z Dukli, nazywano go „wodą od Jana” i uznano za leczącą w chorobach oczu.

Kult św. Jana z Dukli jest nadal żywy. Odpusty gromadzą setki jego czcicieli. Bernardyni przenieśli jego kult również na ziemie zachodnie i północne. W Jubileuszowym Roku Zbawienia 2000, relikwie św. Jana z Dukli nawiedziły wiele kościołów archidiecezji lwowskiej i całej Ukrainy. Poczynając od parafii św. Jana z Dukli w Żytomierzu odwiedzonych zostało 138 parafii na przestrzeni 10 tys. km.

Przy relikwiach złożonych w zabytkowym relikwiarzu z 1770 r., wierni modlili się o przyjazd Ojca Świętego na Ukrainę i o pomyślność dla całej ojczyzny. Kiedy modlitwy te zostały wysłuchane, kard. Marian Jaworski zaprosił święte relikwie do Lwowa na czas obecności papieża Jana Pawła II. Metropolita lwowski pisał do oo. bernardynów: „Życzeniem Jana Pawła II jest, aby relikwie Patrona Lwowa i naszej Archidiecezji znajdowały się na ołtarzu, przy którym będzie sprawował Mszę św. w intencji naszego narodu”. Zabytkowy relikwiarz dotarł do Lwowa 24 czerwca 2001. Umieszczono go u stóp Matki Bożej Łaskawej, gdzie przez 2 dni trwała nieustanna modlitwa wiernych do Patrona miasta. 26 czerwca relikwie zostały przeniesione na ołtarz, przy którym Papież sprawował Mszę św. Na zakończenie Eucharystii powiedział o św. Janie:

„Ten duchowy syn św. Franciszka tu we Lwowie pełnił funkcję kustosza kustodii ruskiej, tu zasłynął jako wielki kaznodzieja i spowiednik, i tu dopełnił swojego życia. Dziś powrócił do tego miasta, aby po ponad pięciu wiekach cieszyć się owocami swojej świętości w sercach tego wiernego ludu”.

Z początkiem lipca relikwie św. Jana powróciły do Dukli.

Pod wezwaniem św. Jana z Dukli jest 16 kościołów i kaplic. Przedstawiony jest na ok. 20 wizerunkach.

Wybrane miejscowości przedstawiono w rozdziale 3.

Dukla (Pr)

Miasto jest położone nad Jasiołką, dopływem Wisłoki, na północ od Krosna. Jako wieś była wzmiankowana w XIV wieku, w XV wieku występuje jako miasto. Położona przy szlaku handlowym z Węgier, była własnością magnacką. Bernardyni zostali tu osadzeni w XVIII wieku.

Parafia pod wezwaniem św. Marii Magdaleny została erygowana w XIV wieku. Kościół w obecnym swoim wyglądzie powstał w drugiej połowie XVIII wieku. Jednakże początki jego historii sięgają czasów Kazimierza Wielkiego lub pierwszej połowy XV wieku. Pochodzi z tego okresu murowane prezbiterium. Pierwotna budowla w stylu gotyckim posiadała drewnianą nawę. Kościół był kilkakrotnie niszczony przez pożary. Po wielkim pożarze w 1738 roku był odbudowywany przez Józefa Mniszcha - marszałka wielkiego koronnego, w latach 1742 - 1747. Odbudowę przerwała jego śmierć. Prace podjął z wielkim rozmachem Jerzy Wandalin Mniszech - marszałek nadworny koronny, generał wielkopolski i w niemal niezmiennym stanie kościół przetrwał do czasów obecnych. Wystrój wnętrza jest rokokowy z lat 1772 - 1773. W ołtarzu bocznym, w środkowej jego części, znajduje się obraz Wizja św. Jana z Dukli, z 1746 roku (obecnie kopia wykonana w 1945-9; oryginał jest w Muzeum Diecezjalnym w Przemyślu).

Parafia przy kościele bernardynów pod wezwaniem św. Jana z Dukli została erygowana w 1984 roku. Zespół klasztorny wraz z kościołem został wzniesiony na gruntach ofiarowanych bernardynom przez Józefa Wandelina Mniszcha. Pierwotny kościół drewniany wzniesiono w 1742 roku. Obecny kościół zbudowano w latach 1761 - 1764. W blendzie fasady kościoła jest umieszczony obraz Wizja św. Jana z Duki, barokowy, z około 1770-3, przemalowany. Na polichromii figuralnej z ok. 1900 r., w prezbiterium przedstawione są sceny z życia św. Jana z Dukli. W roku 1833 dobudowano kaplicę św. Jana z Dukli. W kaplicy tej od 1974 roku znajdują się relikwie Świętego. Przy grobie św. Jana z Dukli  są liczne wota srebrne głównie z wieku XIX, jedno w kształcie serca z ornamentem rokokowym z XVIII?XIX w. Relikwiarz na rękę św. Jana z Dukli, w kształcie rokokowego kartusza z główkami aniołków wykonany w 1743 we Lwowie.

Przed bramą na dziedzińcu ustawiona jest rzeźba kamienna klęczącego Świętego z XIX/XX w. (wzorowana na posągu św. Jana z Dukli sprzed kościoła bernardynów we Lwowie).

Na południe od Dukli, na wschód od szosy do Barwinka wznosi się góra Cergowa (716 m npm), dalej, w odległości 7 km od Dukli jest wieś Trzciana, od której na zachód rozciąga się tzw. „Puszcza Jana”.

Według tradycji św. Jan z Dukli miał wieść życie pustelnicze na górze Zaśpił, w Trzcianie oraz na zboczu Cergowej. Pod górą tą znajduje się kapliczka zwana Złota Studzienka. Z miejscowego źródełka wierni czerpią wodę, która ma właściwości lecznicze. Wodą tą miała zostać cudownie uzdrowiona Maria Amelia Mniszchowa, która w roku 1769 jako wotum za tę łaskę ufundowała w miejscu, gdzie przebywał Święty - w „Pustelni Na Puszczy”, kaplicę pw św. Jana z Dukli. Kaplica ta spaliła się w 1883 roku, na jej miejscu wzniesiono obecną w 1906 roku.

Od początku istnienia świątynia ta stała się miejscem pielgrzymek czcicieli św. Jana z Dukli, którzy przybywają tu nawet z odległych stron i czerpią wodę ze źródełka, z którego korzystał Święty. W ołtarzu kapliczki znajduje się obraz św. Jana z Dukli adorującego Matkę Bożą z Dzieciątkiem. W 1968 roku erygowano w Trzcianie parafię.

Kult św. Jana z Dukli rozpoczął się bardzo wcześnie, jeszcze przed jego beatyfikacją. Mieszkańcy miasta i okolicy nosili medaliki i medaliony bite na jego cześć (tzw. pieniążki św. Jana), od XVI wieku rada miasta posługiwała się pieczęcią opatrzoną godłem z wizerunkiem Świętego. Wiarę w jego wstawiennictwo u Boga podtrzymywał także kościół parafialny św. Marii Magdaleny.

Dzisiaj kult koncentruje się w kościele bernardynów przy jego relikwiach. Uroczyście obchodzono 400-lecie śmierci Świętego i 200-lecie jego beatyfikacji. W każdy czwartek jest odprawiania uroczysta Msza św. w kaplicy św. Jana z Dukli, odmawiane są specjalne modlitwy. Odpust główny jest w klasztorze w najbliższą niedzielę po oktawie 29 czerwca, a w poniedziałek „Na Puszczy”. Tego dnia została cudownie uzdrowiona M.A. Mniszchowa. W odpuście uczestniczy około tysiąca wiernych. W okresie letnim „Na Puszczy” odprawiana jest w niedzielę uroczysta suma.

powrót do strony głównej

JAN ZŁOTOUSTY  patrz  JAN CHRYZOSTOM


JAN XXIII, PAPIEŻ

Włoch, papież. Angelo Giuseppe Roncalli (1881 – 1963), pochodził z wielodzietnej rodziny chłopskiej. Ukończył seminarium duchowne w Bergamo jako wyróżniający się stypendysta i w wieku 20 lat rozpoczął naukę w Papieskim Seminarium Rzymskim uzyskując doktorat z teologii. W 1904 r. w Rzymie został wyświęcony na kapłana. Był wykładowcą w seminarium w Bergamo, po I wojnie światowej został mianowany w. nim ojcem duchownym. Wiele czasu poświęcał posłudze duszpasterskiej, zwłaszcza jako opiekun grup Akcji Katolickiej. W całym swym życiu kapłańskim, za główne zadanie uważał pracę duszpasterską, szczególnie posługę słowa, sprawowanie sakramentów i kierownictwo duchowe. W 1921 powołano go do pracy w Kongregacji Rozkrzewiania Wiary w Rzymie. W 1925 r. został mianowany przez Piusa XI wizytatorem apostolskim w Bułgarii i biskupem. Jego motto pasterskie brzmiało „Posłuszeństwo i pokój”. W Sofii przebywał 9 lat, a w 1935 r. został delegatem apostolskim w Turcji i Grecji. Nawiązał tam kontakty z chrześcijanami obrządku wschodniego, a także z muzułmanami. W Grecji podczas II wojny światowej ułatwił wielu Żydom ucieczkę. Pod koniec 1944 r. został nuncjuszem apostolskim w Paryżu. Od 1951 r. był stałym obserwatorem Stolicy Apostolskiej przy UNESCO w Paryżu. 12 stycznia 1953 r. otrzymał tytuł kardynała i został mianowany patriarchą Wenecji.

28 października 1958 r. wybrany papieżem; przyjął imię Jana XXIII. Chociaż jego pontyfikat trwał zaledwie pięć lat, odegrał bardzo istotną rolę w dziejach Kościoła. Jako biskup Rzymu Jan XXIII zwołał pierwszy synod tej diecezji; ustanowił komisję ds. rewizji prawa kanonicznego, której ostatecznym celem było opracowanie nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego. 25 stycznia 1961 r. zapowiedział zwołanie Soboru Watykańskiego II, który rozpoczął się 11 października 1962 r. Beatyfikowany 3.09 2000, w Rzymie przez papieża Jana Pawła II.

Jan XXIII przeszedł do historii jako „Dobry Papież Jan” albo „Jan Dobry”. Określenia te najlepiej oddają jego osobisty styl bycia i sposób sprawowania posługi: był człowiekiem promieniującym ewangeliczną dobrocią i Bożym pokojem. Łagodny i serdeczny, łatwo nawiązywał kontakty z innymi we wszystkich sytuacjach: zarówno wtedy, gdy spotykał mężów stanu, dyplomatów czy przedstawicieli innych wyznań religijnych, jak i wtedy, gdy odwiedzał rzymskie parafie czy więzienia. Zawsze starał się docierać do tych, którzy szczególnie cierpią. Wiele ojcowskiej troski wykazał o Kościół, prześladowany na różne sposoby w krajach rządzonych przez komunistów, m.in. w Polsce. Jego pragnienie jedności Kościoła Chrystusowego wyraziło się poprzez liczne spotkania ekumeniczne. Dwie encykliki Jana XXIII zyskały rozgłos światowy: poświęcona sprawom społecznym Mater et Magistra (1961 r.) oraz Pacem in terris (1963 r.) - o pokoju i sprawiedliwości pośród narodów.

O głębokiej pobożności Błogosławionego i jego szczególnym nabożeństwie do św. Józefa świadczy prowadzony od lat seminaryjnych do późnej starości „Dziennik duszy”. Ostatnim godzinom życia „Jana Dobrego” towarzyszyła życzliwa uwaga całego świata oraz modlitwy całego Kościoła, a w Rzymie czuwanie tłumów, które zbierały się na placu św. Piotra. Zmarł 3 czerwca 1963 r.

Kościół pod jego wezwaniem jest w Łodzi.

powrót do strony głównej

JANINA SZYMKOWIAK  patrz  SANCJA


JANUARY

Wspomnienie 19 wrzesień.

Włoch, IV wiek, biskup Benewentu. Prześladowany przez arian zmarł na wygnaniu lub po powrocie z niego. Patron Neapolu związany z tak zwanym „cudem św. Januarego”: w pewnych okresach sucha krew, znajdująca się w ampułce „ożywa”.

Patron złotników.

Imię to spotykamy pod koniec XVIII wieku, należy do imion dość licznych, popularność jego maleje.

Wizerunki św. Januarego spotykamy: w Pustyni (Ta) - rzeźba ludowa oraz w Niekraszowie (Sa), obraz z XVIII wieku.

powrót do strony głównej

JEDENAŚCIE TYSIĘCY DZIEWIC JEDENAŚCIE TYSIĘCY TOWARZYSZEK ŚW. URSZULI  patrz  URSZULA


JERZY

Wspomnienie 23 kwiecień.

Męczennik z Liddy, umęczony zapewne w czasie prześladowań Dioklecjana. Możliwe, że był wysokim oficerem torturowanym za wyznawanie wiary chrześcijańskiej.

Wzmaga dzielność i odwagę, strzeże przed niebezpieczeństwami wojny, złym wrogiem, pomaga w walce z wrogami religii, pomaga w znoszeniu biedy wojennej, chorobach epidemicznych, chorobach skóry, broni przed ukąszeniem jadowitych węży. Patron jeźdźców, kawalerii, siodlarzy, opiekuje się końmi; patron żołnierzy, rusznikarzy, płatnerzy, patron harcerzy, wędrowników, więźniów, pszczelarzy, artystów, kowali, chłopów rolników; dawniej patron szlachty, rycerzy, strzelców.

Imię to dotarło do polski w średniowieczu, prawdopodobnie z Czech, spotykamy je od XIII wieku. Należało wówczas do grupy imion często spotykanych w całej Polsce, ale szczególnie na ziemiach wschodnich. Obecnie jest imieniem z grupy bardzo częstych.

Kult św. Jerzego znany już był w czasach Mieszka I i Bolesława Chrobrego. Jego wprowadzenie należałoby łączyć z osobą Dobrawy. Powtórzono w Polsce najstarsze wezwania kościołów w Pradze - św. Wita i św. Jerzego. Na wzgórzu Lecha w Gnieźnie był kościół pod wezwaniem św. Jerzego przypuszczalnie fundacji Dobrawy. To wezwanie nosiły też kościoły na Wawelu i we Włocławku. Do kościołów z czasów pierwszych Piastów pod wezwaniem św. Jerzego należał też kościół w Poznaniu, na wyspie Tumskiej.

Kult św. Jerzego wprowadzili też, z cesarstwa niemieckiego, benedyktyni. Przyczyniły się też działania św. Ottona z Bambergu.

Najwięcej kościołów, kaplic i szpitali pod wezwaniem św. Jerzego powstało na Pomorzu i Śląsku. Górę św. Anny w średniowieczu nazywano górą Jerzego. W 1400 roku na Śląsku pod tym wezwaniem było 50 kościołów. W XIII wieku do rozwoju kultu św. Jerzego przyczynili się też Krzyżacy. Na Pomorzu Zachodnim, gdzie najstarsze kościoły były w Szczecinie i na wyspie Wolin, było w tym czasie 70 szpitali, którym patronował św. Jerzy.

Do najstarszych bractw św. Jerzego należało bractwo kupców w Gdańsku. Bractwo to, zwłaszcza w XV wieku, grupujące najwytworniejszą część patrycjatu gdańskiego wystawiło w 1350 roku pierwszy Dwór Artusa.

Na ziemiach ruskich wielkim świętem rolniczo - pasterskim był dzień św. Jerzego:

Dzień świętemu Jurowi zdawna poświęcony,
Którego uroczystość do swego obchodu
Pociąga gęste kupy ruskiego narodu.

Zatykano więc zieleń w domach, palono ogniska, zabezpieczano bydło przed czarami, gdzie niegdzie pieczono obrzędowe ciasto, które później na polach uroczyście spożywano.

Znane jest też przysłowie „Gdy Jerzy słońcem częstuje wnet się pogoda popsuje”.

O świętym Jerzym pisze współcześnie poeta ks. Jan Twardowski:

Święty Jerzy na koniu
         z ciupagą
         w góralskim kożuchu
         podnieś chuderlaków na duchu

Po drugiej wojnie światowej zakładano pod jego patronatem emigracyjne drużyny harcerskie. Od 1993 roku w Elblągu działa hospicjum św. Jerzego.

Mamy 73 kościoły i kaplice pod wezwaniem św. Jerzego, z tego dla 14 kościołów jest współpatronem, obchodzone są 2 odpusty dodatkowe. W 1914 roku podawano 71 kościołów pod tym wezwaniem. Przedstawiony jest na ok. 140 wizerunkach. Do najwcześniejszych należy rzeźba z XIV wieku, pokazująca go w zbroi rycerskiej, z kościoła w Iwkowej (Ta) - obecnie w muzeum w Tarnowie. Z XV wieku pochodzi fresk w krużgankach kościoła franciszkanów w Tarnowie oraz tryptyk z Wielunia - obecnie w muzeum we Włocławku. Wybrane miejscowości przedstawiono w rozdziale 3.

Od imienia Jerzy 54 miejscowości wywodzi swoją nazwę.

powrót do strony głównej

JERZY MATULEWICZ (MATULAITIS)

Wspomnienie 27 styczeń.

Litwin, biskup, marianin, (1871-1927). Urodzony na Suwalsczyźnie w wielodzietnej rodzinie drobnych rolników litewskich. Jako kapłan nauczał w seminarium a następnie w Akademii Petersburskiej. Odnowił Zgromadzenie Księży Marianów, założył żeńskie Zgromadzenie Sióstr Ubogich Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Zorganizował na Litwie nową prowincję kościelną.

Kult bł. Jerzego Matulewicza rozszerzył się po jego beatyfikacji 28.06.1987 roku, której dokonał papież Jan Paweł II. W Kielcach, z którymi był związany, w 1987 roku odbyły się uroczystości ku jego czci połączone z sesją naukową. Uczestniczyło w nich 61 biskupów. uroczystości pobeatyfikacyjne odbywały się też w kościele księży marianów w Warszawie „Na Stegnach”.

Kościoły pod jego wezwaniem znajdują się w Kielcach, Koninie (Wł), Pasłęku (Eb), oraz w Windugierach (Eł).

powrót do strony głównej

JOACHIM  patrz też  ANNA

Wspomnienie 26 lipiec.

Ojciec Matki Bożej, pochodził z rodu Judy. Według tradycji przybył ze św. Anną w podeszłym wieku do Jerozolimy. Tam urodziła się Maryja, tam również Jej rodzice zmarli i zostali pochowani.

Święto rodziców Matki Bożej obchodzono w różnych epokach osobno lub razem - obecnie razem w dniu św. Anny 26 lipca.

Opiekun małżonków. Patron stolarzy.

W średniowieczu było to imię rzadkie, poświadczone jest od XIV wieku. Obecnie występuje dość często, szczególnie na Śląsku.

Kult św. Joachima rozwijał się jednocześnie z tworzeniem się kultu św. Anny.

Pod jego wezwaniem są kościoły w miejscowościach: Skawinki (Kr), Mnich (Ło), Sosnowiec - Zagórze (So), Krzyżanowice (Ta), Dąbrowa Zielona (Cz), Suchy Dąb (Gd), Gogolin-Karłubiec (Op) a pod wspólnym wezwaniem ze św. Anną patronuje kościołom wmiejscowościach: Gdańsk Letniewo (Gd), Kraszkowice (Cz), Tomice (Kr), Legnica (Le), Dziewkowice (Op), i Annopol (Sa). W 1914 roku było 7 kościołów pod tym wezwaniem. Przedstawiony jest na 52 wizerunkach a wspólnie ze św. Anną i Osobami Św. Rodziny na ok. 250. Wybrane miejscowości przedstawiono w rozdziale 3.

W topografii znajdujemy 7 miejscowości związanych z imieniem Joachim.

powrót do strony głównej

JOANNA D’ARC

Wspomnienie 30 maj.

Francuska, zwana Dziewicą Orleańską, XV wiek. Córka wieśniaków. Pod wpływem wewnętrznego natchnienia zaczęła zachęcać rodaków do walki z Anglikami. Poprowadziła oddziały królewskie do zwycięstw, sprawiła, że król dopełnił obrzędu koronacyjnego. Schwytana przez Burgundczyków sprzymierzonych z Anglikami została im przekazana. Ci wymusili na sądzie kościelnym skazanie jej na śmierć. Zginęła spalona niewinnie na stosie. Beatyfikowana w 1909 r., kanonizowana w 1920 roku.

Imię Joanna, poświadczone od XIII wieku, obecnie należy do imion bardzo częstych a popularność jego rośnie.

Pruszcz podaje, że w kościele bernardynów w Krakowie jest „Paciorek św. Joanny od samego Pana Jezusa poświęcony i wielką łaską uprzywilejowany, jako Historya Żywota św. Joanny świadczy”.

Wizerunek św. Joanny d’Arc znajduje się w Chybicach (Ki) - obraz z drugiej połowy XVII wieku, oraz w Dziadkowicach (Dr) w feretronie z XIX wieku.

W 500 rocznicę śmierci św. Joanny wydano szereg druków jej poświęconych. W 1979 roku wystawiono w Poznaniu oratorium Honnegera według libretta Paula Claudela „Joanna d’Arc na stosie”.

powrót do strony głównej

JOANNA FRANCISZKA DE CHANTAL (J. Freymot)

Wspomnienie 12 grudzień.

Francuska, XVI wiek, współzałożycielka (ze św. Franciszkiem Salezym) zgromadzenia wizytek. Straciła wcześnie męża, pozostała z sześciorgiem dzieci. Pod wpływem św. Franciszka Salezego założyła i rozbudowała Zgromadzenie Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny - wizytek. Mistyczka, autorka pism zawierających pouczenia duchowe. Beatyfikowana w 1751 r., kanonizowana w 1767 r.

Pomaga w czasie porodu.

„Krótkie zebranie życia” ukazało się w Warszawie tuż po beatyfikacji, w 1752 roku. Wydawano później liczne książki i broszury jej poświęcone.

Klasztory wizytek znajdują się w Warszawie (założony w 1654 roku), Krakowie i Jaśle (Rz).

Obraz św. Joanny Fremyot z XIX w. znajduje się w kościele św. Mikołaja w Bielsku.

powrót do strony głównej

JODOK

Wspomnienie 13 grudzień.

Francuz, ksiądz, VII wiek. Przebywał na dworze księcia. Opuścił dwór, został pustelnikiem. Odwiedzały go tłumy prosząc o radę i modlitwę. Po latach powrócił na dwór księcia, wiele pielgrzymował, koniec życia spędził w pustelni.

Chroni od pożarów, gradobicia, wypadków na morzu. Patron chorych, niewidomych, pielgrzymów, żeglarzy, piekarzy.

Imię Jodok (Jodokus) znane było w średniowieczu ale było rzadkie. Obecnie w Polsce imię to nie występuje.

Pod wezwaniem św. Jodoka znajdują się kościoły w Suchej Psinie (Op) i Sątopach (Wm). W 1914 roku był 1 kościół pod tym wezwaniem.

Sątopy (Wm)

Wieś oddalona od Reszla o 10 km przy szosie Bisztynek - Reszel, lokowana w 1337 roku.

Jest to jedyne miejsce związane z kultem św. Jodoka. Kult ten prawdopodobnie przynieśli ze sobą osadnicy z Zachodu. Pierwszy proboszcz wymieniany w aktach w 1379 roku. Z tego czasu pochodzi obecny kościół pod wezwaniem św. Jodoka. Wieże wystawione w 1380 roku.

Gotycki ołtarz patrona kościoła wykonano w 1515 roku, ma on 4 skrzydła. Malowidła na nich przedstawiają sceny z Męki Chrystusowej oraz sceny z życia św. Jodoka, sceny z życia Maryi, św. Annę Samotrzeć i sceny z życia św. Urszuli. Ołtarz ten znajduje się obecnie w muzeum Mazurskim w Olsztynie (Wm). Wzorowaną na nim kopię z 1765 roku zainstalowano w ołtarzu.

Odpust gromadzi wielu wiernych, choć jest mniej liczny niż dawniej.

powrót do strony głównej

JOLANTA (JOLENTA)

Wspomnienie 15 czerwiec.

Węgierka, XIII wiek, żona księcia kaliskiego, klaryska. Siostra św. Kingi. Wraz z mężem, Bolesławem Pobożnym, tworzyła liczne fundacje pobożne. Po śmierci męża przebywała u klarysek w Starym Sączu (Ta), a resztę życia spędziła u klarysek w Gnieźnie. Beatyfikowana w 1827 r.

Jest patronką archidiecezji gnieźnieńskiej.

Imię to jest poświadczone w XIII wieku w formie Jolenta. Obecnie w brzmieniu Jolanta należy do grupy imion bardzo częstych a popularność jego rośnie.

Ośrodkiem jej kultu było i jest Gniezno, znajduje się tu kościół parafialny pod Jej wezwaniem, drugi kościół znajduje się w Kostrzynie Wlkp. (Po). Kult jej istnieje również w Kaliszu w kościele franciszkanów konwentualnych.

Wizerunki jej znajdują się w Trzebnicy (Wr) w ołtarzu bocznym z XVIII wieku i w Starym Sączu (Ta) w kościele klarysek - obraz z XVII wieku. Przedstawiono ją też na polichromiach z XX wieku w katedrze płockiej i w kościele jezuitów w Krakowie (ul. Kopernika).

Gniezno

Kościół franciszkanów konwentualnych pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, ul. Franciszkańska. Kościół z XII wieku został, po zniszczeniu, odbudowany w XVII wieku i przebudowany w XVIII w. Do kościoła od północy na całej długości nawy przylega oratorium klarysek z XIII - XIV wieku. W dawnym oratorium, tworzącym obecnie nawę boczną, znajduje się ołtarz z piaskowca bł. Jolanty z 1954 roku, w nim relikwiarz z 1892 roku.

Grób jej zaraz po śmierci zasłynął cudami. nad grobem znajdował się napis:

„Tu leży perła droga, z domu książęcego
Jolanta, święta Pani z rodu cesarskiego.
Po śmierci męża swego zakon ten obrała,
W tym zakonie do śmierci w cnotach świętych trwała.
Po śmierci wsławił ją Bóg cudami wielkimi,
Wiele może uprosić modlitwami swoimi.
Umarli żywot, chorzy zdrowie odbierają,
W utrapieniach będący pociechy doznają.”

Grób jej stał się miejscem pielgrzymek, odwiedzili go w 1372 roku jej wnuczka Elżbieta Łokietkówna, królowa węgierska i polska a w następnych wiekach Zygmunt Stary i Zygmunt III Waza.

Na początku XVII wieku nastąpiło ożywienie jej kultu. Wiele łask za jej pośrednictwem doznawali franciszkanie i klaryski. W 1631 roku dokonano otwarcia grobu i relikwie przeniesiono do nowej trumny. Zaczęto prowadzić księgę łask, oto niektóre z nich:

-         W 1613 roku w czasie pożaru kościoła i klasztoru zachowana została od ognia jej cela i część kościoła w której był jej grobowiec.

-         W roku 1626 w czasie morowej zarazy, jaka na Gniezno padła, ani jedna zakonnica nie zmarła. Za co klasztor tabliczkę wotywną ofiarował.

-         W roku 1626 została uzdrowiona jedna z sióstr, gdy przyniesiono jej nieco prochu z grobu Błogosławionej.

-         W 1500 roku matka, Niemka, miała córkę niemowę od urodzenia. Ta, gdy była już panienką, udała się na grób bł. Jolanty do kościoła i zaczęła się modlić. Mowę odzyskała.

-         W 1500 roku kupiec jechał na jarmark ze Lwowa do Gniezna. W drodze wpadł mu synek do Warty i utonął. Za radą mieszczan poszedł z synem na grób Błogosławionej i tam go położył. Natychmiast ożył.

-         W 1600 roku siostra Małgorzata Domosławska zachorowała na oczy. Nic nie widziała na nie 12 lat. Na grobie Błogosławionej nagle przejrzała.

-         Wzrok odzyskała także w 1651 roku siostra Obediencja Jakuszewska.

-         W 1606 roku została uleczona z padaczki pewna Niemka, imieniem Barbara, żona obywatela Gniezna, Klemensa. Utraciła mowę i leżała już bez życia. Ukazała się jej Błogosławiona i uzdrowiła.

-         W roku 1616 został uzdrowiony konający syn murarza Mikołaja. Matka złożyła ofiarę na Mszę św. i
z synem na ręku przystąpiła do grobu Błogosławionej.

-         Podobnie uzdrowiony został konający i już nieprzytomny Paweł, syn aptekarza gnieźnieńskiego.

-         W roku 1624 siostra Bogumiła Małachowska wypiła niechcący truciznę. Wnet bóle ogromne i wymioty krwawe. Do bł. Jolanty się modli, bóle ustały i rychło wyzdrowiała.

-         W roku 1624 uzdrowiona została bardzo ciężko chora Maria Konarska, łowczyni kaliska. Gdy 6 stycznia zaczęła konać, ukazała się jej Błogosławiona i ją nagle uzdrowiła, palcem dotykając jej piersi.

-         Wydzierzowski wziął na ręce niemowlę, które mu żona martwe urodziła i oddał je za kratę, by je położono na grobie Błogosławionej. Dziecię odzyskało życie.

W 1737 roku zebrano ponad 100 podobnych przypadków.

O beatyfikacji Jolanty zaczęli myśleć franciszkanie w XVIII wieku. Jej żywoty napisano w 1723 i 1775 r. Wówczas król Stanisław August wniósł prośbę o beatyfikację, odbyła się ona w roku 1827. Uroczystości w Gnieźnie odbyły się w 1834 roku, przeniesiono wówczas relikwie błogosławionej Jolanty do kaplicy klarysek, na ołtarz.

Kalisz

Kościół franciszkanów konwentualnych pod wezwaniem św. Stanisława BM, ul. Sukiennicza. Kościół ufundowany przez Bolesława Pobożnego i bł. Jolantę pochodzi z XIII wieku. Przebudowywany był w XIV i XVII wieku. Pod dzwonnicą z 1640 roku, w przyziemiu kościoła znajduje się kaplica utworzona pod koniec XIX wieku, w której był drewniany relikwiarz z końca XVIII wieku z relikwiami bł. Jolanty.

Był tutaj dawny kult bł. Jolanty, ożywiony został w czasach najnowszych: w roku 1958 sprowadzono z Gniezna, w trumience, znaczną część relikwii Błogosławionej. Trumienka znajduje się w ołtarzu bocznym (dawniej ołtarz św. Tekli).

powrót do strony głównej

JORDAN Z SAKSONII

Wspomnienie 13 luty.

Dominikanin. Żył w Saksonii w XIII wieku. Był generałem zakonu, zginął w czasie burzy morskiej gdy wracał z Ziemi Świętej z wizytacji placówek zakonnych. Kult zaaprobowany w 1827 r.

Imię Jordan źródła historyczne poświadczają od XI wieku. Obecnie w Polsce imię należy do rzadkich.

W Polsce spotykamy w osiemnastowiecznym kalendarzu pod jego wspomnieniem taki czterowiersz:

13 lutego - bł. Jordana, generała II zakonu Dominikanów:

Po Dominiku, Jordan generał obrany,
Przykładny, mądry, dewot Maryi kochany.
Idąc do Ziemi Świętej na uszanowanie,
Utonął Jordan w morzu, czemu nie w Jordanie?

powrót do strony głównej

JOZAFAT KUNCEWICZ

Wspomnienie 12 listopad.

Rusin, XVII wiek, arcybiskup. Po ukończeniu studiów teologicznych został kierownikiem nowicjatu, awansuje stopniowo w hierarchii unickiej, zostaje arcybiskupem połockim. Walczył o umocnienie unii rozwijając na terenie diecezji gorliwą działalność duszpasterską. Został zabity przez wrogów unii.

Imię Jozafat obecnie w Polsce nosi parę osób.

Sława świętości św. Jozafata osnuta legendą cudów, utwierdziła w wierze chwiejnych, wzmogła gorliwość apostolską duchownych. Unia zyskała sympatię senatu, króla, hierarchii łacińskiej. Papież Urban VIII poruszył wszystkie siły aby wesprzeć Cerkiew opromienioną chwałą męczeństwa.

Natychmiast też rozpoczęto proces kanoniczny Męczennika w trybie przyspieszonym. Przesłuchano świadków, zebrano wszelkie materiały odnośnie życia i działalności św. Jozafata, ciało wystawiono w ołtarzu głównym katedry połockiej. Sejm w Piotrkowie zwrócił się z prośbą o kanonizację a król Władysław IV wysłał w tej sprawie do Rzymu osobnego delegata w osobie kanclerza Królestwa, Jerzego Ossolińskiego. Wspomniany papież dokonał też uroczystej beatyfikacji Jozafata w 1642 roku. Kanonizacja odbyła się w 1867 roku, dokonał jej papież Pius IX.

Po rozbiorach istniał kult w ówczesnej Galicji w diecezjach unickich. Szerzeniu się kultu nie sprzyjały losy relikwii, które także przeszły prawdziwie męczeńską drogę. Czasy były burzliwe i nieustanne wojny, co sprzyjało ugruntowaniu się prawosławia na terenach wschodnich, gdzie jawną opiekę nad nim zaczęła roztaczać Moskwa. Dlatego, dla bezpieczeństwa, arcybiskup unicki Połocka, Kolenda przewoził śmiertelne szczątki bł. Jozafata po różnych miastach Białorusi, na Litwę, aż wreszcie spoczęły w Polsce (1653 - 1667). Przez 10 lat były w Supraślu (Bi). Dopiero w roku 1667 powróciły relikwie bł. Jozafata triumfalnie do Połocka. Były tam do XVIII wieku, ale w roku 1706 wielki kanclerz Litwy Karol Radziwiłł był zmuszony znowu wywieźć relikwie z Połocka. Umieścił je w kaplicy swojego zamku w Białej Podlaskiej (Si). Przetrwały tam do 1764 roku, po czym przeniesiono je do cerkwi unickiej bazylianów.

W roku 1867 rząd carski z zemsty za kanonizację nakazał relikwie usunąć z kościoła bazylianów w Białej Podlaskiej, ukryto je więc w podziemiu. Tak przetrwały do roku 1916, kiedy to przewieziono je do Wiednia do unickiego kościoła św. Barbary. W roku 1949 przewieziono je do Rzymu, gdzie spoczywają w pięknym ołtarzu w bazylice Świętych Piotra i Pawła w Watykanie.

Cześć Świętego kwitła nadal w diecezjach łacińsko - polskich. W 200 rocznicę śmierci, w 1923 roku papież Pius XI ogłosił specjalną encyklikę. Uroczyste obchody urządzono w Polsce i w całym świecie katolickim. W Polsce rocznicę tą święcono szczególnie w diecezjach wileńskiej, podlaskiej, lubelskiej, łuckiej, lwowskiej.

Pod wezwaniem św. Jozafata Kuncewicza mamy 9 kościołów i kaplic: Marklowice Górne (BŻ), Lublin, Rejowiec Osada (Lb), Ostrów Mazowiecka - Komorowo (Łż), Gęś (Si), Korczówka (Si), Warszawa Powązki, Zamch (ZL), Leżajsk (Pr), obchodzony jest 1 odpust dodatkowy. Przedstawiony jest na 11 wizerunkach. Obrazy z w. XIX znajdują się w Katedrze Wawelskiej, Zebrzydowicach (Kr), Tyszowcach (ZL) i w Żurominie (Pł) na feretronie. W Krakowie w kościele misjonarzy przy ul. Stradom jest polichromia, a w kościele św. Anny relikwiarz.

Warszawa

Bazylika Najświętszego Serca Pana Jezusa, ul. Kawęczyńska. Kościół salezjanów pochodzi z 1919 roku.

Znajdują się tu relikwie ręki Świętego ze skromnym pierścieniem biskupim. Księża salezjanie szerzą kult św. Jozafata Kuncewicza.

powrót do strony głównej

JÓZEF

Wspomnienie: Józef Oblubieniec Najświętszej Maryi Panny - 19 marzec;

       Józef Rzemieślnik (Robotnik) - 1 maj.

Święty Józef pochodził z rodu Dawida. Był cieślą z Nazaretu. „Mąż sprawiedliwy”, był czystym oblubieńcem Najświętszej Maryi Panny i troskliwym opiekunem Świętej Rodziny. Odznaczał się czystością serca, prostotą, pokorą, cierpliwością, hartem ducha i łagodnością. Umarł prawdopodobnie przed publicznym wystąpieniem Zbawiciela.

Patron rodzin, małżonków. patron dobrej śmierci. Pomaga w beznadziejnych sytuacjach. Pomocny w zwalczaniu pokus, orędownik czystości. Opiekun sierot, dzieci, dziewic, młodzieży. Opiekun bezdomnych, wypędzonych, podróżnych, pielgrzymów, pionierów. Patron wychowawców. Patron rzemieślników, cieśli, drwali, stolarzy, rękodzielników, robotników, inżynierów, dawniej patron stelmachów.

Imię Józef nadawane jest od średniowiecza. Po raz pierwszy występuje w 1419 roku. Od XVI wieku popularność jego wzrasta a od XVIII wieku jest bardzo częste. Obecnie należy do grupy imion najliczniejszych ale popularność jego maleje.

Pierwsze ślady kultu św. Józefa sięgają przełomu X i XI wieku. W ówczesnym Benedykcjonale znajduje się krótka wzmianka: „16 marca św. Józef Żywiciel Pana”. Święto jego obchodzono w Krakowie w XI, XII wieku. W XV wieku notują je niektóre kalendarze, od XVI wieku jest we wszystkich kalendarzach.

W 1530 roku ukazała się „Istoria o św. Józefie patriarchs”. Władysław z Gielniowa ( 1505) poświęca św. Józefowi bardzo ciepłe słowa (Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Maryi, Godzinki o św. Annie). Piotr Skarga ( 1612) w homilii na 19 marca pisze między innymi: „Między nimi jest św. Józef, oblubieniec i małżonek kwiata i czystości nigdy nie zwiędłej Panny Bogurodzicy, którego dziś Kościół wspomina, o którego żywocie pisma mało - ale tajemnic wiela... A kto z tym zrównać się może, który nad innych stał się ojcem mniemanym Syna Bożego, najpierwszym świadkiem tajemnic zbawienia wszystkiego świata; któremu Bóg po Maryi wcielenie swoje i przyjście swoje w żywot Pański objawił i tę tajemnicę jemu przez anioła podał; który uczyniony jest stróżem wiernym czystości Matki Przenajświętszej, opiekuna ubogiego w ciele Boga, karmicielem Mesjasza, obrońcą sieroctwa, nosicielem dzieciństwa, wychowującym młodość Pana wszystkiego świata? Komu tak wielkich rzeczy powierzono? Czyjej tak cnocie Pan Bóg zaufał i polecił rzeczy tak wielkie?”

Wszakże pełny kult św. Józefa w Polsce przypada na wiek XVII, XVIII. Propagowały go wizytki i karmelici. W każdym założonym klasztorze był ołtarz lub kaplica św. Józefa. W Krakowie już w pierwszym klasztorze poświęcono Jego kaplicę, a w połowie XVII wieku wzniesiono okazałą kaplicę z marmurowym ołtarzem. Szczególny kult trwał w kościołach w Krakowie, Poznaniu, Wiśniczu przy łaskami słynących obrazach. Przybierano je srebrnymi sukienkami, wieszano wota. O wielkiej popularności i czci św. Józefa w okolicach Wiśnicza może świadczyć fakt, że w 1659 roku przyjęło Święty Sakrament około 3 tysięcy osób.

Do rozwoju kultu w XVII wieku znacznie przyczyniło się powstanie bractw św. Józefa. Pierwsze bractwa zaprowadzili przy swoich klasztorach karmelici bosi. W 1666 erygowano bractwo w Lublinie a w 1669 roku w Krakowie, Warszawie, Poznaniu, Przemyślu, Lwowie i Wilnie.

W 1645 roku wychodzi pierwsza pozycja drukowana o św. Józefie, „Godzinki” ku jego czci. W 1685 roku wychodzi drukiem pierwsza rozprawa teologiczna o św. Józefie, napisana przez Jana Chryzostoma Rucieńskiego. Kiedy wiek XVII zna w Polsce 6 pozycji o św. Józefie, to wiek XVIII ma ich już 40 (wydanych drukiem).

W XVI wieku Patrocinium św. Józefa było w Bodzanowie (Wr), w XVII wieku spotykamy je w archi-diecezji wrocławskiej w kościołach związanych z zakonem cystersów z Krzeszowa (Le). W protokołach z wizytacji z XVIII wieku 1/3 kościołów parafialnych ma wzmianki o kulcie św. Józefa.

Jest kilkanaście pieśni o św. Józefie. Najstarszą jest pieśń: „Józefie, pokolenia Dawida wydany”, która pochodzi z roku 1645. Pieśń „Witaj, Ojcze, Stwórcy swego”, ułożona przez Adama z Konarzewa pochodzi z 1660 roku. Z wieku XVIII pochodzą pieśni: „Witaj, Józefie, królów ozdobo” - Józefa Baki, oraz pieśń „Ten, co Go wierni dziś chwalą w Kościele”.

Z wieku XVII pochodzi największe sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. W krakowskich kościołach pod wezwaniami: św. Michała, Mariackim, Bożego Ciała, św. Katarzyny żywy kult św. Józefa trwał od XV wieku. Z mniej głośnych sanktuariów św. Józefa wypada wymienić Niemysłów (Wr), Raciąż Pomorski (Po), a z dawnych wizerunków obraz św. Józefa w Toruniu w kościele św. Jana. W kaplicy św. Józefa jest obraz z XVIII wieku bardzo oryginalny i wymowny: św. Józef na prawej ręce trzyma Dziecię Boże a lewą przyjmuje prośbę napisaną przez jakiegoś szlachcica z napisem „disciplinam et scientiam” (karność i wiedza). Z drugiej strony wytworna dama prosi o odpuszczenie grzechów (veniam peccatorum, obok niej staruszka błaga o dobrą śmierć (bonam mortem), mały chłopiec o pamięć (memoriam) a grupa chorych o zdrowie (sanitatem); ojciec rodziny prosi o chleb (panem), a urzędnik o awans (officium). Święty Józef przedkłada te prośby Panu Jezusowi, Boże Dziecię kreśli na arkuszu papieru „fiat” (niech się stanie).

Kult św. Józefa był też na Mazurach wśród Ewangelików.

Przykładem rozwoju w XVII i XVIII wieku kultu św. Józefa może być sytuacja w południowo - wschodniej Polsce, gdzie poza Krakowem nie było sanktuarium św. Józefa do którego wierni mogliby pielgrzymować. Niemniej kult św. Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny przeżywał w tym czasie, zwłaszcza do roku 1772 swój prawdziwy „złoty wiek”. Rozwijał się bowiem na tym obszarze Polski zarówno kult liturgiczny, jak i pozaliturgiczny. Obchodzone były uroczyście święta oraz dni poświęcone szczególnej czci Patriarchy z Nazaretu. Mnożyły się wówczas różne formy modlitw zanoszonych za przyczyną św. Józefa.

Duchowymi przejawami kultu było odmawianie litanii, śpiewanie godzinek, udział w bractwach św. Józefa. Cechy rzemieślnicze obchodziły święto w Rzeszowie, Jaśle (Rz), Sanoku (Pr), Radymnie (Pr). Czczono św. Józefa jako patrona stolarzy, kołodziejów, stelmachów. Zakładane były bractwa i stowarzyszenia oddane szerzeniu kultu. Bogate też były rzeczowe przejawy tego osiemnastowiecznego Józefowego kultu w postaci budowanych pod jego wezwaniem kościołów, kaplic, ołtarzy, powstałych w tym czasie licznych obrazów i rzeźb z wizerunkiem Świętego. Po kulcie Pana Jezusa, Matki Bożej, św. Antoniego i św. Anny wybijał się wówczas najbardziej kult św. Józefa, który na terenie Krakowa przeżywał wyjątkowy czas rozkwitu.

Od XVII wieku w diecezji przemyskiej było 38 kościołów, 22 kaplice, 77 ołtarzy, 184 obrazy i 59 figur św. Józefa.

Obecnie jest on szczególnie czczony w 79 parafiach. Miejscem specjalnego kultu w XVII wieku był Leżajsk (Pr), kościół karmelitów bosych w Przemyślu, Kościoły franciszkanów w Sanoku (Pr) i Krośnie (Pr) oraz fara w Krośnie. Szczególny kult był w Grabownicy (Pr). Podawano, że św. Józef był czczony od niepamiętnych czasów w Jaśle (Rz), Nisku (Sa) oraz we wsiach: Komańczy (Pr), Odrzykoniu (Rz), Warzycach (Rz) i Zabierzowie (Kr).

Po utworzeniu diecezji kujawsko - kaliskiej w 1818 roku obrano św. Józefa jako głównego patrona tej diecezji. Dnia 24 września 1969 roku biskup włocławski, Jan Zaręba erygował „Studium Józefologiczne”. W 1976 roku odbyło się w Kaliszu przy kolegiacie św. Józefa ogólnopolskie VII sympozjum o św. Józefie.

Cztery zgromadzenia zakonne w Polsce obrały sobie św. Józefa na głównego patrona, między innymi józefitki (III zakon św. Franciszka), założone we Lwowie w 1884 roku przez Bł. ks. Zygmunta Gorazdowskiego.

W ostatnich latach ukazały się w Polsce dwie pozycje książkowe o św. Józefie: salezjanina, ks. Lucjana Strady „Patron doskonały”, Kraków 1976 i Jana Dobraczyńskiego „Cień Ojca”, Warszawa 1977.

Ksiądz Jan Twardowski w swoich wierszach tak pisze „O świętym Józefie:

- Co z tej deski będzie
- Może domek dla szpaka
Półka
Stolik w ogrodzie
- To nie wszystko
Zostanie
Zwykły krzyżyk na co dzień.

Z licznych przysłów ludowych przytoczmy:

Józefowa cnota jaśniejsza od złota.

Gdy na Józefa bociek przybędzie, śniegu już nie będzie.

Gdy na Józefa bociek siędzie, mrozu więcej nie będzie.

Na Józefa pięknie, zima prędko pęknie.

Na Józefa pogoda, będzie w polu woda.

Gdy Józef pogodny będzie rok urodny.

Najstarszą świątynią pod wezwaniem św. Józefa jest kaplica szkolna „Na Piasku” wrocławskim, zapewne z 1481 roku. Jak bardzo kult św. Józefa jest popularny, świadczy i to, że wystawiono ku jego czci 579 kościołów i kaplic. Wśród nich architektonicznym pięknem, starożytnością czy też bogatym wystrojem wyróżniają się świątynie: w Krakowie - kościół parafialny św. Józefa w Podgórzu, w Warszawie - kościół pokarmelicki (seminaryjny) i parafialny „Na Kole”, w Tczewie (ZG), Pasłęku (Eb), Olsztynie (Wm), a przede wszystkim w Krzeszowie (Le), w którym w roku 1692 wykonał malowidła artysta śląski, Michał Wilmann (15 dużych i 13 mniejszych, przedstawiających życie św. Józefa). Jest to najbogatszy zestaw tematyki o św. Józefie, przedstawiony ikonograficznie. Kościół wystawiono jako własność bractwa św. Józefa, które wówczas liczyło około 80 tysięcy członków.

W 1914 roku było 109 kościołów pod wezwaniem św. Józefa Oblubieńca i 19 kościołów pw Opieki św. Józefa. Obecnie jest ok. 448 kościołów pod Jego wezwaniem i obchodzi się 45 odpustów dodatkowych Pod wezwaniem św. Józefa Robotnika lub Rzemieśnika jest 140 kościołów. Święto 1 maja dla wezwania św. Józefa Rzemieślnika (Robotnika) ustanowił papież Pius XII w 1952 r., noszą je kościoły, które powstawały po II wojnie światowej.  Święty Józef przedstawiony jest na przeszło 1600 wizerunkach. Wiele z nich przybrane jest w ozdobne sukienki. Wybrane miejscowości przedstawiono w rozdziale 3.

Od imienia Józef wywodzi swoją nazwę 327 miejscowości.

Kalisz

Położone nad Prosną miasto posiada najstarszy rodowód, wymienione zostało w II wieku. Był to węzłowy punkt na szlaku wiodącym z Rzymu do morza bałtyckiego. W IX - X wieku było osadą grodową, prawa miejskie uzyskało w XIII wieku. Rozkwit miasta przypada na XIV - XVI wiek. Zniszczone zostało w czasie pożarów i epidemii w XVII i XVIII wieku.

Miejsce szczególnej czci św. Józefa. Przytoczmy tekst modlitwy, który znalazł się w liście Jana Pawła II przesłanym 14 września 1980 roku z racji uroczystości jubileuszowych stulecia opieki św. Józefa nad diecezją włocławską:

 

 

MODLITWA PAPIEŻA JANA PAWŁA II DO ŚW. JÓZEFA KALISKIEGO

-         Myślą i sercem staję z Wami
w Sanktuarium Kaliskim,
aby litanią wezwań
zawierzyć Was wszystkich,
Wasze dziś i jutro
św. Józefowi:

-         Głowo Najświętszej Rodziny,
Ozdobo życia rodzinnego,
Podporo rodzin

-         stań na straży zgody,
pokoju i miłości
tej wielkiej rodziny diecezjalnej,
wszystkich wspólnot parafialnych,
wszystkich rodzin zakonnych męskich i żeńskich
i wszystkich ludzkich rodzin.

-         Św. Józefie najczystszy,
troskliwy obrońco Chrystusa i Opiekunie dziewic

-         czuwaj
nad dziećmi i młodzieżą,
aby czystym i wolnym sercem
szła za głosem powołania.

-         Wzorze pracujących - spraw,
by wszelka praca spełniana była rzetelnie
i w warunkach godnych człowieka.

-         Pociecho nieszczęśliwych,
nadziejo chorych - wskaż cierpiącym
ogromną wartość zbawczą ich ofiary.

-         Patronie umierających - naucz
sztuki umierania sobie na co dzień,
aby zawsze być gotowym
na radosny powrót do Domu Ojca.

-         Postrachu duchów ciemności - oddal
grozę wojny, zła i nienawiści.

-         Opiekunie Kościoła Świętego - Tobie oddaję Kościół Włocławski.

Kolegiata, bazylika mniejsza pw Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i Świętego Józefa, pl. św. Józefa 7.  Parafia została erygowana w 1303 roku. Obecny kościół późnobarokowy z XVIII w. posiada gotyckie prezbiterium i zakrystię. W kopule polichromia z 1831 r. ze scenami ze Starego Testamentu, odkryta spod przemalowań 1957 r. W ołtarzu głównym znajduje się obraz Matki Bożej z XV wieku. W kaplicy, w ołtarzu późnobarokowym z 1790 roku z rzeźbami czterech Ewangelistów jest obraz Świętej Rodziny, pochodzący z 2 połowy XVII wieku, przystrojony srebrnymi sukienkami rokokowymi z 1768 roku, na zasuwie Hołd Magów, 1805. W tym, słynącym cudami obrazie, zwanym obrazem św. Józefa, koronowanym w 1796 r., odbiera cześć św. Józef Kaliski.

W kaplicy św. Józefa są obrazy przedstawiające m. in. papieża poświęcającego korony św. Józefa; św. Józef błogosławi Kalisz; Obraz „Suplikacje do św. Józefa” z postaciami Stanisława Augusta Poniatowskiego, prymasa Michała Poniatowskiego, papieża Piusa VI i przedstawicieli różnych stanów, mal. ok. 1790 r., sygn. (obraz był pierwotnie na zasuwie ołtarza w kaplicy św. Józefa, teraz w prawej nawie). Witraż z postacią św. Józefa z toporem ciesielskim.

W kościele jest monstrancja wieżyczkowa z pocz. w. XVI z figurkami Chrystusa Odkupiciela i Matki Boskiej, oraz św. Józefa z w. XVII, odnowiona 1953 r.

Pierwotny romański kościół pw św. Pawła, mający tytuł kolegiaty, uległ zniszczeniu i w roku 1350 arcybiskup Jarosław Skotnicki przeniósł kolegiatę do nowowybudowanego kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa. W sierpniu 1783 roku zawaliła się jedna ściana nawy i fasada, zamieniając kolegiatę w gruzowisko. Obraz św. Józefa pozostał nietknięty. Prałat Józef Kłossowski w 1790 r. wyremontował świątynię i doprowadził do stanu obecnego. Wielki ołtarz murowany i mozaikowany w kolorze marmuru chęcińskiego wystawił biskup kujawsko - kaliski w latach 1829 - 1832. W ołtarzu tym znajduje się cudowny obraz Matki Bożej zwanej „Matką Bożą od ognia” (ab igne). Zasłynął on łaskami od połowy XV wieku.

Utrata akt Kolegiaty w pożarze nie pozwala uzyskać wiadomości o początku obrazu Świętej Rodziny, kto był twórcą i w jakim czasie go sprowadzono do Kolegiaty Kaliskiej. Możliwym jest, że autorem obrazu mógł być brat Bonifacy Jatkowski z zakonu reformatów, który studiował malarstwo we Włoszech. Namalował on wiele obrazów, w tym też wizerunek św. Józefa w kościele poreformackim nazaretanek w Kaliszu.

Ksiądz Stanisław Józef Kłossowski przytacza w dziele przez siebie wydanym: „Cuda i łaski za przyczyną i wzywaniem mniemanego Ojca Jezusowego, Józefa świętego.” (Kalisz, 1788), informację o cudzie, który miał dać początek kultu św. Józefa w Kolegiacie Kaliskiej. – „We wsi Solec, niedaleko Kalisza, żył człowiek, który bardzo ciężko chorował. Był on już sparaliżowany tak że nie mógł się ruszyć o swej mocy. Gdy tak i jemu jak i domownikom choroba się bardzo sprzykrzyła, wtedy prosił Boga o śmierć. Wtem następującej nocy zjawia się mu mąż sędziwy, którego chory uznał za św. Józefa, i mówi mu aby kazał wymalować obraz i oddać go kolegiacie. Oddaj ten obraz Kolegiacie Kaliskiej a zupełnie zdrów będziesz”.

Obraz miał przedstawiać Dzieciątko Jezus prowadzone za rączkę przez Matkę Bożą, trzymającą berło i przez św. Józefa trzymającego lilię, nad nimi miał się unosić Duch Święty w postaci gołębicy a nad nimi Bóg Ojciec jako starzec, który trzyma glob ziemski. Według tego widzenia z ust Boga Ojca miał iść napis: „Idźcie do Józefa, oddaj ten obraz Kolegiacie a zupełnie zdrów zostaniesz”. Kazał ów świątobliwy człowiek natychmiast obraz wymalować i poświęcić, a skoro go zobaczył i ucałował wnet został uzdrowiony. Zawieszono obraz na filarze.

Można sądzić, że kult św. Józefa był już na początku XVII wieku. Ludzie modlili się do Świętego, zawieszano liczne wota, za Jego pośrednictwem wierni uzyskiwali liczne łaski. W XVIII wieku pisze ks. Józef Kłossowski o 600 cudownych wydarzeniach. Opisał 286, które były w latach 1751- 1779. Oto niektóre z nich:

-         Mieszkańcy Koźminka w czasie zarazy uczynili ślub, że nawiedzą obraz. Zaraza ustała, przyszli pieszo i zawiesili złocone wotum (1751). Kompania liczyła ponad 2 tysiące ludzi, prowadził dziedzic i proboszcz.

-         Marcin Siemiński jako kleryk w roku 1775 przed święceniami kapłańskimi poszedł z kolegą kąpać się. Trafił nagle na dół i utonął. Wezwał św. Józefa. „Zaraz też nagle na wierzch wyniesiony cudownie i pływać nie umiejący, do brzegu z podziwem przyjaciela dopłynął. Zaraz poszedł do Kolegiaty na podziękowanie.” Zeznając wpisał sam jeszcze własnoręcznie w księdze cudów: „Życie to, jakim teraz żyję, Tobie winienem, o św. Patriarcho, Tyś mię albowiem już utonionego i na dnie leżącego z wody wyrwał!”

-         W 1754 roku Marianna Korycka z Zawodzia po nagłej śmierci męża w wielką niemoc wpadła, przez 6 godzin jak umarła, bez znaku życia leżała. Trzeźwiona przyszła do zmysłów, ale mowę straciła. Sprowadzony aptekarz ojciec z Kolegium Towarzystwa Jezusowego poznał, że paraliżem rażona została. Żadne środki nie pomagały, 6 dni ani jadła ani piła. Opatrzono ją Sakramentami świętymi i oczekiwano śmierci. Rzekłem do niej (ks. Kłossowski): „Oddaj się św. Józefowi w kościele kaliskim, cuda sprawującemu, ten święty uprosi ci u Boga i życie, i zdrowie”. Chora to słysząc, ledwie sercem Świętego na pomoc wezwała, wnet przemówiła, pić mogła.

-         W 1759 roku wielmożna Imć pani Paula z Szembeków Łubieńska, szambelanowa Jego Królewskiej Mości, dziecię swoje konające i już jako takie przez doktora i wszystkich uznane, ledwie co św. Józefowi w obrazie kaliskim słynącemu oddała, wotum przyrzekła i miejsce nawiedzić obiecała, zaraz w tym momencie konające dziecko ozdrowiało z wielkim podziwem wszystkich. Synowi na imię Feliks.

-         W 1761 roku sławetny Józef Pankiewicz, obywatel kaliski, kilka niedziel przy swoim nieuleczalnym defekcie ciężko chorując, od wszystkich lekarzy został opuszczony, Sakramenty św. opatrzony godziny śmierci wyglądał. Ostatniego dnia wszystkie zmysły utraciwszy, postawił oczy w słup, jak trup leżał w konwulsjach, którego to z innym kapłanem pilnowałem (ks. Kłossowski). Około piątej godziny zaczął konać. Kochająca żona, widząc koniec męża z płaczem do Kolegiaty poleciała i tam padłszy wołała: „Św. Józefie, co umarłym życie opuszczasz, uproś je i mojemu mężowi”. Po mszy św. do domu przyszedłszy z wielkim weselem uzdrowionego męża zastała. Oboje zaraz do Kolegiaty poszli, by dzięki złożyć Świętemu, a potem wotum srebrne ofiarowali.

-         W roku 1751 12 sierpnia pewna niewiasta ze wsi Malanowa przybywszy na jubileusz do Kolegiaty w tłumie ludu zaduszona upadła, wódkami i zabiegami na próżno trzeźwiona. Zawezwany zostałem (ks. Kłossowski), gdzie słuchałem spowiedzi. Widząc niewiastę zimną i bez żadnej oznaki życia, kazałem złożyć na mary, lecz z osobliwego natchnienia Bożego wynosić nie kazałem. Oddałem umarłą opiece św. Józefa i wezwałem wszystkich obecnych, aby prosili Boga za przyczyną św. Józefa o ratunek. Gdyśmy tak klęczeli i modlili się razem o dar św. Józefa, owa kobieta ożyła i wielkim głosem zawołała: „Św. Józef uprosił mi życie!” Zaraz też wstała, odprawiła spowiedź św. i z radością do domu wróciła.

-         Tegoż roku (1771) sławetny Łukasz Wadzic, obywatel kaliski, jadąc na płochym koniu w samej bramie zrzucony o wrotnię tak ciężko uderzył, że zaniemówił i jak zabity leżał. Żona do Kolegiaty św. Józefa przyszła, oddając męża jego opiece, by choć mowę odzyskał i spowiedź mógł odprawić. W czasie Mszy św. w samo podniesienie chory przemówił, spowiedź św. odprawił i w krótkim czasie całkiem ozdrowiał.

-         W 1776 roku 20 marca, w dobrach swoich pod Łagiewnikami W. Imć Pan Andrzej Cielecki, starościc Zgierski z jakiegoś wewnętrznego defektu pijąc kawę nagle spadł z krzesła i coś w nim głośno, jakoby strzelił, trzasło. Zaniemówił i leżał jak nieżywy 10 godzin. Przybył kapłan, ale nieprzytomnemu tylko Olej św. nałożył i udzielił absolucji. Strapiona małżonka, wspomniawszy na osławiony cudami obraz św. Józefa, padłszy na ziemię ofiarowała męża swego do tego obrazu i pieszo z mężem do Kolegiaty zobowiązała się iść. Doznała cudu, bo mąż w tym czasie przemówił i zaraz powstał. 11 kwietnia oboje pieszo przybyli z Kamionny do św. Józefa i znaczną zostawili jałmużnę!

-         W roku 1765 Imć ks. Starzyński Kanonik Regularny, po ciężkiej chorobie mowę stracił. Różnych sposobów używali lekarze, ale bez skutku. Nadszedłszy inny zakonnik rzecze: „Księże Stefanie, ofiaruj się św. Józefowi kaliskiemu, On tyle cudów czyni!” Słysząc to niemy zalał się łzami i w myśli ofiarowania się św. Józefowi dokonał. I zaraz przemówił i gadał odtąd, jakby nigdy nie chorował.

-         Roku 1761 przywieziono 1 września 5 kulawych ludzi: Piotra z Borkowa, Marcina z Malanowa, Łukasza z Cekrza, Franciszka i Pawła ze Stropieszyna. Ci wszyscy od pół roku i więcej na nogi chorując kazali się do św. Józefa dowieźć. I nie zawiedli się! Po odprawieniu spowiedzi, komunii św. gdy po Mszy św., benedykcję nad chorymi brali, wszyscy o swojej mocy z kościoła wyszli, sami wsiedli na furmanki i odjechali, na wotum srebrnej nogi zostawiając jałmużnę.

-         Roku 1771. Podczas konfederacji w Królestwie, kiedy gonitwy ustawiczne były polskiego i rosyjskiego wojska, złapano 2 ludzi: Polaka i cudzoziemca, obu katolików, uciekinierów z wojska. Tych więc na śmierć szubieniczną osądzono i tu ich w Kaliszu w samym rynku w obecności wojska na umyślnie ustawionej szubienicy powiesić kazano. Polak ten Jędrzej, św. Józefa wezwał na ratunek i przyrzekł w dniu swego uwolnienia co roku pościć. W obecności tysięcy ludzi wyprowadzeni obydwaj na śmierć w przytomności reformaty i mnie (ks. Kłossowski). Kiedy jeden obwieszony już na szubienicy życie zakończył, kat bierze Jędrzeja i stryczek mu na szyję zakłada i na drabinę wchodzi. A tu komendant generalny zawołał: „Pardon! Wolny od śmierci!” I tak z przyczyny św. Józefa od sromotnej śmierci wolny został. Przyszedł do św. Józefa, wszystkich Mszy św. wysłuchał i przez trzy godziny krzyżem leżał.”

-         Roku 1771 podczas Konfederacji na radę jakąś do Kalisza marszałkowie Konfederaci pod prezydencją komendanta wielkopolskiej prowincji, jaśnie wielmożnego Józefa Zaremby przybyli. Rozkazano najsurowiej, by bez pozwolenie Komendy nikogo na miasto nie wypuszczano. Imć Pan Józef Życiński, porucznik nie słuchając zakazu, na miasto chciał jechać, a gdy warta puścić go nie chciała, dobył szabli, gębę z nosem żołnierzowi przeciął i pojechał. Komendant kazał go chwycić i w kajdany okuć. Za dwie godziny przyszedł wyrok rozstrzelania. Teraz dopiero uzmysłowił sobie grozę położenia. Błaga przyjaciół, by się wstawili zań. Daremnie. Do św. Józefa się udał. Prosi ks. Kłossowskiego, by się wstawił. Tak przyszedł do Komendanta i ten, o dziwo, zamienił mu karę śmierci na degradację do szeregowca. Ściany by w Kolegiacie powiedziały, ile łez dziękczynnych tu wylał, leżąc krzyżem.

-         W roku 1787 Jadwiga Sokolnicka, mając szpilki w ustach, połknęła je. Zaczęła się dusić! Zawołany zaraz lekarz był bezsilny. Ofiarowano św. Józefowi w czasie Mszy św. za nią, lekko plując szpilki wyrzuciła.

-         W roku 1767 Ignacy i Barbara Lipscy bezpłodni, po odbytej pieszo pielgrzymce do Kalisza, uprosili sobie potomka.

-         W roku 1759 uzdrowiony został z paraliżu ręki i nogi Wojciech, szewc z Gołuchowa.

-         W roku 1755 został uzdrowiony ksiądz Augustyn Kliński, dziekan chełmiński, archidiakon pomorski.

Autor wymienia w latach 1740 - 1777 20 wypadków cudownych. A ks. proboszcz Kolegiaty, Kłossowski podaje w latach 1751 - 1770 przez siebie spisanych około 600 łask, z tego 84 przytacza szczegółowo, ogólnie 212, razem więc 286 cudów w tym:

167 uzdrowień;

42  uzdrowień nóg. 15 uzdrowień rąk;

13  uzdrowień oczu;

7  uwolnień od zarazy;

9  zwrócone kradzieże;

4  ratunek od ukąszenia żmij;

8  uzdrowienia od paraliżu;

2  uzdrowienia od ukąszenia psa wściekłego;

2  uzdrowienia od raka;

3  ożywienie umarłych;

29  innych łask.

Doznawali łask ludzie z około 106 miejscowości. Wśród nich: Kalisz - 98, Sieradz - 8, Wieluń - 4, Ostrzeszów - 4, Iwanowice - 7, Koźminek, Zgierz, Dobrzyń, Chełmża, Sokolniki, Tuliszków (2), Pleszew, Ostów, Pruszków, Opatówek, Strzałków, Szadek (2), Odolanów (2), Łowicz, Łęczyca, Uniejów, Kościan, Ołobok, Kowale, Warta, Ląd, Skalmierzyce.

Ksiądz Wojciech Hanc tak charakteryzuje kult św. Józefa w Kaliszu w XVII wieku: „Jedną z form kultu świętojózefowego w XVII wieku w Kaliszu było składanie kosztownych darów i wotów w postaci darowizn, srebrnych tabliczek, obrączek, korali i innych ozdób.” Potwierdza ten fakt ksiądz Kłossowski, który wspomina w swojej pracy rok 1740, kiedy to różne wota „świętokradzka złodzieja ręka zabrała. Skradzione wówczas kosztowności w postaci wotów oszacowano na 18 grzywien srebra. Na uzasadnienie powyższego autor przytacza rok 1673. Jest to najstarsza data, kiedy to właściciel majątku Błaszki Stanisław Bartochowski ofiarował jako dziękczynne wotum za łaski uzyskane dzięki wstawiennictwu św. Józefa, duży dom w Kaliszu, przeznaczając ów dar na przyozdobienie obrazu i szerzenie kultu św. Józefa. Niestety żadne z siedemnastowiecznych wotów się nie zachowało.

Inną formą czci św. Józefa było budowanie pod jego wezwaniem świątyń. Szczególne miejsce zajmuje Kolegiata św. Józefa, aktualnie Sanktuarium. Chociaż jest konsekrowana pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny , to jednak od końca XVII wieku biskupi w swych rozporządzeniach używali tytułu „Kolegiata św. Józefa”. Tytuł ten przyznają Kaliskiej Kolegiacie oficjalne wydawnictwa diecezjalne, takie jak np. Rocznik Diecezji. Również w opinii wiernych był i jest to kościół św. Józefa. Można więc uważać, że drogą zwyczaju nastąpiła nieoficjalna zmiana tytułu kaliskiego kościoła. Ponadto w Kaliszu w tym czasie istniał kościół filialny, którego patronem był św. Józef, był on pod wezwaniem św. Józefa Oblubieńca. Okazał się jednak zbyt mały, dlatego przystąpiono do wybudowania nowego, który w 1673 roku konsekrował sufragan gnieźnieński Jan Bużeński, nadając mu tytuł Opieki św. Józefa.

Wyrazem czci wobec św. Józefa było także malowanie obrazów z jego postacią. Świadczy o tym omówiony obraz Świętej Rodziny w kaliskim Sanktuarium oraz znajdujący się w ołtarzu kościoła sióstr nazaretanek drugi obraz Świętej Rodziny, także słynący łaskami. Jest to obraz św. Józefa Oblubieńca, zasłaniany obrazem Świętej Rodziny (kopia obrazu brata reformaty Bonifacego Jatkowskiego). Ponadto należy zaznaczyć, że na terenie diecezji obrazy św. Józefa pochodzące z XVII wieku były już w takich parafiach jak: Kosmów, Kościelec Kaliski, Kowal, Lubraniec i Sieradz, przy czym tylko w Kowalu był obraz św. Józefa Żywiciela, zaś w pozostałych parafiach obrazy św. Józefa z Dzieciątkiem.

Cześć świętojózefowa przejawiała się w odprawianiu co środę przed obrazem Świętej Rodziny Mszy św., w odprawianiu specjalnych modlitw i śpiewie pieśni. Tak czynili zakonnicy w kościele pod wezwaniem Opieki św. Józefa. Dlatego należy wnosić, że podobny zwyczaj istniał w kaliskim Sanktuarium i podobne odmawiano modlitwy. Wspomniany ksiądz Kłossowski pozostawił rękopis skierowanego Listu - Księgi do swoich dobrodziejów: „Wielmożnego Ignacego i Barbary z Żychlińskich, Lipskich i Łustwa Wschowskich”, którym poleca różne nabożeństwa do św. Józefa, także wyżej wymienione, choć odprawiane nie tylko w środy ale i w czwartki. ponadto załącza „Godzinki o zaślubieniu Józefa Świętego” i Litanie.

Z pewnością nabożeństwa były praktykowane wcześniej i sięgają wieku XVII, o czym może np. świadczyć ich siedemnastowieczny styl. Ponadto fakt ten potwierdzają diecezjalne patrocinia, w świetle których kult św. Józefa rozpoczyna się w połowie XVII wieku, a jego propagatorami oprócz księży zakonnych byli także księża diecezjalni. Jeszcze przed procesem kanonicznym i koronacją sława łask przywiązanych do tego obrazu była tak głośna, że kongregacja kardynałów zezwoliła „coby siedem dni środowych poprzedzających uroczystość św. Józefa (septema), wiecznymi czasy odprawiała się Msza św. o tym Patronie, równie jak i w każdy piątek o Męce Pańskiej przed obrazem Pana Jezusa, znajdującym się poniżej w tymże ołtarzu św. Józefa”.

W roku 1766 ustalono Komisję dla zbadania wiarygodności łask i cudów przy obrazie św. Józefa w Kolegiacie Kaliskiej doznanych. W oparciu o orzeczenie tej Komisji konsystorz Prymasowski uznał obraz św. Józefa za łaskami słynący. Powtórne działanie Komisji w 1768 roku pozwoliło na uznanie obrazu za cudowny. W oparciu o to papież Pius VI potwierdził cudowność obrazu i zezwolił na koronację, która odbyła się w 1796 roku.

Na koszta uroczystości koronacyjnych Jędrzej Ogiński, wielbiciel św. Józefa za cudowne uleczenie ofiarował znaczną sumę i korony złote.

Uroczystości koronacyjne trwały przez 8 dni ściągając do Kalisza liczne rzesze pielgrzymów:

- w sobotę przed koronacją komunię przyjęło 10 tysięcy osób, bierzmowanie - 450 osób,
- w niedzielę, w dzień koronacji komunii 20 tysięcy, bierzmowanie 100 osób,
- w poniedziałek komunię przyjęło 10 tysięcy, bierzmowanie 4800 osób,
- we wtorek udzielono komunii 10 tysięcy, bierzmowanie 2650 osobom,
- w środę komunii przyjęło 8 tysięcy, bierzmowanie 2144 osób.

Wydarzenie to, jak na owe czasy, było czymś wyjątkowym gdyż była to pierwsza w Kościele koronacja obrazu św. Józefa, który już wówczas uchodził za cudowny. Odbyła się ona głośnym echem we wszystkich regionach Polski, co spowodowało nie tylko ożywienie świętojózefowej czci, ale ożywienie polskiego piśmiennictwa o św. Józefie.

Wielką rolę we wzroście i rozwoju kultu odegrało złożone w 1766 roku bractwo św. Józefa. Ustawy bractwa stanowiły:

-        W dniu zapisywania się odbyć Spowiedź i przyjąć Komunię św.;

-        Przystąpić do Sakramentów św. w uroczystość św. Józefa;

-        Naśladować życie św. Józefa przez zachowanie przykazań Boskich i kościelnych;

-        Nosić na piersi medalik z wizerunkiem św. Józefa;

-        Znać dokładnie zasady wiary świętej i jej bronić;

-        Dbać o ołtarz bracki - światło. Brać udział ze światłem w procesjach i na pogrzebach, zwłaszcza członków bractwa;

-        Pieniędzmi ze składek członków nie rozporządzać bez wiedzy i zgody kościoła.

Od daty 1766 figuruje 1000 członków. Na ich czele idą: Prymas Łubieński, opatka Ołobocka Ludwika Koźmińska, dziekan kaliski Jędrzej Grabiński i 10 kanoników kaliskich. Od 1768 roku idzie spis 1000 rodzin z poszczególnymi członkami. Łącznie od roku 1766 do 1922 naliczono członków bractwa 6411, w tym kapłanów różnych stopni diecezjalnych i zakonnych 1020. W księdze figurują przedstawiciele z całej Polski, nawet z Litwy i Ukrainy. Imiona niemal wszystkich magnatów i szlachty, co świadczy o powszechności kultu i silnym promieniowaniu Kolegiaty Kaliskiej na całą Polskę.

W okresie przed pierwszą wojną światową i w okresie międzywojennym 1918 - 1939, uroczystości ku czci św. Józefa w Kaliszu ściągały liczne pielgrzymki wiernych z dalekich okolic Ziemi Kaliskiej, Sieradzkiej i Wielkopolskiej. Uroczystość odpustowa Opieki św. Józefa gromadziła kilkadziesiąt tysięcy wiernych, napełniających duży plac przykolegiacki, zwany dziś placem św. Józefa. Po wojnie kult pielgrzymkowy zmalał.

W roku 1897 na obrazie było 1486 srebrnych i złotych wotów, wiele na gzymsach ołtarza, w ich liczbie 6 tablic większych i 6 serc. Do Kalisza pielgrzymowali między innymi, prezydent Stanisław Wojciechowski i kardynał Aleksander Kakowski.

Obecnie kult św. Józefa w kaliskim sanktuarium koncentruje się wokół świąt: św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny (19 marca); Opieki św. Józefa (trzecia niedziela po Wielkanocy); Świętej Rodziny (niedziela w oktawie Bożego Narodzenia); św. Józefa Robotnika (1 maja). Ale nie tylko. Rozwija się, trwający od stuleci, ruch pielgrzymkowy.

Do św. Józefa w obrazie Świętej Rodziny przychodzą też co roku, w pierwszą niedzielę czerwca, narzeczeni, zaś w ostatnią niedzielę września swoje modlitwy i prośby składają u stóp Opiekuna Świętej Rodziny małżonkowie jubilaci. Pielgrzymują dzieci pierwszokomunijne, a także wiele większych i mniejszych grup pątniczych i osób indywidualnych z całej Polski i spoza jej granic. Wszystkich łączy wspólny cel - pragną przynieść swoje troski, pragnienia, prośby i dziękczynienia do św. Józefa, wierząc, że Święty otoczy ich opieką, nie opuści w potrzebie. Świadectwa doznanej pociechy i łask wymownie świadczą, że ci, którzy przychodzą do św. Józefa odchodzą
z radością i spokojem w sercach.

W sanktuarium kaliskim znajduje się kaplica Męczeństwa i Wdzięczności ufundowana przez byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Dachau. Kapłani polscy uwięzieni w Dachau (1944 - 1945) złożyli ślub św. Józefowi, że w razie odzyskania wolności, co roku będą pielgrzymować do jego sanktuarium w Kaliszu. Ślub był złożony 22 kwietnia 1945 roku, kiedy groziło niebezpieczeństwo, że Niemcy wystrzelają wszystkich więźniów. Znaleziono po wojnie dokument rozkazu Himlera, że dnia 29 kwietnia o godzinie 21 należy wszystkich więźniów zlikwidować i w ten sposób zatrzeć wszelkie ślady zbrodni. Uczyniono to już z około 5 tysiącami Niemców i Rosjan, wyprowadzonych z obozu.

Tak też, w dniu 29 kwietnia corocznie spełniają złożony ślub, pod przewodnictwem biskupów, byłych więźniów (w roku 1977 na 7 zostało ich jeszcze 4).

Pierwszego maja w bazylice św. Józefa w Kaliszu spotykają się robotnicy z całej Polski na Ogólnopolskiej Pielgrzymce Robotników NSZZ „Solidarność”.

Odbywają się zawody strzeleckie „Europejskie strzelanie o lilię św. Józefa Kaliskiego”.

W 1963 roku odbyło się uroczyste nałożenie św. Józefowi pierścienia, który ofiarował papież Jan XXIII. Podobny pierścień ofiarował papież Pius X. Papież Paweł VI ofiarował dla Kolegiaty ornat, w którym sam najpierw odprawił Mszę św. ku czci św. Józefa.

W 1969 roku sanktuarium stało się centrum kultu św. Józefa również w tym znaczeniu, że zaczęto na tym miejscu gromadzić wszelką dokumentację związaną z kultem św. Józefa.

W 1993 roku odbyła się uroczysta peregrynacja kopii obrazu po wszystkich parafiach diecezji kaliskiej.

Do roku 1832 był zwyczaj odprawiania (septema) przez kolejnych 7 śród przed 19 marca wotywy o św. Józefie a w każdy czwartek wotywa z wystawieniem Najświętszego Sakramentu i procesją. Od 1832 roku dodano wotywę odprawianą przed ołtarzem św. Józefa w każdą środę przez cały rok. Od roku 1897 codziennie przez cały rok jest odprawiana prymaria z wystawieniem Najświętszego Sakramentu, a o 3 po południu śpiewana jest pieśń o św. Józefie Kaliskim „Niebieskich łask hojny szafarzu”, w czwartek wspomniana wotywa z wystawieniem, w pierwsze piątki wotywa uroczysta z wystawieniem, przez cały miesiąc marzec wieczorne nabożeństwo z wystawieniem i codzienną koronką

Czci św. Józefa poświęcona jest szczególnie każda środa. Przed rozpoczęciem nabożeństw odsłaniany jest obraz świętego Patriarchy, a po ostatniej Mszy św. zasłaniany Śpiewa się pieśń powitalną i pożegnalną, której refren jest modlitwą:

„Prowadź za rękę, przez życie całe,
Na straży ognisk domowych stój.
Umacniaj miłość, nadzieję, wiarę
I łask nam ześlij obfity zdrój.”

Spośród praktyk religijnych ku czci św. Józefa najbardziej rozpowszechnione są godzinki o św. Józefie oraz nowenna. Godzinki śpiewane są przez cały marzec - miesiąc szczególnie poświęcony Świętemu oraz przed nowenną, która odprawiana jest w każdą środę. Nowenna do św. Józefa cieszy się ogromną popularnością wśród Kaliszan. Odprawia się ją bardzo uroczyście najpierw czytane są kartki wotywne złożone u stóp św. Józefa, następnie okolicznościowe kazanie, wotywa, wystawienie Najświętszego Sakramentu, litania do św. Józefa oraz błogosławieństwo.

Kościół pw Świętej Rodziny, siostry nazaretanki, ul. Harcerska 1a.  Parafia erygowana w roku 1981. Pierwotny kościół reformatów drewniany, wzniesiony w 1631 roku spalił się w czasie wielkiego pożaru miasta. Zbudowano następny w 1673 roku (pw śś. Józefa i Piotra z Alkantary). W latach 1728 - 1731 dobudowano kaplicę „Żołnierską”, dla której fundator ofiarował swój ryngraf. Po kasacie reformatów w 1864 roku kościół był opuszczony, w 1918 roku został przejęty przez nazaretanki. Wyposażenie kościoła pochodzi z XVIII wieku. W głównym ołtarzu z 1727 roku znajduje się słynący łaskami obraz św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, zasłaniany obrazem Świętej Rodziny z 1658 roku. Obraz Św. Rodziny pocz. w. 19,
w klasztorze.

O początku kultu św. Józefa tak mówi legenda:

-         Nędza była duża, tak że reformaci postanowili opuścić Kalisz. Cysterki z Ołoboku przysłały wozy z żywnością do franciszkanów. Starzec jakiś pojawił się i kazał im jechać do reformatów. Starzec ów przyprowadził wozy do furty i zniknął. Ludzie wiozący żywność poznali jednak w owym starcu św. Józefa z obrazu Świętej Rodziny, który był na korytarzu klasztornym. Od tego czasu obraz Świętej Rodziny był otoczony szczególną czcią przez braci zakonnych, którzy liczne łaski, modląc się przed nim, od św. Józefa doznawali.

-         Inna wersja legendy mówi, że wieziono reformatom drzewo. Na obrazie Świętej Rodziny, w ołtarzu głównym, św. Józef ma szatę w jakiej miał się ukazać drwalom.

Papież Pius VI w roku 1782 udzielił odpustu zupełnego na dzień Opieki św. Józefa, w tymże roku
„z nadzwyczajną uroczystością przy licznym udziale duchowieństwa i wiernych przeniesiono obraz Świętej Rodziny z ołtarza prowizorycznego, znajdującego się na korytarzu klasztornym obok zakrystii, do wielkiego ołtarza w kościele. Na miejscu obrazu na korytarzu umieszczono Krzyż Święty.

Obraz Świętej Rodziny wystawiony na widok publiczny w kościele pobożność wiernych przyozdobiła srebrem i złotymi sukienkami barokowymi na tle aksamitnym. Obraz był otoczony kultem, jeszcze w końcu XX wieku określano go jako łaskami słynący.

Krzeszów(Le)

Wieś leży w górskiej kotlinie nad dopływem Bobru, Zadrną, 7 km na pd. - wsch. od Kamiennej Góry. Cała kotlina jest usiana kościołami, kaplicami, figurkami. Dawna wieś klasztorna. Księżna Anna córka Ottona Czeskiego, wdowa po Henryku Pobożnym w roku 1242 ufundowała tutaj probostwo i sprowadziła z Czech benedyktynów. Od 1292 roku osiedli tutaj i założyli opactwo cystersi, tworząc ważny ośrodek kultury i nauki przez skupienie wokół opactwa artystów z wielu krajów. Arcydzieła, które stworzyli należą do najwspanialszych w środkowej Europie zabytków barokowo - rokokowych. W roku 1810 po kasacie cystersów ogołocono Krzeszów w wielu zabytków. Opacki kościół pocysterski był odtąd parafialnym. W 1919 roku wrócili tutaj benedyktyni, którzy w 1924 roku erygowali powtórnie opactwo. Obecnie parafia jest pod opieką cystersów.

Kościół pod wezwaniem św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny.  Kościół z XVII w., barokowy położony jest na północ od kościoła klasztornego. Znajduje się tutaj 35 wizerunków z XVII w. związanych z życiem św. Józefa. Obrazy i ołtarze po prawej stronie przedstawiają troski św. Józefa, po lewej jego radości. Podobną treść ma cykl malowideł ściennych z końca XVII wieku. Są także dwie figury św. Józefa drewniane z XVII/XVIII w.

Cystersi z Krzeszowa byli od XVII wieku propagatorami kultu św. Józefa. Powołali oni w 1669 roku bractwo św. Józefa, które po 25 latach liczyło 43 tysiące członków, a niedługo 100 tysięcy osób.

Z roku na rok wzrastała liczba pielgrzymów do sanktuarium św. Józefa. Przybywali oni ze Śląska, Czech, Austrii, Bawarii, Nadrenii, Westfalii. W roku 1680 komunię św. przyjęło 3 tysiące członków bractwa przybyłych tutaj w uroczystość św. Józefa. W 1696 roku liczba komunii św. tego dnia udzielonej wzrosła do 6300. Kościółek okazywał się za mały. W roku 1692 przystąpiono do budowy nowego, obecnego kościoła. Kościół św. Józefa był kościołem bractwa św. Józefa.

Kraków

W Krakowie kult Świętego Józefa rozwijał się w kilku miejscach.

W Katedrze na Wawelu znajduje się najstarsza wzmianka w benedykcjonale z przełomu X i XI w. W jednym z ołtarzy bocznych jest obraz św. Józefa z XVIII wieku. Znajduje się tutaj monstrancja wysadzana wielką ilością kosztownych kamieni i ich imitacji, z figurkami Eliasza, Melchizedecha lub Aarona, nadto śś. Piotra i Józefa, Matki Boskiej z 2 aniołami, popiersie Boga Ojca z Duchem św. i figurka Chrystusa; barokowa, z daru bpa Stanisława Dąmbskiego (1699-1700).

W kościele Mariackim znajduje się w późnobarokowym ołtarzu bocznym z czarnego marmuru, z owalnymi medalionami w zwieńczeniu, z takiegoż kształtu obrazem, św. Józefa z XVII wieku, ujęty w obra-mienie z trybowanej blachy z 1 tercji w. XVIII, w późnobarokowej, metalowej sukience. Z tego miejsca w roku 1715 rozpoczęła się procesja po obraniu przez rajców miejskich św. Józefa na patrona Krakowa. Jest tu także drugi obraz Św. Józefa z Dzieciątkiem oraz zakonnicą, późnobarokowy z ok. 1800 r.

W kościele Bożego Ciała Kanoników Regularnych, w ołtarzu głównym z 1637 roku, widoczny jest św. Józef w polu środkowym obrazu przedstawiającego „Pokłon pasterzy”, a na drzwiczkach bramki jest obraz św. Józefa z Dzieciątkiem sprzed 1637, przypisywane warsztatowi Dolabelli, przemalowany. Wizytacja z 1731 roku podaje, że obraz z 1617 roku, znajdujący się w ołtarzu bocznym, „doznaje szczególnej czci”. W obliczu epidemii, szwedzkich najazdów ludzie uciekali się pod opiekę św. Józefa. Obecnie w ołtarzu bocznym z 4 ćw. w. XVIII znajduje się obraz św. Józefa z Dzieciątkiem z końca wieku XIX. Jest również feretron z 2 poł. w. XIX z obrazem św. Józefa z Dzieciątkiem. W kaplicy Matki Boskiej, w ołtarzu z 2 poł. w. XIX są dwie płaskorzeźby: św. Józefa z Dzieciątkiem i Śmierć św. Józefa.

Przy kościele augustianów pod wezwaniem śś. Katarzyny i Małgorzaty żywy kult św. Józefa trwał od 1508 roku do XIX wieku. Obecnie kult odnowiony, w kaplicy św. Moniki, w ołtarzu z XVII wieku został zainstalowany nowy ( z XX wieku) obraz św. Józefa z Dzieciątkiem.
 

Karmelici bosi, kościół pw Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny przy ul. Rakowickiej z 1932 roku, trzynawowy z wieżą. W ołtarzu bocznym w nawie zachodniej, znajduje się obraz św. Józefa z Dzieciątkiem z XVII w., obok liczne wota. Święty Józef w postawie stojącej, na lewym ręku trzyma Dzieciątko Jezus, które w rączce trzyma kwiat - poniżej postać adorującego anioła, u góry wynurzające się z obłoków putto nakłada św. Józefowi na głowę koronę, drugie - trzyma lilię.

W 1669 roku erygowano bractwo św. Józefa. Nowy obraz św. Józefa niesiono w uroczystej procesji z kościoła Mariackiego na ulice Podzamcze do kościoła karmelitów bosych pod wezwaniem św. Michała Archanioła i św. Józefa (zbudowany na początku XVII wieku). Obraz umieszczono w bocznym ołtarzu – w XVII wieku – drewniany, w XVIII – marmurowy. Tam  został on otoczony czcią.

W XVIII wieku Kraków dzielił losy kraju nękanego najazdami, epidemiami. W tragicznej sytuacji magistrat miasta, inspirowany przez karmelitów, zwrócił się o ratunek do św. Józefa. W 1714 roku radni miasta i przedstawiciele cechów jednomyślnie wybrali św. Józefa głównym Patronem Krakowa. Wybór ten zatwierdził papież Klemens XI. Uroczyste ogłoszenie patronatu św. Józefa i oddania miasta pod Jego opiekę odbyło się w wigilię święta Opieki św. Józefa, 11 maja 1715 roku.

W procesji niesiono łaskami słynący obraz wokół Rynku. Uroczystości trwały 4 dni wraz z 40 godzinnym nabożeństwem. Brali w nich udział mieszkańcy Krakowa, kapituła katedralna, duchowieństwo, zakony, magistrat, Akademia Krakowska, cechy i bractwa ze swymi chorągwiami i sztandarami. Przy dźwiękach dzwonów. huku dział z baszt i fortyfikacji miasta, biskup Łubieński ogłosił św. Józefa głównym patronem Krakowa i oddał pod jego opiekę wszystkich mieszkańców miasta.

Święty Józef nie zawiódł pokładanych nadziei. Wszyscy znaleźli u niego skuteczną pomoc i opiekę. Już w tym samym dniu uzdrowił Jana Antoniego Słowakiewicza, doktora medycyny i radnego krakowskiego. Opisuje to zdarzenie Pruszcz:

„Jest także w tym kościele obraz wielce wspaniały i cudowny Józefa Świętego do którego wszyscy w różnych dolegliwościach uciekający się ratunek odbierają. Jako trafiło się w roku 1715 podczas introdukcji solennej Józefa Świętego z kościoła Panny Maryi do kościoła ojców Karmelitów Bosych św. Michała, w czasie gdy miasto Kraków przyjmowało go za patrona, jaśnie pan Jan Słowakiewicz medycyny doktor, radca krakowski, konsyliarz i promotor archikonfraterni św. Józefa, desygnowany na tę introdukcję, ciężko zachorował na kilka dni przed introdukcją, który będąc prawie na śmiertelnym łożu, słyszy że uroczysta zaczyna się introdukcja do kościoła Ojców Karmelitów Bosych prowadzona przez księcia biskupa krakowskiego, w tym czasie, Łubieńskiego, z całym duchowieństwem, kazał się tenże pan Słowakiewicz do okna zaprowadzić, który co tylko oddawszy się Józefowi św., nazad sam odszedł od okna i uzdrowiony został, na podziękowanie poszedł do kościoła św. Michała, krzyżem upadłszy na ziemię przed obrazem Józefa Świętego dziękował, że go do zdrowia przyprowadził”.

W dowód wdzięczności za otrzymane łaski przyozdabiano obraz w XVII i XVIII wieku klejnotami, ozdobami, a ołtarz wotami. W inwentarzu arcybractwa św. Józefa z 1750 roku zaznaczono, że postać św. Józefa przyozdobiona była srebrnym laurem z promieniami nad głową, a stopy srebrnymi sandałami. Dzieciątko trzymało zaś w rączce srebrną różę, utrwaloną na miedziorycie Bellinga. Wokół obrazu na ołtarzu zwisało 60 srebrnych wotów z serc, tabliczek, 3 srebrne numizmaty, 1 złote serce, 20 złotych obrączek i 2 złote medaliony. W drugiej połowie XVIII wieku obraz przystrojono bogatą, srebrną i pozłacaną sukienką z wzorami kwiatów.

Srebrny Krzyż z pozłacaną koroną i kolcami obecnie znajduje się u ojców kapucynow w Krakowie 

Bractwo św. Józefa ustawicznie przystrajało obraz i ołtarz kwiatami, obrusami, kandelabrami. W czasie nabożeństw pasyjnych stawiano na ołtarzu srebrny relikwiarz Krzyża Świętego. Przed obrazem św. Józefa zwisała srebrna lampa oliwna.

W 1797 roku rząd austriacki zamienił klasztor na więzienie (obecnie mieści się tam Muzeum Archeologiczne), a kościół przebudował w wieku XIX na pomieszczenia sądowe.  Obraz św. Józefa wyrzuceni zakonnicy przenieśli do klasztoru sióstr karmelitanek bosych, pozostawiając w marmurowym ołtarzu kopię namalowaną w 1780 roku. U karmelitanek pozostawał obraz na przechowaniu przez 135 lat.

W roku 1932 po zbudowaniu nowego klasztoru i kościoła przy ul. Rakowickiej karmelici bosi sprowadzili wizerunek do nowego klasztoru. Umieszczono go w zakonnym oratorium w złoconej ramie, paliła się przed nim wieczna lampka. W 1979 roku zarząd klasztoru podjął decyzję  wznowienia jego publicznego kultu. W 1980 roku uroczyście intronizowali obraz w kościele.

Dawny kult św. Józefa, trwający od XVII w. został wznowiony i rozwinięty w tym nowym miejscu przed cudownym obrazem św. Józefa.

Kopie cudownego obrazu św. Józefa wykonano dla kościoła karmelitów bosych w Warszawie, Zagórzu (Pr), Wiśniczu (Ta). Ta ostatnia została zniszczona w pożarze kościoła w 1944 roku.

Kościół pw Świętego Józefa, ul. Poselska 21.  Pierwotny kościół drewniany, wzniesiony przy klasztorze bernardynek założonym w 1646 roku, został rozebrany w 1677 roku. Obecny kościół pw św. Józefa został ukończony w 1702 roku, odbudowany w drugiej połowie XIX w., barokowy, murowany, jednonawowy z kaplicą. W ołtarzu głównym z końca XVII wieku, który stanowi wotum za uratowanie wzroku dzięki św. Józefowi, czczonemu tutaj, znajduje się obraz z pierwszej połowy XVII wieku świętego Józefa z Panem Jezusem w wieku chłopięcym. Obraz został przywieziony z Rzymu w 1627 roku, otrzymał go od papieża Klemensa VIII biskup krakowski, Jakub Zadzik. Sukienka z obrazu Św. Józefa w ołtarzu głównym o bogatej dekoracji roślinnej, barokowa z końca w. XVII. W górnej kondygnacji ołtarza jest obraz Zaślubiny Marii, z wieku XVII/XVIII.

W kościele znajdują się jeszcze trzy obrazy św. Józefa: św. Józef z Dzieciątkiem z 1642 r., przemalowany w 1899 r.; - św. Józef z Dzieciątkiem w otoczeniu śś. Franciszka i Teresy, barokowy z poł. w. XVII, mal. na blasze; - św. Józef z małym Chrystusem, z w. XVIII, mal. na blasze.

W nowym bocznym ołtarzu, znajduje się rzeźba Dzieciątka Jezus, tzw. dzieciątko Kaletyńskie, z XVII wieku, pochodząca ze zniesionego klasztoru koletek na Stradomiu. Wizerunek ten jest przedmiotem głębokiej czci wiernych.

Dawny kult św. Józefa, trwający od XVI wieku, czego dowodem są wzmianki z roku 1655 o wotach składanych przy obrazie - a więc były już w pierwszym kościele bernardynek. W roku 1933 przy obrazie było 2000 wotów srebrnych i złotych.

Papież Pius VI udzielił odpustu zupełnego wszystkim wiernym, którzy nawiedzali kościół bernardynek, modlili się w przepisanych intencjach i przystępowali do Sakramentów św. Powtórzył tę zgodę papież Pius VII w 1804 roku.

Ożywienie kultu w XVII wieku było skutkiem nadzwyczajnych łask, które za przyczyną św. Józefa były odbierane. Notowane były, i są nadal, uproszone za Jego przyczyną łaski. Księga łask prowadzona od końca XVI wieku do roku 1948 zawiera bardzo wiele nadzwyczajnych łask, oto niektóre z nich:

-         W roku 1652 w czasie panującej w Krakowie dżumy pewnej rodzinie zachorował i zmarł na zarazę syn. Martwe dziecię przynieśli rodzice przed ołtarz św. Józefa. Dziecię ożyło.

-         W roku 1656 przy kopaniu ziemi pod budowę kuchni klasztornej został zasypany robotnik. Był 8 godzin, aż go robotnicy odkopali żywego i zdrowego, bo siostry modliły się do św. Józefa

-         Wojewodzina Helena Lubomirska uprosiła sobie potomstwo po 14 latach bez dziecka.

-         W 1690 roku pewnemu chłopakowi z Zawiśla, będącemu bliskim śmierci zjawił się św. Józef mówiąc: „Ofiaruj się do mego kościoła, w którym jest mój obraz a będziesz zdrów”. Tak się stało.

-         W roku 1770 przyniesiono przed ołtarz Teresę Michałowską, kalekę, która nie mogła chodzić. Błagała o ulgę w cierpieniach, leżąc krzyżem. Została zupełnie uzdrowiona.

-         W roku 1850 pożar ogarnął Kraków. Spłonął klasztor a kościół cudem został cały.

-         Sierżant wojskowy w 1904 roku na skutek fałszywych donosin został skazany na 2 miesiące ciężkiego więzienia. Bolał bardzo, bo ucierpiało jego dobre imię, zrujnowało to też jego rodzinę. Modlili się do św. Józefa. Niewinność jego udowodnioną została, przywrócono mu dobre imię i pokryto szkody materialne.

-         W roku 1916 syn pewnej kobiety z Wielunia, buchalter, nabył rewolwer, za co groziło rozstrzelanie. Wywieziono go do Warszawy. Matka modliła się do św. Józefa. I syn wrócił, cudem zwolniony
z niemieckiego więzienia i oczekującego go wyroku.

-         Na 18 stronach zostało zebranych 60 przypadków doznanych niezwykłych łask w latach 1548 - 1933 niezwykłej interwencji św. Józefa. najwięcej wśród nich jest uzdrowień.

Obecnie czciciele św. Józefa składają kartki, przysyłają listy. Oto przykład z nadesłanego listu:

-         24 październik 1967 roku. Kuter na Bałtyku się przewrócił (sztorm) i trzech rybaków zaczęło tonąć. Wołają do św. Józefa o ratunek. Byli 2 km od brzegu, a jednak uratowani. Fala wyrzuciła ich na brzeg.

Istniało tu bractwo św. Józefa. W latach 1657 - 1793 jego spis zawiera ponad 25 tysięcy imion. Bractwo, ustanowione celem niesienia pomocy konającym; „Pobożne stowarzyszenie dobrej śmierci” pod wezwaniem św. Józefa istnieje od 10 grudnia 1936 roku, działa do czasów obecnych.

Bernardynki wydały w 1928 roku książkę do nabożeństwa „Św. Józef Oblubieniec Bogurodzicy”. Jest nią objęte nabożeństwo na marzec, są też czytanki na 31 dni marca, a w nich łaski św. Józefa - najwięcej uzyskanych przy obrazie św. Józefa w Krakowie.

W każdą środę jest nabożeństwo do św. Józefa ze Mszą św.. Szczególnie uroczysty jest marzec. Rano o godzinie 8 jest Msza św. a wieczorem nabożeństwo, litania i wypominki. Przed 19 marca jest nowenna. W odpust 19 marca cały dzień jest kościół wypełniony, gromadzą się rzesze wiernych. Kardynał Karol Wojtyła zauważył to i powiedział: „Przychodzi do Was cały Kraków”. Modlił się on często przed obrazem św. Józefa.

Szczególne nabożeństwo trwa tutaj do dziś, o każdej porze można zobaczyć tu wiernych modlących się, nie tylko z Krakowa ale i z całej Polski.

Muszyna (Ta)

Wieś leży nad Popradem, na południowy wschód od Nowego Sącza. Osada była wymieniana w XIII wieku, miasto lokowano w XIV w. Do XVIII wieku była własnością biskupa krakowskiego. Była warownią graniczną.

Parafia istnieje od około 1356 roku. Kościół pod wezwaniem św. Józefa został spalony w 1730 roku. Obecny kościół pod wezwaniem św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny pochodzi z końca XVIII wieku. Na zasuwie ołtarza głównego z początku XIX wieku znajduje się barokowy obraz św. Józefa z XVIII wieku. W jednym z ołtarzy bocznych jest obraz przedstawiający śmierć św. Józefa (na predelli tego ołtarza napis i data 1634).

W połowie XVIII wieku Załuski określał obraz św. Józefa jako łaskami słynący

Bractwo św. Józefa zostało tutaj założone w 1690 roku.  Dawny kult św. Józefa żywy do dziś.

Raciąż (Pe)

Wieś nad jeziorem Raciąskim, na północny zachód od Tucholi, pięknie położona przy drodze lokalnej z Tucholi. Wieś była wzmiankowana w XII wieku jako gród i kasztelania w XIII wieku.

Parafia wzmiankowana w 1356 roku uważana jest za jedną z najstarszych na Pomorzu. Pierwotny kościół drewniany spłonął wraz z całą wsią w 1851 roku. Obecny pod wezwaniem Świętej Trójcy został ukończony w 1866 roku. W czasie pożaru został zniszczony obraz św. Józefa wzmiankowany w 1767 roku:
„W ołtarzu głównym znajduje się obraz św. Józefa sławny na całą okolicę. Na odpust św. Józefa zjeżdża się szlachta z różnych stron, jako to kasztelanowie gdańscy, starostowie tucholscy, tczewscy; ziemscy sędziowie z Tucholi, Miszchowa oraz szlachta z Więcborka, Człuchowa, Świecia, Kościerzyny, Chojnic, Koronowa itd.”

Dla podtrzymania kultu św. Józefa zostało założone w roku 1675 bractwo św. Józefa, zatwierdzone przez papieża Klemensa X.

W kościele znajduje się wieżyczkowa monstrancja neogotycka wykonana po 1851 roku ze srebrnych wotów przynależnych do zniszczonego obrazu św. Józefa.

Jeszcze w XIX wieku określano Raciąż jako miejsce sławne łaskami św. Józefa na całą okolicę, a sam obraz jako łaskawy. Kult św. Józefa nie przetrwał do XX wieku.

Lublin

Parafia archikatedralna św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty, erygowana w 1832 r. Kościół karmelitów bosych pw św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny (ul. Świętoduska 12), został zbudowany przez karmelitanki w latach 1635 - 1644, manieryczno - barokowy. Od 1804 roku, kiedy to rząd austriacki polecił karmelitankom opuścić klasztor, karmelici bosi objęli klasztor i kościół św. Józefa. Wyposażenie wnętrza pochodzi z XVIII wieku. Ołtarz główny usytuowany jest przy ścianie prezbiterium. W środku retabulum znajduje się duży obraz św. Józefa z XVII w.

Obraz św. Józefa określany był jako cudowny. Łaski otrzymane za Jego pośrednictwem notowane są do dnia dzisiejszego; z roku 1977 pochodzi podziękowanie za „wyjście z bardzo ciężkiej operacji”, a z roku 1978 „za wyzdrowienie po operacji nowotworu”.

Jako nowennę przed 19 marca święci się 9 śród przed uroczystością św. Józefa. Odmawiane są Godzinki o św. Józefie, Różaniec św. Józefa. Czczony jest szkaplerz św. Józefa.

powrót do strony głównej

JÓZEF BILCZEWSKI

Wspomnienie 20 marca.

Polak, w. XIX/XX (ur. Wilamowice 1860; zm. Lwów 1923). Arcybiskup lwowski, profesor Uniwersytetu Lwowskiego, dziekan i rektor. Gorliwy pasterz diecezji, szczególną troską otaczał młodzież, organizował pracę społeczną Kościoła. Rozwijał oświatę i dzieła miłosierdzia. Człowiek wielkiej dobroci i wyrozumiałości.

Beatyfikowany 26.06.2001 r. we Lwowie w czasie apostolskiej pielgrzymki papieża Jana Pawła II na Ukrainę. Kanonizowany 23.10.2005 w Rzymie przez papieża Benedykta XVI. 

powrót do strony głównej

JÓZEF FREINADEMETZ

Wspomnienie 28 styczeń.

Werbista, misjonarz, XIX wiek. Pochodził z Tyrolu. Po otrzymaniu święceń, w następstwie kontaktu z Arnoldem Janssenem założycielem werbistów, wyruszył na misje do Chin. Mimo trudności misja jego w południowym Szantungu rozrastała się, liczyła kilkadziesiąt tysięcy katolików. Zmarł na tyfus, którym zaraził się pielęgnując chorych. Beatyfikowany w 1975 r.

Kaplice pod jego wezwaniem znajdują się w domach zakonnych Zgromadzenia Księży Słowa Bożego - werbistów w: Zakopanem (Kr), Laskowicach Pomorskich (Pe). Kaplica w Laskowicach Pomorskich ma wystrój chiński.

powrót do strony głównej

JÓZEF KALASANTY (KALASANCJUSZ)

Wspomnienie 25 sierpień.

Hiszpan, XVI wiek, założyciel zgromadzenia. Po studiach przyjął święcenia kapłańskie, pracował w parafiach i w administracji kościelnej. W czasie pobytu w Rzymie, poznawszy nędzę bezdomnych dzieci, założył pierwszą w Europie bezpłatną szkołę powszechną. Ze współpracownikami założył Zakon Kleryków Regularnych Szkół Pobożnych, pijarów. Zaczęło ono działać we Włoszech, w Czechach i w Polsce. Beatyfikowany w 1748 r., kanonizowany w 1767 r.

Kult św. Józefa Kalasantego związany jest z zakonem pijarów. Pijarów zaprosił do Polski w 1642 roku król Władysław IV. Nadarzała się właśnie okazja, Szwedzi w czasie wojny 30 - letniej najechali Czechy, pijarzy musieli uciekać z Ołomuńca. Zostali przyjęci gościnnie w Warszawie.

Tegoż jeszcze roku otwarli szkołę i kolegium w Podolińcu na Spiszu. Do końca XVII wieku mieli pijarzy 15 placówek w Polsce a w roku 1772 - 31, w których pracowało około 500 pijarów. Średnio każda szkoła liczyła 200 - 500 uczniów, zaś szkoła warszawska miała ich aż 1050 w roku 1738.

Największą chwałą okrył zakon w Polsce pijar, Stanisław Konarski ( 1773), autor pism, które miały na celu przeprowadzenie reform w Polsce. Do czołowych należą: „O skutecznym rad sposobie”, „Rozmowa ziemianina”, „Ustawy szkolne”. Z jego inspiracji, po kasacie jezuitów w 1773 roku, powstała Komisja Edukacji Narodowej, pierwsze w świecie ministerstwo oświaty i wychowania.

Pijarzy posiadali w Polsce 4 własne drukarnie: w Warszawie, Wilnie, Piotrkowie i Płocku, należały one do najlepszych.

Pijarzy zainicjowali w Polsce kult Serca Pana Jezusa. Założyli bractwo Najświętszego Serca Pana Jezusa, zatwierdzone przez papieża Klemensa XI w 1705 roku. Założyli także bractwo Matki Bożej Łaskawej w związku z kultem kopii cudownego obrazu, jaki im podarował nuncjusz papieski Jan de Torres w Warszawie w 1651 roku. W 1664 roku Matka Boża Łaskawa z kościoła pijarów w Warszawie została ogłoszona patronką stolicy.

Życiorys świętego Józefa Kalasantego opublikował w 1744 roku, przed jego beatyfikacją, Idzi od św. Józefa, pijar.

Kościół pod wezwaniem św. Józefa Kalasantego znajduje się w Rzeszowie - Wilkowyji (ul. Lwowska 125), znajdują się tam jego relikwie oraz w Opolu Lubelskim (Lb),. Jest też drugim patronem kościoła pijarów. Święty Józef Kalasanty przedstawiony jest na 22 wizerunkach, niektóre z nich przedstawiono w rozdziale 3.

Kraków

Kościół pw Przemienienia Pańskiego (ul. Pijarska 2). Pijarzy otrzymali w 1654 roku od króla Jana Kazimierza przywilej na założenie kolegium w Krakowie i kupno placu pod jego budowę. Pijarzy założyli kolegium i wybudowali kościół. Kościół z pierwszej połowy XVIII w., barokowy, murowany, trzynawowy z siedmioma kaplicami jest dwupoziomowy. W dolnym kościele do którego prowadzą schody marmurowe, zawierające relikwie Krzyża Świętego i Świętych, jest pod nawą krypta „Więzienie Chrystusa”. Budowę dolnego kościoła ukończono w 1721 roku, kościół ukończono całkowicie w 1761 roku. Jedna z kaplic poświęcona jest św. Józefowi Kalasantemu. Malowidła na ścianach przedstawiają uczące się dzieci. W ołtarzu z 1740 roku z posągami św. Kajetana i św. Kaspra Dragonetti znajduje się obraz św. Józefa Kalasantego.

W kościele znajduje się rzeźba Ecce Homo z połowy XVIII wieku, z relikwiami Krzyża Św., św. Józefa Kalasantego i bł. Władysława z Gielniowa, gruntownie przerobiona ok. 1940 r.

W zakrystii fasety sklepienne dekorowane pasem ornamentu roślinno - cęgowego z kartuszami, w których przedstawienia odnoszące się do kapłańskiej misji pijarów; godło zakonu, wizja Józefa Kalasantego, modlące się dzieci i książka w wieńcu laurowym.

Parafia pw Najświętszego Imienia Maryi (Rakowice, ul. Dzielskiego 1) erygowana w 1948 roku. Drugim patronem kościoła był św. Józef Kalasanty. Jest to drugi kościół w Krakowie prowadzony przez pijarów. Wybudowany został w 1913 roku, przebudowano go w 1968 roku.

W kościele znajdują się relikwie św. Jana Kalasantego.

Opole Lubelskie (Lb)

Miasto położone jest na południowy zachód od Lublina. Wczesnośredniowieczna osada wzmiankowana w XIV wieku nabyła prawa miejskie w XV wieku. Do XIX wieku stanowiło własność magnacką. W wiekach XVI i XVII miasto było ośrodkiem kalwinizmu.

Parafia została erygowana w 1326 roku, w latach 1743 - 1865 pozostawała w zarządzie pijarów, których sprowadził tu Jerzy Tarło. Prowadzili oni tutaj do roku 1864 szkołę średnią i jedyną w Polsce szkołę rzemieślniczą.

W dawnej dzwonnicy, wzniesionej w XVII w., być może współcześnie z kościołem, wewnątrz znajduje się krucyfiks barokowy z w. XVIII; cztery obrazy z kaplicy pd., ok. poł. w. XVIII, (mocno zniszczone), przedstawiające sceny z życia św. Józefa Kalasantego, dwa z nich być może mal. przez Antoniego Dembickiego.

Po kościele z XVI wieku powstał w latach 1650 - 1675 obecny kościół, rozbudowano go w XVIII wieku. Przy zachodnim przęśle znajduje się kaplica Matki Bożej, do 1748 roku była pod wezwaniem św. Franciszka a potem św. Józefa Kalasantego. W prawym ołtarzu bocznym, przy łuku tęczy, jest obraz św. Józefa Kalasantego z połowy XVIII wieku. W kościele jest też relikwiarz Świętego.

Odpust odbywa się w pierwszą niedzielę po 4 lipca - jest to ślad działalności pijarów, którzy w tym czasie kończyli rok szkolny. W odpuście bierze udział kilka tysięcy ludzi. Odbywa się ucałowanie relikwii św. Józefa Kalasantego.

powrót do strony głównej

JÓZEF SEBASTIAN PELCZAR

Wspomnienie 19 styczeń.

Święty, biskup, XIX/XX w. (1842-1924). Urodzony w Korczynie koło Krosna w dość zamożnej rodzinie rolniczej. Był profesorem teologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Opracował wiele dzieł ascetycznych i naukowych. Był biskupem przemyskim. Organizował synody, ustanawiał nowe parafie. Założył Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego - sercanek. Miało ono roztaczać opiekę nad służącymi, ubogimi i chorymi.

Beatyfikowany 2.06.1991 roku w Rzeszowie przez papieża Jana Pawła II, w czasie jego pielgrzymki do Polski. Kanonizowany 18.05.2003 r. w Rzymie.

Relikwie świętego spoczywają w Archikatedrze w Przemyślu, w kaplicy Fredrów. W Przemyślu jest ulica św. Józefa Pelczara.

Kult św. Józefa Pelczara szerzą siostry sercanki w Krakowie i innych domach zakonnych: w Częstochowie, Zakopanem i Przemyślu. Kościół sercanek pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa znajduje się w Krakowie (ul. Garncarska 24), obok jest kaplica domowa.

Św. Józef Pelczar urodzony w Korczynie (Pr), wzniesiony tam kościół konsekrował w 1914 roku. Był też fundatorem neogotyckiego wyposażenia wnętrza tego kościoła, gdzie jest jego portret z 1917 roku.

Pod wezwaniem św. Józefa Pelczara są kościoły: w Przeworsku - Gorliczynie (Pr), poświęcony w 1992 r.; w Rzeszowie – Pobitno; w Strzyżowie (Rz) oraz w Gdyni - Wiliczno. Pod wezwaniem śś. Józefa Pelczara i Katarzyny jest kościół w Bachórcu (Pr).

powrót do strony głównej

JÓZEF Z KUPERTYNU

Wspomnienie 18 wrzesień.

Włoch, XVII wiek, franciszkanin konwentualny. Pozbawiony zdolności z trudem został przyjęty do franciszkanów konwentualnych i wyświęcony na kapłana. Żył w odosobnieniu ale spełniał wiele dzieł apostolskich. Posiadał dar lewitacji co przyciągało do niego rzesze wiernych ale też i ciekawskich. Zmarł w Osimo. Beatyfikowany w 1748 r., kanonizowany w 1767 r.

Pomocny w nawracaniu zatwardziałych grzeszników, wspiera działania przeciwników alkoholu, pomaga kandydatom w czasie egzaminów, patron lotników, szewców.

Książka o Świętym ukazała się w języku polskim już w 1688 roku.

Kościół franciszkanów konwentualnych w Warszawie (ul. Franciszkańska) pod wezwaniem Stygmatów św. Franciszka nawiązał w 1993 roku współpracę z bazyliką św. Józefa z Kupertynu w Osimo na zasadzie siedzib bliźniaczych.

Przedstawiony jest na ok. 10 obrazach. W Inowrocławiu (Gn): obraz św. Józefa z Kopertynu, barokowy 3 ćw. XVII w. (ołtarz z XVII w., przeniesiony ok. 1819 r. z kościoła franciszkanów, po kasacie zakonu). Obraz z przełomu XVII/XVIII jest w Grabowie n/ Prosną (Kl); a obrazy z XVIII wieku znajdują się w Krakowie – dwa w kościele bernardynów i w kościele św. Andrzeja klarysek, (tutaj też jest drugi obraz Świętego z XIX w.); - w Leżajsku (Pr); - w Głosce (Wr); w Drohiczynie; - w Głogówku (Op). W Kaliszu, w ołtarzu bocznym jest obraz św. Józefa z Kupertynu, sygn. z XIX w. We franciszkńskim kościele św. Antoniego w Poznaniu na polichromii z XVIII wieku Święty przedstawiony jest w dwóch scenach: Ekstaza i Cud św. Józefa z Kupertynu. W kościele św. Stanisława we Wrocławiu jest kaplica św. Cupertina (zapewne chodzi o św. Józefa z Kupertynu).

powrót do strony głównej

JÓZEF Z LEONESSY

Wspomnienie 4 luty.

Włoch, kapucyn, XVI wiek. Wysłany do Konstantynopola pielęgnował tam jeńców chrześcijańskich. Naraził się władzom tureckim, uwięziony wycierpiał okrutne katusze. Po powrocie do ojczyzny poświęcił się głoszeniu misji ludowych. Kanonizowany w 1746 r.

Kult św. Józefa z Leonessy związany jest z zakonem kapucynów.

Obrazy św. Józefa z Leonessy z XVIII wieku znajdują się w kościołach w Kucicach (Pł) i Sędziszowie Małopolskim (Rz) oraz w klasztorze kapucynów w Łomży. Wizerunek jego jest również w ołtarzyku
w krakowskim kościele kapucynów.

powrót do strony głównej

JUDA TADEUSZ

Wspomnienie 28 październik

Święty Juda o przydomku Tadeusz był prawdopodobnie bratem św. Jakuba Młodszego. Był człowiekiem wykształconym o czym świadczy jego list. Według tradycji miał on po zesłaniu Ducha Świętego głosić Ewangelię w Palestynie, Syrii, Egipcie i Mezopotamii. Śmierć męczeńską miał ponieść w Libanie lub Persji razem z apostołem Szymonem. Byłoby to wytłumaczeniem ich pradawnego wspomnienia liturgicznego „Szymona i Judy Tadeusza”.

Pomaga w beznadziejnych sprawach, rozwiązuje bardzo trudne sytuacje, chroni przed rozpaczą.

Obecnie w Polsce imię Juda należy do rzadkich. Imię Tadeusz znane jest od średniowiecza. Popularność jego wzrasta w XVIII wieku w związku z szacunkiem jakim darzono Tadeusza Kościuszkę. Na rozpowszechnienie tego imienia miała również wpływ epopeja Adama Mickiewicza „Pan Tadeusz”. Obecnie imię to należy do bardzo częstych ale jego popularność maleje.

Kult św. Tadeusza był żywy od XVIII wieku. Czczono, i nadal czci się go jako patrona od spraw beznadziejnych. W wielu kościołach odbywają się raz w tygodniu specjalne nabożeństwa ku czci św. Judy Tadeusza z odczytaniem próśb i podziękowań.

Z przysłów ludowych wymieńmy: „Po świętym Tadeuszu należy chodzić w kapeluszu.”

Mamy 36 kościoły i kaplice pod wezwaniem św. Judy Tadeusza, obchodzone są 2 dodatkowe odpusty. Pod wezwaniem śś. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza obecnie jest 48 kościołów. W 1914 roku było 40 kościołów pod wspólnym wezwaniem oraz 3 kościoły pw św. Judy Tadeusza. Święty przedstawiony jest na ok. 140 wizerunkach. Wybrane miejscowości przedstawiono w rozdziale 3. Patrz także pod wspólne wezwanie (i wspólne wizerunki) Świętych Szymona i Judy Tadeusza Ap.

Warszawa

Kościół pw Świętego Krzyża (ul. Krakowskie Przedmieście 1).  Kościół misjonarzy z XVII wieku. Odbudowany po zniszczeniu w 1944 roku. Obraz św. Judy Tadeusza pochodzi z 1938 roku, znajduje się w bocznym ołtarzu.

W kościele tym kult św. Judy Tadeusza rozwinął się w okresie międzywojennym, a szczególnie w czasie II wojny światowej i trwa do dziś. Co tydzień gromadzą się rzesze wiernych na nabożeństwie ku jego czci.

Najbliższe otoczenie wizerunku czczonego Apostoła pełne jest pamiątek - wotów - podziękowań. Wielka ilość mosiężnych tabliczek zawiera różną ich treść. Jedną z pierwszych tabliczek przytwierdzonych do balustrady przed ołtarzem jest wotum o następującej treści: „Tu się modliłem i tu zostałem cudownie, w trudnej, rozpaczliwej i beznadziejnej sprawie, wysłuchany”. Wśród licznych wotów ofiarowanych św. Judzie Tadeuszowi znajdują się również odznaczenia wojskowe otrzymane podczas walk konspiracyjnych i działań powstańczych. Na największej srebrnej tabliczce czytamy: „Dziękuję za szczęśliwy powrót kosmonautów amerykańskich na ziemię, Apollo 13 - J. Lovella, P. Kaisea, J. Swigerta” i zaraz po niej „za łaskę przyznania mi renty”.

Informator Warszawski z 1999/2000 podaje, że jest to sanktuarium św. Judy Tadeusza.

W parafii św. Tadeusza (Na Sadybie) nabożeństwa do św. Tadeusza odbywają się w każdy poniedziałek.

W kościele św. Jakuba (ul. Grójecka) jest obraz św. Judy Tadeusza a przy nim wota. Przyozdobienie wizerunku św. Tadeusza świadczy o szczególnym kulcie.

Kraków

Kościół Mariacki. W północnej nawie bocznej znajduje się ołtarz św. Szymona i Judy Tadeusza ufundowany w 1442 roku. W środku antepedium jest herb miasta Krakowa, po bokach fantazyjne orły. Obraz pochodzi z XVIII wieku, przedstawia obu Świętych z ich symbolami w ręku na tle krajobrazu.

W inwentarzu z XVIII wieku podawano, że są przy nim 43 wota. Z lat 1970 - 1980 są 83 wota. Dawny żywy do dzisiaj kult świętych Szymona i Judy Tadeusza.

Kościół karmelitów „Na Piasku” (ul. Karmelicka). W kościele znajduje się w bocznym ołtarzu obraz św. Judy Tadeusza przywieziony ze Lwowa. Obraz odbierał tam szczególną cześć, uważany był za łaskami słynący. W roku 1934 wydrukowano obrazek z jego przedstawieniem.

Kult św. Tadeusza przy tym wizerunku trwa w Krakowie nadal. świadczą o tym liczne wota.

powrót do strony głównej

JULIAN

Wspomnienie 9 styczeń.

Męczennik, III wiek. Pochodził ze znakomitej rzymskiej rodziny W czasie prześladowań Dioklecjana chronił kapłanów w swoim klasztorze. Został za to uwięziony a następnie zamęczony.

Imię Julian, poświadczone od XIII wieku, występowało w średniowieczu w Polsce ale należało do bardzo rzadkich, częściej spotykamy je w XIX wieku. Obecnie imię Julian należy do dość często spotykanych ale popularność jego zmniejsza się.

Obraz św. Juliana z XIX wieku znajduje się w kaplicy cmentarnej w Zakliczynie (Ta), przedstawiony jest też na polichromii z XIX wieku w Gietrzwałdzie (Wm).

Relikwiarz św. Juliana z XVII wieku posiada kościół w Łasku (Łd). W kaplicy kościoła w Sędziszowie (Ki) były relikwie św. Juliana.

74 miejscowości wywodzi swoją nazwę od imienia Julian.

powrót do strony głównej

JULIANA (JULIANNA)

Wspomnienie 16 lutego.

Była chrześcijanką, żyła w Nikomedii na przełomie III i IV wieku. Odmówiła małżeństwa z poganinem. Po męczarniach ścięto ją mieczem. Prawdopodobnie była towarzyszką św. Barbary.

Imię Juliana źródła poświadczają od XIII wieku, obecnie w Polsce imię należy do dość częstych.

Święta przedstawiona jest na witrażu z XIV wieku w kościele Mariackim w Krakowie obok świętych męczennic Barbary, Małgorzaty, Katarzyny i Doroty.

powrót do strony głównej

JULIANA Z MONT CORNILLON

Wspomnienie 5 kwiecień.

Francuska, augustianka, opatka, XIII wiek. Przyszła na świat koło Liege, została zakonnicą, była przełożoną w klasztorze augustianek. Po nadprzyrodzonym widzeniu powzięto ideę ustanowienia święta Bożego Ciała. Idea ta została zrealizowana w 1246 roku. Święta Julianna umarła jako rekluza po 10 latach samotności, niedoceniona a nawet prześladowana za życia. Pochowana została w kościele cystersów w Villiers. Kult został zatwierdzony w 1599 r.

Wizerunki jej znajdują się w kościele cystersów w Henrykowie (Wr) - obraz z XVII wieku, w kościołach pocysterskich w Cieplicach Śląskich (Le) i Tarnowie Pałuckim (Gn) - w chórze, obraz z XVII wieku.

powrót do strony głównej

JUST, uczeń ANDRZEJA ŚWIERADA

Uczeń i towarzysz św. Świerada, nazywany świętym.

Imię spotykane było w średniowieczu ale bardzo rzadko, poświadczone jest w XIII i XIV w. Odnosi się ono też do imienia Jodok. Imię to nosił sekretarz Zygmunta Starego, Justus Decius (stąd nazwa dzielnicy Krakowa Woli Justowskiej). Obecnie w Polsce imię to nosi parę osób.

Według miejscowego podania św. Andrzej Świerad miał w Tropiu (Ta) swoich uczniów, których lud nazywa świętymi: Justa, Urbana i 8 innych.

Tęgoborze (Ta)

Wieś nad jeziorem Rożnowskim, położona na północny zachód od Nowego Sącza przy szosie Nowy Sącz - Brzesko, wzmiankowana była w XIV wieku.

Parafia została erygowana prawdopodobnie w XIII wieku. Na „Wzgórzu św. Justa”, około 2 km od kościoła parafialnego w kierunku Nowego Sącza, jest drewniany kościółek pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. W ołtarzu barokowym z końca XVII wieku znajduje się obraz Matki Bożej z XVII wieku. W zwieńczeniu tego ołtarza znajduje się obraz św. Justa, ludowo - barokowy z 1677 roku, wotywny z klęczącą rodziną fundatorów w strojach szlacheckich. W ołtarzu bocznym jest figura Matki Bożej z Dzieciątkiem, gotycka z XV wieku. Dawny kult Matki Bożej Juścieńskiej sięga, możliwe, że XV wieku, istniał w XVIII wieku. Obraz jest otoczony kultem do czasów obecnych.

Pierwotny kościół istniał w 1400 roku. Hebda z Rożnowa z żoną Czacką uposażył przy nim klasztor Kanoników Regularnych od Pokuty, Marków z Krakowa. Obecny kościół został zbudowany zapewne w XVII wieku.

Miejscowość Tęgoborze jest od dawna związana z kultem Justa, zwanego świętym. Kościół jest zbudowany w miejscu, gdzie miał mieszkać w pustelni.

W końcu XIX wieku pisano też, że Just miał mieć pustelnię w Opatowcu (Ki).

powrót do strony głównej

JUSTYN (JUSTINUS)

Wspomnienie 1 czerwiec.

Urodzony w Palestynie, II wiek, filozof, męczennik. Po studiach różnych kierunków filozoficznych zetknął się z chrześcijaństwem. Przyjął chrzest i stał się gorącym głosicielem wiary. Założył w Rzymie szkołę filozoficzną, w której wyjaśniał i bronił wiary. Autor dzieł, które stały się cennym wkładem w rozwój teologii. Zginął ścięty jako ofiara prześladowania.

Imię to zostało poświadczone na początku XIII wieku ale nie stało się ówcześnie popularne. Obecnie należy do imion rzadkich.

Pruszcz podaje, że relikwie Świętego znajdują się w kościele św. Idziego w Krakowie.

W 1731 roku wprowadzono uroczystość męczenników Benedykta, Justyna, Innocentego i Teodory. Szczególnej czci doznawał św. Justyn w konkatedrze w Kamieniu Pomorskim (SK). „Święty był w wielkiej czci u ludu, który doznawał licznych łask za jego wstawiennictwem”. Katedra szczyciła się posiadaniem jego relikwii.

W Radomiu w pobernardyńskim kościele św. Katarzyny były dwie trumienki z relikwiami św. Justyna. Relikwie Świętego były też w Połańcu (Sa) w relikwiarzu z XVIII wieku, Kotuszowie (Sa) oraz w Latowiczu (Wa) w relikwiarzu z XIX wieku.

W 1914 roku był 1 kościół pod wezwaniem św. Justyna.

Od imienia Justyn wywodzi swoją nazwę 16 miejscowości.

powrót do strony głównej

JUSTYNA Z PADWY

Wspomnienie 7 październik.

Męczennica, III w. Pochodziła ze znakomitej rodziny w Padwie. Gdy wybuchły prześladowania za Dioklecjana została pojmana. Odmówiła wyrzeczenia się wiary i została skazana na ścięcie.

Jej wstawiennictwu przypisywano zwycięstwo nad flotą turecką pod Lepanto 7 października 1531 roku.

Imię Justyna jest notowane na początku XIII wieku. Obecnie imię to należy do imion bardzo częstych, popularność jego rośnie.

Pruszcz podaje, że relikwie Świętej znajdują się w kościele św. Idziego w Krakowie.

Obraz św. Justyny znajduje się w kościele bernardynek w Krakowie w stallach rokokowych z połowy XVIII wieku. Kościół pod wezwaniem św. Justyny jest w Paleśnicy (Ta). W kościele jest obraz św. Justyny z początku XIX wieku. Według tradycji jest on zarazem portretem fundatorki kościoła, Justyny Lanckorońskiej.

powrót do strony głównej

JUTA (JUTTA)

Wspomnienie 12 maja.

Niemka, pustelnica, XIII wiek. Mąż zginął w Ziemi Świętej, owdowiała w młodym wieku. Rozdała majątek i jak żebraczka wędrowała szlakiem Sanktuariów. Osiadła w ziemi chełmińskiej, w odległości 4 km od Chełmży (To), Bielczynach. Żyła tam w ubogim domku rybackim nad jeziorem Bielczyńskim. Stała się sławna, wielu ludzi poszukiwało u niej rady i pomocy, posługiwała też chorym. Pochowana została niewątpliwie w kolegiacie w Chełmży, ale grobu jej nie odnaleziono.

Imię Juta poświadczone jest w połowie XIII wieku, a jako nazwisko udokumentowane jest w połowie XV wieku. Obecnie imię to jest dość często spotykane ale popularność jego maleje.

Sława bł. Juty, jeszcze za jej życia była tak wielka, że przybywano nawet z dalszych okolic, by prosić ją o modlitwę. Opinię o jej świętości podzielał też jej spowiednik, biskup Heidenryk, który kazał ją pochować w Katedrze. Złożono ją w południowym skrzydle transeptu, zwanym dziś kaplicą św. Juty. Żywoty Błogosławionej pochodzące z XVI i XVII wieku podają wypadki cudów, jakie działy się przy jej grobie. Cuda te przyczyniły się do powstania kultu.

Możliwym jest, że 15 lat po jej śmierci władze kościelne zwróciły się do Papieża o rozpoczęcie procesu kanonizacyjnego.

Po przyjęciu przez Polskę Prus za króla Kazimierza Jagiellończyka w roku 1454, kult w narodzie polskim w ziemi chełmińskiej trwał nadal. Dowodzą tego obrazy, chorągwie i wota z wizerunkami bł. Juty lub składanymi ku jej czci; specjalne nabożeństwa i pieśni jakie ku jej czci odprawiano. Z czasem kult ten ograniczył się do samej stolicy biskupiej. Jego dalszy upadek przyniosły w XVI wieku szerzące się prądy reformacji.

Ożywienie kultu nastąpiło dopiero w następnym stuleciu. Osobliwe nabożeństwo do bł. Juty miał król Zygmunt III i małżonka jego Konstancja. Kiedy szedł na wojnę z Turkami wprzód siebie i całe królestwo ofiarował, czyniąc ślub, że odnowi nabożeństwo ku jej czci. Jakoż w 6 lat potem, gdy bawił w tych stronach po wojnie ze Szwedami ( w roku 1621), przybył do Chełmży wraz z synem Władysławem, żeby uczcić jej grób. Wybrał też uczonego Fryderyka Szembeka, jezuitę, by dokładnie opisał żywot bł. Juty.

Szembekowi zawdzięczamy opis ówczesnej kaplicy, gdzie na ołtarzu stała „bardzo stara”, a więc zapewne gotycka, rzeźba ukazujące Jutę u boku Zbawiciela, oraz wisiały dwa stare obrazy; jeden to 15 scen z jej życia, drugi przedstawiający ją z innymi lokalnymi świętymi. Kanonik Gabriel Prowański, wychowawca Władysława, późniejszego króla, zapewnił fundusze dla osobnego kapelana kaplicy.

Biskup Jan Lipski dekretem z dnia 15 kwietnia 1637 roku wznowił kult błogosławionych Juty z Chełmży i Doroty z Mątowów jako „patronek Prus a szczególnie diecezji chełmińskiej i pomezańskiej”. On też nakazał wystawić ku czci bł. Juty kaplicę na miejscu jej pustelni w Bielczynach, a dla kościoła św. Jana w Toruniu ufundował obraz przedstawiający trzy „Patronki Ziem Pruskich”; św. Rozalię, bł. Dorotę i bł. Jutę.

Kult bł. Juty był żywy na Pomorzu do rozbiorów, wyrazem tego były liczne pielgrzymki jakie odbywano do jej kaplicy w Katedrze chełmżyńskiej. Dotarł też do innych ośrodków diecezjalnych, czego dowodem może być osiemnastowieczne malowidło w stallach Katedry chełmińskiej. Biskup chełmiński Andrzej Załuski (1739 - 1746) kazał na nowo marmurami ozdobić ołtarz bł. Juty. Wstawiono wówczas piękny obraz, malowany przez Szymona Czechowicza, przedstawiający bł. Jutę klęczącą przed Chrystusem, który przygarnia ją do siebie, pozwalając przybliżyć się do rany swojego Serca.

Germanizacja w latach niewoli doprowadziła do zaniku kultu. Dopiero od roku 1918 na nowo zaczęli go rozbudzać biskupi chełmińscy. I tak biskup Stanisław Wojciech Okoniewski w 1927 roku poświęcił ponownie kaplicę w Bielczynach, wystawioną w miejsce dawnej, zburzonej w czasie wojen szwedzkich. Rozbudowano ją i upiększono w latach 1981 - 1984 łącznie z otoczeniem okolonym kamiennym murkiem i pięknymi monumentalnymi kamiennymi rzeźbami. Przedstawiają one oprócz bł. Juty i biskupa Heidenryka współczesnych im wielkich jałmużników - świętych Franciszka z Asyżu i Elżbietę Węgierską, których bł. Juta naśladowała swym poświęceniem dla ubogich i chorych. Pragnęła oddać się też dziełu nawracania pogan w duchu św. Dominika, którego wyobraża jedna ze wspomnianych rzeźb.

Ordynariusz diecezji biskup Marian Przyłucki 8 maja 1984 roku wystosował do diecezjan „Słowo pasterskie zapowiadające ożywienie kultu błogosławionej Juty”. W „Słowie” tym kładzie szczególny nacisk na epizody z życia Błogosławionej świadczące o wyjątkowym jej apostolstwie w dziedzinie miłosierdzia chrześcijańskiego. W związku z tym oraz z uwagi na doniosłość „rozwijania akcji charytatywnej” ogłosił biskup bł. Jutę „patronką miłosierdzia chrześcijańskiego dla diecezji chełmińskiej”. Równocześnie dla wzmożenia kultu zarządził odbywanie dorocznego odpustu ku czci bł. Juty w trzecią niedzielę maja, wyrażając pragnienie aby kult ten objął całą diecezję chełmińską.

Pierwszy odpust odbył się w niedzielę 20 maja 1984 roku przy licznym udziale duchowieństwa i olbrzymiej rzeszy wiernych pod przewodnictwem biskupa Przyłuckiego, który z tej okazji poświęcił bielczyńkie sanktuarium. Kaplica stanowi połączenie dawnej budowli z nowoczesnym, jasnym wnętrzem, w którym odbywają się Msze św. Uroczysty nastrój stwarzają jasne, barwne witraże w połączeniu z drewnianym stropem.

W Chełmży - Bielczynach uroczystości odpustowe odbywają się przez całą oktawę, a w bazylice każdego 12 dnia miesiąca (na pamiątkę dnia śmierci bł. Juty - 12 maja) odprawiana jest Msza św. i specjalne nabożeństwo. Jest tutaj diecezjalne sanktuarium bł. Juty. Kościółek filialny pod wezwaniem śś. Małgorzaty i Judyty znajduje się w Krakowie na Salwatorze.


powrót do strony głównej

KRAKÓW 2008
~~~~~~~~~~~~~~~